Andrzej Duda: Chcę szerokiego porozumienia społecznego

Maj 18, 2015

Popierany przez NSZZ "Solidarność" kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda odwiedził Katowice, gdzie spotkał się z przewodniczącymi: "S" - Piotrem Dudą i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) - Janem Guzem. Podczas konferencji prasowej zapowiedział, że jako prezydent skupi się na podwyższeniu jakości stopy życiowej polskich rodzin. - Nie da się tego osiągnąć bez szerokiego porozumienia społecznego - podkreślił.

Zorganizowaną w sobotnie przedpołudnie konferencję prasową z udziałem kandydata i związkowych liderów rozpoczęło kilkuminutowe wystąpienie Piotra Dudy. Przewodniczący "S" wskazał, że wybory prezydenckie mają charakter "obywatelski", a nie partyjny, zaś poparcie udzielone Andrzejowi Dudzie wynika ze wspólnych postulatów społecznych reprezentatywnych organizacji związkowych i kandydata.

- Od wielu lat znane są nasze postulaty, które dzisiaj tak bardzo są podkreślane na spotkaniach organizowanych przez kandydata na prezydenta Andrzeja Dudę. Na każdym spotkaniu mówi się o emeryturach czyli o obniżeniu wieku emerytalnego, mówi się o "umowach śmieciowych", mówi się o zmianie ustawy o płacy minimalnej, mówi się także o kwocie wolnej od podatku, mówi się także o zmianie ustawy o referendach krajowych - wyliczał.

Piotr Duda przypomniał, że dwa lata temu prezydent Bronisław Komorowski zignorował wnioski dotyczące m.in. zmiany ustawy o referendach, czego chciała tak zwana Platforma Oburzonych.

- Tam (...) uczestniczyło ponad 100 organizacji społecznych, stowarzyszeń, OPZZ, Forum, "Solidarność", "Obywatele decydują". Wtedy było przesłanie, tak zwane Przesłanie 16 Marca, z którego to wypływało jasno, że chcemy zmiany ustawy o referendach, to co mówi kandydat Andrzej Duda, aby milion podpisów obligował do tego Sejm, aby referendum w pewnej sprawie się odbyło. (...) Skierowaliśmy pismo do pana prezydenta Komorowskiego, no i niestety, pan Komorowski, prezydent Rzeczypospolitej, nie znalazł czasu i nie chciał się spotkać z Pawłem Kukizem jako obywatelem. Wtedy ja też odmówiłem spotkania - mówił szef krajowych struktur "S".

Związkowiec odniósł się też do założeń przedstawionego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, a stworzonego przez ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza, projektu programu "Pierwsza praca", który ma zaowocować powstaniem 100 tysięcy miejsc pracy dla młodych bezrobotnych. Realizację pomysłu mają umożliwić m.in. środki z Funduszu Pracy. Piotr Duda zauważył, że o podobnych rozwiązaniach strona społeczna mówiła znacznie wcześniej, ale jej uwagi nie spotkały się z żadną reakcją zarówno strony rządowej, jak i Kancelarii Prezydenta.

- Widzimy, że kampania nabiera tempa, że pan minister Kosiniak-Kamysz wraz z prezydentem przygotowali jakiś tam projekt ustawy dotyczący miejsc pracy dla młodych ludzi. Ja zadaję pytanie: panie prezydencie, co się takiego zmieniło? My od trzech lat z przewodniczącym Guzem chodzimy i prosimy o zmianę ustawy o umowach śmieciowych dla młodych ludzi. Mówiliśmy o Funduszu Pracy, żeby faktycznie korzystać z tego. Co takiego się stało przez te lata? Cały czas pan nam mówił na spotkaniach: "ja nie jestem od tego, od tego jest rząd" - zwracał uwagę szef Komisji Krajowej "S", kierując swoje słowa bezpośrednio do głowy państwa. - Szkoda, że kampania wyborcza na prezydenta nie trwa co roku - ironizował.

Po nim wypowiedział się przewodniczący OPZZ. Jan Guz wspomniał o problemach, które - jego zdaniem - powinien rozwiązać wybrany prezydent.

- Dla mnie jest najistotniejsze, jak (...) osiągnąć cel w głównych sprawach pracowniczych: żeby praca niepewna nie była niepewną, tylko była w ramach kodeksowej umowy o pracę, czyli zamianę "umów śmieciowych" na umowy o pracę, żeby płaca minimalna była w wysokości 50 procent [przeciętnej płacy - przyp. red. SG], żeby ustanowiona była stawka godzinowa za pracę we wszystkich formach zatrudnienia, byśmy tworzyli nowe, dobre miejsca pracy, tak by nasi rodacy nie musieli wyjeżdżać za chlebem za granicę. Interesuje mnie, by było skuteczne prawo związkowe, by były podatki sprawiedliwe. Złożyliśmy wiele wniosków w parlamencie w tym zakresie. Jest nasza ustawa o prawie do emerytury, zależnej od stażu pracy. Mówimy: 35 lat pracy - kobieta, 40 lat pracy - mężczyzna. (...) Chcemy by te ustawy, które od kilkunastu lat są w parlamencie były rozpatrzone - stwierdził.

Kandydat na prezydenta zabrał głos jako ostatni.

Andrzej Duda przypomniał o podpisaniu "umowy programowej" z Komisją Krajową NSZZ "Solidarność". Zobowiązał się w niej m.in., że będzie prowadził politykę zmierzającą do obniżenia wieku emerytalnego, powiązania uprawnień emerytalnych ze stażem pracy i zapewnienia wzrostu minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50 procent przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Dalej uwypuklił znaczenie dialogu ze wszystkimi organizacjami związkowymi jako płaszczyzny, na której wypracowuje się najlepsze rozwiązania.

- Ja postrzegam rolę prezydenta jako arbitra na scenie politycznej, ale zarazem kreatora i patrona dialogu - właśnie tego dialogu, o którym mowa w artykule 20 Konstytucji; dialogu, który ma kształtować w Polsce ustrój społecznej gospodarki rynkowej; dialogu z partnerami społecznymi dotyczącego spraw pracowniczych, dotyczącego spraw gospodarczych. I ten dialog chciałbym kreować także działając jako prezydent Rzeczypospolitej - deklarował.

Andrzej Duda wyraził nadzieję, że zaproponowany przez związki zawodowe projekt ustawy tworzącej Radę Dialogu Społecznego wkrótce zostanie przyjęty, a patronem Rady, mającej zastąpić Komisję Trójstronną, będzie Prezydent RP.

- To nasze dzisiejsze spotkanie oznacza również taki swoisty wstęp do tworzenia Narodowej Rady Rozwoju, o której mówię, że będzie to podstawowy element doradczy przy urzędzie Prezydenta Rzeczypospolitej. To ciało, które razem z Prezydentem będzie pracowało nad strategiami rozwojowymi kraju. Ja chciałbym, i od samego początku to deklaruję, aby w Narodowej Radzie Rozwoju obok ekspertów, obok praktyków z zakresu różnych dziedzin życia publicznego - gospodarki, podatków, służby zdrowia, kultury, edukacji, (...) zasiadali także przedstawiciele związków zawodowych. Jest to bardzo ważne, żeby długoletnie, dalekosiężne strategie rozwoju kraju były tak opracowywane, aby uwzględniały w swojej treści przede wszystkim sprawy zwykłych obywateli - mówił do dziennikarzy. - Jeżeli 7,5 procent rodzin zagrożonych jest ubóstwem, jeżeli (...) oficjalnie pisze się w tygodnikach, że 750 tysięcy dzieci dzisiaj żyje w nędzy w naszym kraju to podwyższenie jakości stopy życiowej polskich rodzin dzisiaj jest sprawą podstawową. Nie da się tego osiągnąć bez szerokiego porozumienia społecznego - podkreślił.

Konferencję zakończyły pytania o sprawy bieżące związane z przebiegiem toczącej się kampanii wyborczej.

Druga tura wyborów prezydenckich - z udziałem Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego - zostanie przeprowadzona w niedzielę, 24 maja. Lokale wyborcze będą czynne od godziny 7. do 21. W obwodach głosowania utworzonych za granicą oraz na polskich statkach morskich głosowanie odbywać się będzie od godz. 7. do 21. czasu miejscowego.