Pasieczny: Naszą sytuację weryfikuje rynek

Kwi 21, 2015

Wśród załogi Lubelskiego Węgla (LW) "Bogdanka" SA pojawiły się plotki o możliwych zwolnieniach grupowych w związku z nie najlepszą sytuacją na rynku węgla. Po spotkaniu przedstawicieli związków zawodowych i Zarządu Spółki sprawa częściowo się wyjaśniła. W wyniku rozmów związkowcom udało się ustalić, że na dzień dzisiejszy Zarząd nie przewiduje radykalnych zmian poziomu zatrudnienia. Na bieżąco natomiast prowadzona jest weryfikacja pracowników zatrudnionych w oparciu o umowy na czas określony.

- Większość z tego, o czym mówiło się wcześniej, okazało się plotką. Wyszliśmy jednak z założenia, że w każdej plotce może być jakieś ziarno prawdy, dlatego podczas spotkania z Zarządem o te sprawy pytaliśmy - mówi Antoni Pasieczny, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA. - Wszystko zależy od poziomu wydobycia węgla i jego ceny. Utrzymujące się od dłuższego czasu niskie ceny surowca i problemy z jego sprzedażą wpłynęły na decyzję o zmniejszeniu wydobycia, co w konsekwencji ma wpływ na liczbę zatrudnianych osób. Obniżone wydobycie sprawia, że w chwili obecnej Lubelski Węgiel zatrudnia około 360 osób "ponad stan". Podczas spotkania ze stroną związkową przedstawiciele Zarządu zaznaczyli jednak, że nadwyżka osób zatrudnionych jest sytuacją przejściową i nie można zakładać negatywnego scenariusza na 100 procent. Jeżeli Spółce uda się zawrzeć nowe kontrakty na sprzedaż węgla, co cały czas jest możliwe, pracownicy ci nadal będą potrzebni - wyjaśnia.

LW "Bogdanka" SA zatrudnia około 800 pracowników nie posiadających jeszcze umów stałych. W pierwszej kolejności weryfikowane są osoby, które nie uzyskały niezbędnego wykształcenia lub kursów wymaganych przy pracy na danym stanowisku. Brana jest też pod uwagę nieuzasadniona absencja w pracy i nadużywanie zwolnień lekarskich.

Pasieczny zwraca uwagę, że obecnie w "Bogdance" zatrudnionych jest już ponad 370 pracowników posiadających uprawnienia emerytalne. - Oni wszyscy, na dobrą sprawę, mogliby odejść na zasłużoną emeryturę. Wiemy jednak, że tak się nie stanie, ale cześć z nich na pewno odejdzie. Może to być około 200 osób, bo od trzech lat utrzymuje się mniej więcej taka średnia odejść - szacuje.

Podczas rozmów ze stroną społeczną Zarząd Spółki zapewnił, że pracownikom nie grozi grupowe nieprzedłużanie umów.

Odnosząc się do najbliższej przyszłości, przewodniczący zakładowej "S" przewiduje, że może to być czas nieustannych zmian w przyjętych wcześniej planach, które wymuszać będzie dynamiczna sytuacja na rynku węgla.

- Zarówno w tegorocznym Planie Techniczno-Ekonomicznym, jak i planach długoterminowych, do 2020 roku, istniały założenia mówiące o wydobyciu rocznym sięgającym nawet 11 milionów ton węgla. Pod tym kątem poczyniono ogromne inwestycje, które wymagały dużych nakładów finansowych. Rynek zweryfikował jednak wszystkie te plany i będzie weryfikował naszą sytuację nadal. Mamy na rynku polskim około 10 milionów ton nadpodaży tak zwanego węgla przemysłowego. To wymusza pewne korekty planów i w naszym zakładzie. W tegorocznym PTE trzeba było obniżyć założenia wydobywcze z planowanego wcześniej poziomu 10,5-11 milionów ton do 9,3-9,5 miliona ton. Jako strona związkowa tym bardziej musimy się teraz skoncentrować na skutecznych działaniach, tak aby dynamicznie zmieniająca się sytuacja na rynku węglowym jak najmniej krzywdząco odbiła się na pracownikach LW "Bogdanka" - podsumowuje Antoni Pasieczny.