Kozłowski: W jakiej mierze porozumienie spełniło swoją rolę?

Mar 24, 2015

- Niektóre rzeczy utraciliśmy, po pierwsze jednak - tylko na dwuletni okres przejściowy, a po drugie - działaliśmy w dobrej wierze, aby mimo wszystko obronić jak najwięcej z dotychczasowych uprawnień - pisze przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) Sławomir Kozłowski, broniąc porozumienia zawartego przez przedstawicieli strajkujących górników i Zarząd JSW w lutym br. Publikujemy pełną treść opinii nadesłanej przez związkowca.

 

* * *

 

Pomijając różnice pomiędzy propozycjami Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) - czyli byłego już prezesa Zagórowskiego - a rozwiązaniami, które trafiły do porozumienia z 23 lutego br. i będą obowiązywały przez dwuletni okres przejściowy, należy przypomnieć sprawę wypowiedzenia przez pracodawcę porozumienia zbiorowego z dnia 5 maja 2011 roku, które gwarantowało pracownikom utrzymanie dotychczasowych uprawnień.

Prezes Zagórowski, nie czekając na odniesienie się strony społecznej do przedstawionych przez niego propozycji, postanowił z dniem 21 stycznia br. wypowiedzieć wszystkie dotychczasowe porozumienia, w tym to najbardziej istotne, zawarte przed debiutem giełdowym Spółki.

Trzeba również zadać pytanie, jaki cel przyświecał Zagórowskiemu i Zarządowi JSW w momencie podejmowania decyzji o zerwaniu wszystkich dotychczasowych uregulowań tworzących wewnętrzne prawo pracy?

Cel mógł być tylko jeden - aby po okresie wypowiedzenia wręczyć wszystkim pracownikom nowe umowy o pracę. I możemy być pewni, że byłyby to umowy zbliżone do tych, które obowiązują w spółce Szkolenie i Górnictwo.

Aby działania te w pełni usprawiedliwić, Zarząd przygotował plan, który zakładał utworzenie w ramach Grupy Kapitałowej JSW trzech nowych podmiotów gospodarczych - spółek JSW Wydobycie, JSW Koks i JSW Energia. W samej JSW SA pozostałby jedynie Zarząd Spółki oraz biurowiec, którego pracownicy byliby jedynymi pracownikami macierzystej spółki węglowej. To rozwiązanie zostałoby przedstawione jako konieczne do wprowadzenia ze względu na złą sytuację zewnętrzną (ceny węgla na światowych rynkach) i wewnętrzną (sytuacja ekonomiczna samej JSW).

Warto w tym miejscu postawić następne pytanie: czy do tej tragicznej sytuacji wewnętrznej JSW nie doprowadzono celowo, właśnie po to, by łatwiej móc narzucić Spółce ten iście szatański plan? Plan, który miał skutecznie odebrać pracownikom JSW wszystkie dotychczasowe uprawnienia, pozostawiając jedynie okrojoną nagrodę z okazji Dnia Górnika?

Taką właśnie wizję przyszłości pracowników firmy przedstawił prezes Zagórowski 4 grudnia ubiegłego roku, podczas wystąpienia na "akademii barbórkowej" zorganizowanej w kopalni "Pniówek". O niektórych wspomnianych tutaj sprawach nie mówił wprost tylko dlatego, że były to informacje poufne.

I ci, którym telefon komórkowy podobno blokowały służby specjalne, którzy ukrywali się w czasie strajku, teraz są tymi, którzy najbardziej chcą analizować i krytykować zawarte porozumienie. Jaki mają w tym interes? W tym miejscu jeszcze raz pozdrawiam pana Wiesława Wójtowicza, głównego recenzenta porozumienia. Pan, panie Wiesławie, jako emeryt powinien bronić interesów górnictwa w parlamencie, a nie w spółkach ubezpieczeniowych.

Zwracam się też do pracowników: spójrzcie na tę sprawę całościowo, oceńcie to już bez emocji. Wiem, że w wyniku porozumienia niektóre rzeczy utraciliśmy, po pierwsze jednak - tylko na dwuletni okres przejściowy, a po drugie - działaliśmy w dobrej wierze, aby mimo wszystko obronić jak najwięcej z dotychczasowych uprawnień.

 

Sławomir Kozłowski