Miejscem zbiórki uczestników protestu ma być plac przed budynkiem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Stamtąd demonstranci przejdą w stronę siedziby Zarządu Kompanii Węglowej SA - firmy będącej 100-procentowym udziałowcem KOK.
Organizatorami manifestacji "w obronie miejsc pracy i godności pracowników" są związki zawodowe zrzeszające pracowników KOK, w tym Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ "Solidarność" KOK Sp. z o.o.
W specjalnym komunikacie związkowcy zaapelowali do wszystkich organizacji związkowych zrzeszających pracowników firm okołogórniczych o czynne wsparcie dla planowanych działań. - Problem obrony miejsc pracy w górnictwie to nie tylko problem górników, ale także nas pracowników wykonujących usługi na rzecz górnictwa. (...) Problem umów śmieciowych a przez to utrata miejsc pracy nie dotyczy tylko pracowników ochrony ale stopniowo rozlewa się na inne branże na rynku pracy. Powinniśmy być tam wszyscy razem i nagłośnić ten bagatelizowany do tej pory problem i pokazać, że dotyczy on ogromnej grupy pracowników i staje się problemem społecznym - napisali.
O problemach pracowników KOK rozmawialiśmy tydzień temu z przewodniczącym zakładowych struktur "S" Wiesławem Różańskim. - Główną [przyczynę sporu załogi z pracodawcą - przyp. red. SG] stanowi próba odebrania ludziom tych niewielkich w sumie zabezpieczeń socjalnych, jakie daje umowa o pracę. Ludzie są zastraszani, szantażowani i zmuszani do przyjmowania umów-zleceń w miejsce umów o pracę. Na to się nie zgadzamy. Nie może być tak, że w jednej firmie pracownicy pracujący na tych samych stanowiskach zatrudniani są w oparciu o różne rodzaje umów. To jest po prostu nierówne traktowanie - tłumaczył związkowiec w rozmowie z Solidarnością Górniczą.