Wirtualne inwestycje Platformy

Cze 07, 2016

Zdaniem polityków Platformy Obywatelskiej (PO) przedstawiciele rządu - referując wnioski płynące z tak zwanego audytu państwa - dopuścili się fałszywych oskarżeń pod adresem poprzedników, zarzucając im chęć likwidacji polskiego górnictwa. Konferencja prasowa PO na temat "audytu" obfitowała w zaskakujące stwierdzenia. Trudno powiedzieć, o czym myślał były minister skarbu Andrzej Czerwiński, kiedy przekonywał, że poprzedni rząd doinwestował branżę kwotą 22 miliardów złotych.

Podczas konferencji rządowy "audyt" recenzowało czworo polityków PO. Oprócz Andrzeja Czerwińskiego dziennikarze mogli wysłuchać opinii byłej wiceminister finansów pani Izabeli Leszczyny (na temat wystąpień ministrów Pawła Szałamachy i Mateusza Morawieckiego), byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki (na temat wystąpienia ministra Zbigniewa Ziobry) oraz posła Marka Krząkały (na temat wystąpienia ministra Witolda Waszczykowskiego).

Oceniając wystąpienie ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, Andrzej Czerwiński stwierdził wprost, że polityk Prawa i Sprawiedliwości dopuścił się kłamstwa, mówiąc o zamiarze całkowitej likwidacji polskiego górnictwa przez poprzedni rząd. Uzasadniając swój zarzut, użył jednak argumentu, który mógł brzmieć niewiarygodnie nawet dla kogoś, kto bardzo pobieżnie śledził politykę PO wobec sektora wydobywczego.

- Z potężnym zdumieniem odebrałem informację ministra Tchórzewskiego, jakoby poprzedni rząd chciał zupełnie zlikwidować górnictwo, insynuując jeszcze, że jest to w interesie na przykład Gazpromu. Czyste fakty świadczą o tym, że to jest kłamstwo. 22 mld zł - to jest kwota, którą poprzedni rząd, poprzez podmioty gospodarcze, inwestował w górnictwo węgla kamiennego - powiedział Andrzej Czerwiński. - Są w trakcie budowy elektrownie: "Jaworzno III", "Opole II". "Opole" - dwa bloki po 900 megawatów, "Jaworzno" - prawie 500. "Opole" - to jest 11,5 mld, "Jaworzno" - to jest prawie 5. Na ukończeniu jest elektrownia w Kozienicach - to jest ponad 1000 MW. To są fakty, które - naprawdę - trzeba być bardzo nieżyczliwym, żeby je pominąć. Co więcej, myśmy przygotowali program dla Śląska, gdzie podpisaliśmy specjalne umowy po to, żeby nie tylko restrukturyzować górnictwo i ograniczać koszty produkcji węgla kamiennego, ale też i po to, żeby rozszerzać rynek zbytu na węgiel. Nie słyszę, ani nie widzę kontynuacji tych działań - dodał eksminister.

Wskazał, że poprzedni rząd doprowadził do podpisania umów z uczelniami takimi jak Politechnika Gdańska, krakowska Akademia Górniczo-Hutnicza czy Politechnika Śląska oraz firmami - "na przykład (...) z Grupą Azoty" - które miały umożliwić wykorzystywanie węgla jako surowca chemicznego.

Na koniec zaprzeczył informacjom przekazanym przez ministra energii, jakoby Jastrzębska Spółka Węglowa SA została zmuszona do zakupu kopalni "Knurów-Szczygłowice" od przeżywającej trudności Kompanii Węglowej SA ze środków kredytowych.

- Słyszę w audycie pana ministra (...), że zmuszona została Jastrzębska Spółka Węglowa do zainwestowania 1,5 mld zł w to, żeby zakupić "Knurów-Szczygłowice". Rozmawiałem też z prezesem Jastrzębskiej Spółki, bo mi się to też bardzo nie podobało. (...) Prezes poprzedni potwierdza, że z własnych środków ponad 300 milionów zainwestowano po to, żeby rozszerzyć bazę swojego wydobycia o 60 procent i wydobycie, w którym wyspecjalizowała się Jastrzębska Spółka Węglowa mogłoby być zwiększone o 30 procent - podsumował.

Wypowiedź byłego szefa resortu skarbu, który w rządzie pani premier Ewy Kopacz odpowiadał za górnictwo, całkowicie zaskoczyła przewodniczącego górniczej "Solidarności" Jarosława Grzesika.

- Nie wiem, skąd pan minister wziął kwotę 22 mld zł rzekomo zainwestowanych w branżę. Może się pomylił, a tak naprawdę myślał o sumie, na którą wydrenowano spółki węglowe za rządów jego partii? To polskie górnictwo węgla kamiennego "inwestuje" w budżet państwa, odprowadzając rokrocznie ponad 30 rodzajów podatków, choć bywały sytuacje, gdy rządzącym i tego było mało - wtedy ściągano dodatkowe kwoty, na przykład 5,5 mld zł z Jastrzębskiej Spółki Węglowej po jej debiucie giełdowym. Jeśli chodzi o inwestycje w sektor energetyczny, chciałbym zwrócić uwagę, że nie są one tożsame z inwestycjami w górnictwo. Przez całe lata energetyka bogaciła się kosztem górnictwa - kupowała węgiel od państwowych spółek po sztucznie zaniżonych cenach, a olbrzymie zyski ze sprzedaży energii zostawiała wyłącznie sobie. I to akurat polityk pełniący w swoim czasie funkcję ministra jednego z resortów gospodarczych powinien widzieć najlepiej. Całościowej oceny polityki rządu PO-PSL wobec górnictwa nie chciałbym natomiast dokonywać, bo zrobiła to w sposób wzorcowy pani minister Bieńkowska podczas zarejestrowanej rozmowy z byłym szefem CBA Pawłem Wojtunikiem. Tam władza sama przyznała się do tego, jak traktowała górnictwo, spółki węglowe i pracowników kopalń. Pan minister mógłby sobie tamte słowa przypomnieć. Może wtedy nie mówiłby niestworzonych rzeczy? - skomentował lider Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność", największej organizacji związkowej zrzeszającej pracowników kopalń.