Droga do porozumienia nie była łatwa. Strony potrzebowały czterech tur rozmów: dwie rundy negocjacji przeprowadzone zostały na szczeblu zakładowym - z udziałem związkowców, dyrekcji i Zarządu PGG, dwie pozostałe natomiast - w których uczestniczyli minister energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski - na szczeblu Spółki.
Przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" PGG Sp. z o.o. Bogusław Hutek podkreśla, że przyjęte ustalenia są wariantem kompromisowym.
- Godząc się na przeniesienie "Sośnicy" do SRK, przyłożylibyśmy rękę do złamania porozumienia z 19 kwietnia bieżącego roku, gdzie jasno i wyraźnie zostało zapisane, że Polską Grupę Górniczą tworzy 11 kopalń i 4 zakłady specjalistyczne. Wtedy też uzgodniliśmy, że jakiekolwiek kroki restrukturyzacyjne będą uzależnione od dalszych spadków cen węgla. Na razie jednak ceny węgla w portach ARA systematycznie rosną - z niecałych 45 dolarów w lutym do ponad 60 dolarów w sierpniu - więc dla nas od początku nie było pola do dyskusji o dalszej restrukturyzacji. Zarząd z kolei przekonywał, że "Sośnica" jest zakładem "trwale nierentownym", który i tak trzeba będzie zamknąć. Po gorącej dyskusji z udziałem panów ministrów wspólnie jednak uznaliśmy, że należy dać tej kopalni szansę, zazbroić dwie już rozcięte ściany, a potem rozpocząć ich eksploatację, by do końca stycznia przekonać się, czy zakład ma szanse stać się rentownym - relacjonuje szef "Solidarności" w PGG. - Zarząd zadeklarował, że nie będzie opóźnień w zbrojeniu tych ścian. Pierwsza powinna ruszyć gdzieś w połowie listopada, druga - mniej więcej w połowie grudnia. Do tego musimy dołożyć miesięczny rozruch. Potem - gdy obydwie będą "w pełnym biegu" - przekonamy się, czy założenia dyrekcji i związków zawodowych z KWK "Sośnica" co do przewidywanych postępów są realizowane - dodaje.
Prezes Zarządu PGG Tomasz Rogala wskazuje, że na przygotowanie obydwu ścian wydano już 38 milionów złotych.
- Rachunek ekonomiczny podpowiada, że zalegający w nich węgiel powinno się wydobyć i sprzedać - mówi w rozmowie z Trybuną Górniczą ("Restrukturyzacja trwa" [w:] Trybuna Górnicza, nr 32/2016, s. 2).
Jego zdaniem o losach "Sośnicy" zdecydują głównie dwa czynniki: wydajność i poziom wydobycia.
- Jedno jest związane z drugim. Wydajność musi dość mocno wzrosnąć, ponieważ dotychczas była na dość niskim poziomie. (...) Przyjęliśmy propozycję strony społecznej. Zaangażowanie pracowników i kierownictwa kopalni wskazuje na to, że mają dużą wolę walki o ten zakład. Znaleźliśmy formułę, w której Spółka do funkcjonowania kopalni już nie dokłada. Jeśli się uda, "Sośnica" będzie funkcjonować dalej, jeśli nie, zakończy funkcjonowanie bez żadnych dalszych negocjacji - zaznacza prezes.
W opinii Bogusława Hutka wynegocjowane warunki są - z punktu widzenia dyrekcji i załogi KWK "Sośnica" - optymalne.
- Bywały już takie kopalnie, na których "stawiano krzyżyk", a potem nagle okazywało się, że mogą one przynosić zyski. Jestem przekonany, że wkrótce tak samo powiemy o "Sośnicy". Teraz jej przyszłość zależy od kierownictwa kopalni, związków zawodowych i załogi - podsumowuje przewodniczący ZOK.