W piśmie wskazali, że Zarząd KHW liczył maksymalnie pięć osób nawet wtedy, gdy Spółka skupiała 11 kopalń i zatrudniała ponad 50 tysięcy osób. Dzisiaj Holding tworzą 4 kopalnie zatrudniające niespełna 15 tysięcy pracowników.
- Wdrażany jest program naprawczy, poziom zatrudnienia systematycznie spada. Pracownikom każe się oszczędzać. Cały czas padają słowa o konieczności rozłożenia wypłaty tak zwanej czternastej pensji na kilka rat. Mało tego. Rok temu zlikwidowano część stanowisk dyrektorskich, łącząc ich kompetencje, tak by jeden dyrektor zajmował się tym, czym wcześniej zajmowali się dwaj. A teraz nagle ktoś wpada na kuriozalny pomysł, by powołać szóstego członka Zarządu. Gdzie tutaj konsekwencja? - retorycznie pyta wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" KHW SA Piotr Bienek.
- Powołanie szóstego członka Zarządu to dopiero początek. Trzeba jeszcze stworzyć pion, którym będzie zarządzał. Samo utworzenie nowego działu kosztuje kilka milionów złotych. Nie łudźmy się też, że w umowie nie znajdzie się gwarancja odpowiedniej odprawy pieniężnej dla takiego człowieka. Generujemy olbrzymie koszty w sytuacji, gdy cała Spółka oszczędza, bo grozi jej utrata płynności finansowej. Jeśli właściciel chce zatrudnić nowego wiceprezesa, niech zwolni któregoś z pozostałych - dodaje członek Prezydium holdingowych struktur "Solidarności" Krzysztof Urban.
Zwracając się do szefowej rządu, ministra resortu sprawującego nadzór nad górnictwem i wiceministra odpowiedzialnego za restrukturyzację sektora, związkowcy ocenili, że powołanie dodatkowego wiceprezesa w obecnej sytuacji może sprowokować niekontrolowane niepokoje społeczne.
- Nie ma żadnego uzasadnienia, aby w obecnie bardzo trudnej sytuacji finansowej i płynnościowej Spółki zwiększać dodatkowo koszty jej funkcjonowania poprzez zatrudnianie kolejnego prezesa z bardzo wysokim wynagrodzeniem. (...) Żądamy, aby Właściciel zaprzestał takich działań, a skupił się na zorganizowaniu realnej pomocy dla znajdującej się w krytycznej sytuacji całej branży górnictwa węgla kamiennego - napisali.