"Knurów-Szczygłowice": Sąd po stronie pracowników

Wrz 12, 2017

Zapadły pierwsze wyroki w sprawie roszczeń pracowników administracji KWK "Knurów-Szczygłowice" o wypłatę tak zwanej czternastej pensji za rok 2015. Gliwicki Sąd Rejonowy orzekł, że Jastrzębska Spółka Węglowa SA (JSW), uchylająca się od realizacji świadczenia, powinna zrealizować § 2 porozumienia zbiorowego dotyczącego ustalenia zasad wyliczania oraz terminu wypłaty 14-tej pensji za 2015 r. dla pracowników JSW SA z 13 stycznia 2016 r.

Porozumienie podpisane przez przedstawicieli strony społecznej i kierownictwa JSW 13 stycznia ubiegłego roku zakładało, że pracownicy administracji otrzymają "czternastkę" za rok 2015 najpóźniej 1 czerwca 2016 r. Wypłatę nagrody rocznej miała też gwarantować uchwała Zarządu JSW nr 10/VIII/2016. W odniesieniu do załogi KWK "Knurów-Szczygłowice" pracodawca zastosował jednak przepisy porozumienia zawartego 20 grudnia 2004 r. pomiędzy Zarządem Kompanii Węglowej SA (KW) a związkami zawodowymi oraz zasady wynagradzania wynikające z innych porozumień zawartych w KW do dnia przejęcia pracowników KWK "Knurów-Szczygłowice" przez JSW SA w trybie art. 23.1 Kodeksu pracy. Zdaniem kierownictwa Spółki kolejne porozumienia nie zmieniły sytuacji pracowników administracji KWK "Knurów-Szczygłowice".

Zdecydowany sprzeciw wobec dyskryminacyjnych praktyk Zarządu wyraziły dwa związki zawodowe funkcjonujące w KWK "Knurów-Szczygłowice" - NSZZ "Solidarność" i ZZ "Kadra".

- Jeśli (...) gwarantowane świadczenie nie zostanie pracownikom powierzchni wypłacone, z pewnością pomożemy osobom zainteresowanym złożeniem pozwów sądowych przeciwko pracodawcy - zapowiedział wówczas przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Knurów-Szczygłowice" Ruch "Knurów" Krzysztof Leśniowski.

12 lipca 2016 r. obydwie organizacje rozpoczęły zbiórkę deklaracji o przekazaniu pełnomocnictw kancelarii prawnej, która zdecydowała się poprowadzić sprawy sądowe wytoczone JSW przez poszkodowanych pracowników administracji.

Z 350 zainteresowanych osób pozwy złożyło około 100.

- Te osoby wykazały się odwagą, bo przed wyrokiem nie mogły być pewne, jak orzeknie sąd. Pozostałych 250 pracowników "kibicowało" im z boku, ale - nie wiem z jakich powodów - postanowiło się nie angażować, być może licząc na to, że jak tamtych 100 osób wygra sprawy, również oni, bez przysłowiowego "kiwnięcia palcem", pieniądze dostaną. Już dzisiaj chciałbym powiedzieć wprost - tak nie będzie. W Polsce nie obowiązuje zasada precedensu - komentuje Krzysztof Leśniowski.

Zaznacza też, że na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy wielokrotnie namawiał kierownictwo Spółki do zawarcia porozumienia, które pozwoliłoby uniknąć postępowań sądowych.

- Takie porozumienie byłoby korzystne zarówno dla pracowników, jak i samej firmy - dla Spółki chociażby przez to, że nie musiałaby ponosić kosztów wynajęcia reprezentującej ją kancelarii prawnej. Teraz zaczną zapadać wyroki i JSW zostanie zmuszona do wypłaty należnego świadczenia, dodatkowo jednak będzie musiała opłacić koszty obsługi prawnej. Można było tego uniknąć. Mówiłem o tym przedstawicielom kierownictwa JSW jeszcze dwa tygodnie temu, bo był czas na dogadanie się. Reprezentująca pracowników administracji kancelaria prawna też proponowała ugodę przedprocesową. Niestety, ze strony pracodawcy nie było woli, by sprawę zakończyć polubownie - wyjaśnia przewodniczący.

Odnosząc się do zbiórki pracowniczych deklaracji o przekazaniu pełnomocnictw procesowych, szef zakładowej "Solidarności" z "Knurowa-Szczygłowic" krytykuje postawę pozostałych związków zawodowych.

- Tylko dwie organizacje związkowe z kopalni "Knurów-Szczygłowice" - NSZZ "Solidarność" i Związek Zawodowy "Kadra" - zdecydowały się tym ludziom pomóc. Pozostałe związki zawodowe mówiły "nie, bo przegramy" albo "nie, bo zaangażowana jest w to »Solidarność«". Przedstawiciele owych związków udowodnili, że nie są chyba pracownikom do niczego potrzebni. W trudnym momencie odwrócili się od tych, którym powinni służyć. To smutne. Gdybyśmy wszyscy szli w jednym kierunku, wszyscy pracownicy administracji mieliby dziś wypłacone pieniądze - twierdzi.

Na koniec wyraził nadzieję, że Jastrzębska Spółka Węglowa zmieni dotychczasową postawę i podejmie rozmowy mające na celu doprowadzenie do zawarcia ugód.

- Może ktoś z kierownictwa JSW pójdzie wreszcie po rozum do głowy, choć czy tak się stanie - nie wiem. Dlatego namawiałbym pozostałych 250 pracowników administracji do składania pozwów o należne im świadczenia. Źle się stało, że nie zrobili tego rok temu, bo dzisiaj byliby o krok od odzyskania swoich pieniędzy. Teraz będą sobie to musieli zorganizować sami, tym niemniej mają szansę na wygraną w sądzie, o czym świadczy wspomniany przeze mnie wyrok. Powinni też sobie zdawać sprawę, że "z automatu" niczego nie dostaną - podsumowuje.