- Wdrożenie PDO stało się koniecznością po decyzji Zarządu o dostosowaniu poziomu wydobycia do bieżących uwarunkowań rynkowych. Spółka musi przecież na siebie zarabiać - dodaje.
Do kogo skierowany jest Program Dobrowolnych Odejść?
- Teoretycznie do wszystkich pracowników w wieku przedemerytalnym, głównie jednak do pracowników administracji i pracowników powierzchni, również z zakładów przeróbczych. Pracownikom dołowym nie grożą żadne zwolnienia, więc trudno zakładać nadmierne zainteresowanie Programem z ich strony - ocenia Sopata.
Chęć skorzystania z PDO można deklarować od 6 sierpnia do 15 października.
- Pracownik Tauron Wydobycie SA, który chciałby odejść z pracy na zasadach przewidzianych w PDO, powinien się zgłosić do zakładowych służb kadrowo-płacowych. Tam otrzyma wyliczenie, ile zarobiłby przez okres, który pozostał mu do emerytury. Co istotne, samo zgłoszenie się pracownika do służb kadrowo-płacowych nie jest tożsame z decyzją o odejściu - tłumaczy Waldemar Sopata. - W przypadku podjęcia takiej decyzji, przysługiwać mu będzie odprawa kodeksowa oraz odprawa z PDO w kwocie sięgającej do 50 procent tego, co otrzymałby łącznie za kolejnych 36 miesięcy, czyli 3 lata pracy. Odprawa z PDO jest nieopodatkowana. A jeśli w ciągu najbliższych 3 lat miał uzyskać prawo do nagrody jubileuszowej, otrzyma ją wraz z odprawą. Po odejściu będzie się mógł zarejestrować w urzędzie pracy, tak by przez kolejnych 6 miesięcy otrzymywać zasiłek, następnie zaś - świadczenie przedemerytalne - mówi przewodniczący największej organizacji związkowej działającej w Spółce.
Po nabyciu uprawnień emerytalnych osoba, która skorzystała z PDO, stanie się "emerytem górniczym", zachowując prawo do korzystania z funduszu świadczeń socjalnych i do tak zwanego węgla emeryckiego. Ważne jest jednak to, że zanim je nabędzie, ma zakaz podejmowania jakiejkolwiek pracy.
Tauron Wydobycie SA szacuje, że w sumie z PDO skorzystać może około 200 osób.