"Makoszowy": Społeczny wiec w obronie kopalni

Wrz 03, 2016

Kilkaset osób wzięło udział w zorganizowanym przez związki zawodowe społecznym wiecu poparcia dla stanowiącej oddział Spółki Restrukturyzacji Kopalń SA (SRK) i czekającej na inwestora KWK "Makoszowy". Przed kopalnią pojawili się górnicy z rodzinami, byli też jednak pracownicy innych branż, przedstawiciele partii politycznych oraz mieszkańcy Zabrza. "Nie oddamy kopalni walkowerem", "Nie oszukujcie narodu, że dokładacie do Śląska" - to tylko niektóre hasła, które można było przeczytać na transparentach.

Pokojowe zgromadzenie rozpoczęło się od odegrania hymnu górniczego przez miejscową orkiestrę. Następnie głos zabierali organizatorzy oraz przybyli goście.

Przewodniczący zakładowej "Solidarności" Artur Banisz nakreślił trudną sytuację KWK "Makoszowy". Skrytykował jednocześnie postawę osób sprawujących nadzór nad sektorem wydobywczym i samą kopalnią oraz pani prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki-Szulik.

- Pism tysiąc żeśmy wysłali do pani premier i nie ma żadnej odpowiedzi z jej strony. Kolejna osoba - pan wiceminister Tobiszowski. Miała się odbyć pikieta. Pan minister nam obiecał, że jeśli do pikiety nie dojdzie, zajmie się kopalnią. Obiecał nam 200 tysięcy ton zbytu węgla. Ile jest na dzisiaj? 20 tysięcy. Zarząd SRK nam tylko i wyłącznie obiecuje, że są podpisane kontrakty. Ale gdzie ten węgiel jest? Dalej leży. Jakie mamy duże zwały? Nic nie sprzedajemy - wskazał, zwracając się do uczestników zgromadzenia. - Może przyszedł czas, żebyśmy panią premier odwiedzili? A do pana ministra też nie mamy daleko. Gdzie jest nasza pani prezydent? Na dożynkach? Powinna być tutaj dzisiaj z nami - zaznaczył.

Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski wyraził opinię, że w przygotowywanym programie dla górnictwa powinno się znaleźć miejsce również dla KWK "Makoszowy".

- Sama strona rządowa przyznaje, że górnictwo ma przyszłość, że węgiel jest w okresie koniunktury. (...) Elektrownie wiatrowe? Tak, ale jako uzupełnienie, bo głównym bezpieczeństwem energetycznym Polski i Europy jest węgiel. A skoro bezpieczeństwem energetycznym Polski i Europy jest węgiel, więc trzeba go szanować, trzeba go racjonalnie wydobywać. Kopalnia "Makoszowy", górnicy już pokazali, że potrafią słowo "restrukturyzacja" rozumieć prawidłowo - jako unowocześnienie, jako stworzenie innowacyjnych rozwiązań, które przy niskich kosztach pozwolą wydobywać węgiel, dlatego o tą kopalnię musimy dbać - podkreślił.

Między wystąpieniami odtwarzano słowa pani premier Beaty Szydło odnoszące się do sektora wydobywczego i samej kopalni, które dzisiejsza szefowa rządu wypowiadała w trakcie kampanii wyborczej.

O atutach kopalni mówiły specjalnie przygotowane plansze. Ich autorzy zwrócili uwagę, że "Makoszowy" są zakładem zrestrukturyzowanym, z sukcesywnie wdrażanym programem naprawczym, zmienionym schematem organizacyjnym i zredukowanym zatrudnieniem (do 1300 osób, kilkanaście miesięcy temu liczebność załogi oscylowała wokół 2000); że jest to zakład górniczy "o jednym z najniższych stopni zagrożeń", posiadający węgiel "o jednym z lepszych parametrów jakościowych ( typ 33 i 34 ) i niskim zanieczyszczeniu"; że udostępnione złoża znajdują się na poziomach wydobywczych 660-850 ("jedna z płytszych kopalń bez konieczności pogłębiania"), a wielkość tych złóż to około 50 milionów ton.

Na zakończenie wiecu z głośników popłynął utwór "Richter" zespołu Oberschlesien - dla makoszowskich górników nieoficjalny hymn strajku sprzed ponad półtora roku.

KWK "Makoszowy" jest oddziałem SRK od 30 kwietnia ub.r. Trafiła tam w wyniku nieodpłatnego zbycia przez Kompanię Węglową SA. Wcześniej stanowiła część dwuruchowej kopalni "Sośnica-Makoszowy".

Porozumienie podpisane 17 stycznia 2015 r. przez przedstawicieli Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, pracodawców oraz ówczesnego rządu zakładało, że KWK "Makoszowy" zostanie przejęta przez SRK, by pozbyć się "majątku nieprodukcyjnego", po czym trafi do nowego podmiotu. Kolejne ekipy polityczne odpowiedzialne za przemysł wydobywczy nie zdołały jednak pozyskać obiecanego inwestora. Dzisiaj zakład pokrywa straty produkcyjne i finansuje osłony socjalne dla odchodzących pracowników ze środków uzyskiwanych w ramach pomocy publicznej. Nowy właściciel KWK "Makoszowy" będzie musiał zwrócić całą pomoc budżetowi państwa, bo prawo Unii Europejskiej dopuszcza wspieranie jedynie kopalń likwidowanych.

Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, 5 września kopalnia zostanie wystawiona na sprzedaż w przetargu. Oferty wstępne będzie można składać do 30 września. 20 października mają zakończyć się negocjacje z firmami, których oferty zostaną przyjęte. Jeżeli dojdzie do zawarcia umowy, sprzedaż kopalni nastąpiłaby jeszcze w tym roku.