Stan gotowości strajkowej w całym sektorze

Wrz 28, 2015

Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy (MKPS) Regionu Śląsko-Dąbrowskiego zdecydował o odwieszeniu czynnej akcji protestacyjno-strajkowej. 1 października we wszystkich kopalniach węgla kamiennego zacznie obowiązywać stan gotowości strajkowej, a 5 października górnicy przyjadą do Brzeszcz, gdzie odbędzie się demonstracja.

- Porozumienie, które zostało podpisane pomiędzy MKPS-em a stroną rządową 17 stycznia jest w każdym calu przez stronę rządową złamane. (...) Rozpoczynamy czynną akcję protestacyjną tam, gdzie wszystko się zaczęło, zimą tego roku, czyli na kopalni "Brzeszcze" (...), demonstracją górniczą, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z tego, że ktoś oszukał Śląsk, oszukał górników - tłumaczył decyzję MKPS przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" Dominik Kolorz podczas konferencji prasowej zorganizowanej po zakończeniu obrad Komitetu. - Mieszkańcy Śląska muszą mieć świadomość, że zostali oszukani podwójnie. (...) Wszystkie te protesty, z którymi mieliśmy do czynienia zimą i wiosną tego roku, nie dotyczyły tylko i wyłącznie samych górników, ale dotyczyły też egzystencji Śląska. Przypomnę, że w porozumieniu mieliśmy zapisy mówiące o kontrakcie dla Śląska. Przypomnę, że w porozumieniu mieliśmy zapisy o zakładach energochłonnych. Przypomnę, że w porozumieniu mieliśmy zapisy o zakładach zbrojeniowych Bumar w Gliwicach. Z tych zapisów nie zostało [zrealizowane - przyp. red. SG] dokładnie nic - podkreślał lider śląsko-dąbrowskich struktur Związku.

O kolejnych etapach czynnej akcji protestacyjnej związkowcy zamierzają informować na bieżąco. Już teraz jednak wiadomo, że ostatni etap odbędzie się najprawdopodobniej w Warszawie, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.

Jak stwierdził Dominik Kolorz, nadrzędnym celem akcji będzie uświadomienie wyborcom, "żeby nigdy nie zagłosowali już na władzę, która oszukuje; żeby już nigdy pani premier Ewa Kopacz niczego nie podpisywała, bo jest po prostu niewiarygodna; z jej ust Śląsk słyszał w ostatnim czasie same kłamstwa".

- Będziemy robić wszystko z naszej strony, żeby wynik wyborczy Platformy Obywatelskiej na Śląsku i w całym kraju był jak najsłabszy. Tak jak powiedzieliśmy miesiąc temu, na spotkaniu MKPS-u, z oszustami się nie rozmawia. Nie mamy zamiaru prowadzić jakichkolwiek rozmów na temat przyszłości górnictwa, stopnia realizacji (...) porozumienia, z obecną ekipą rządzącą. Ich czas, na szczęście, się już wyczerpuje. I mamy taką nadzieję, że już nowa ekipa rządowa, która przyjdzie, szybko rozwiąże problemy sektora i rozwiąże problemy Śląska - mówił do dziennikarzy zgromadzonych w katowickiej siedzibie regionalnych struktur "Solidarności", zapewniając jednocześnie, że strona związkowa jest gotowa do podjęcia rozmów z nowym rządem "natychmiast po wyborach". - Zdajemy sobie sprawę z tego, że te rozmowy będą ciężkie, ale też od razu deklarujemy, a zarazem przypominamy, że rozmowy z nami muszą być konkretne, i że w pierwszym etapie tych rozmów nie będziemy domagać się niczego więcej, jak tylko dwóch rzeczy - realizacji porozumienia [z 17 stycznia - przyp. red. SG] i kontraktu dla Śląska, bo to są dla nas dwie kluczowe sprawy, żeby region mógł dalej żyć, żeby region mógł dalej egzystować - podsumował przewodniczący.

Sytuację kopalni "Brzeszcze" przedstawił szef zakładowej "Solidarności" Stanisław Kłysz. Przewodniczący odniósł się do wciąż prowadzonych rozmów w sprawie sprzedaży KWK "Brzeszcze" spółce celowej RSG, gdzie udziały ma FTF Columbus, podmiot z grupy kapitałowej biznesmena Michała Sołowowa.

- W porozumieniu i jego zapisach, jak i podczas uzgodnień, których byłem uczestnikiem i świadkiem, było powiedziane, że kopalnia "Brzeszcze" ma być sprzedana czy też wydzielona do spółki Skarbu Państwa, do spółki o powiązaniach kapitałowych energetycznych, a wymieniało się wtedy spółkę Tauron Wydobycie. Wymieniał ją pan minister Kowalczyk, pan minister Baniak, pan marszałek Sowa i wielu innych polityków, którzy pod tym porozumieniem i pod załącznikiem numer 2 w kwestii "Brzeszcz" się podpisali. Dzisiaj, na etapie negocjacji, pozostał tylko jeden potencjalny kontrahent, który nic wspólnego z porozumieniem nie ma. Ja chcę podkreślić, że tam swoje udziały i to w dość dużym stopniu wniosła firma prywatna, a więc jasno i wyraźnie jest pokazane, że te działania, które są w obecnej chwili robione, zmierzają w kierunku - tak naprawdę - likwidacji kopalni "Brzeszcze". I nie obawiam się powtórzyć tego słowa po raz kolejny, z racji tego, że ta firma prywatna ma na celu tylko jedno - wydobywanie metanu. Oni nigdy i nigdzie nie powiedzieli, że interesują się rozwiązaniem problemów kopalni "Brzeszcze" - zaznaczył Stanisław Kłysz.