- Teraz pracodawca będzie miał otwartą drogę do tego, żeby wypowiedzieć dowolny fragment porozumienia z 2004 roku, na którym opiera się cały system wynagradzania pracowników Kompanii - komentuje przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" KW SA Bogusław Hutek. - Paradoksalnie, tuż po przejęciu władzy przez ugrupowanie, które deklaruje chęć wspierania sektora wydobywczego, górnicy z największej państwowej spółki węglowej mogą stracić dotychczas posiadane uprawnienia, a niektórzy nawet pracę. Nie możemy do tego dopuścić - dodaje.
Termin zaplanowanej na 29 stycznia (piątek) kolejnej tury rozmów przedstawicieli związków zawodowych z pracodawcą o sposobie wypłaty "czternastej pensji" został przesunięty - negocjacje odbędą się 1 lutego (poniedziałek) w obecności wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
Bogusław Hutek zapowiada, że dalsze działania strony związkowej zależeć będą od rozstrzygnięć, jakie zapadną podczas poniedziałkowych rozmów.
- Jeśli Zarząd się nie wycofa z podjętej decyzji, jako kompanijna "Solidarność" uznamy, że nowy rząd idzie "na zwarcie" i chce konfliktu w górnictwie. Czekamy na poniedziałek i na to, co powie pan minister. Utrzymanie w mocy decyzji o wypowiedzeniu porozumienia spowoduje określone działania ze strony związków zawodowych. Być może będą to działania wspólne, a być może podejmiemy je jako kompanijna "Solidarność" - nic nie jest przesądzone - mówi przewodniczący kompanijnej "Solidarności".
Przedstawiciele KW nie komentują sprawy.
- Jesteśmy w trakcie rozmów ze stroną społeczną. Na tym etapie wszelkie komentarze byłyby niestosowne - powiedział Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Kompanii Tomasz Głogowski.
Aktualizacja [Sty 29, 2016]
Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" KW SA zażądała od pracodawcy natychmiastowego wycofania się z decyzji o wypowiedzeniu lipcowego porozumienia.