Sobota: Podwyżki były koniecznością

Lut 21, 2018

1 lutego przedstawiciele związków zawodowych funkcjonujących w Gliwickim Zakładzie Usług Górniczych Sp. z o.o. (GZUG) i Zarządu GZUG podpisali porozumienie dotyczące wzrostu płac w 2018 roku. Na mocy porozumienia stawka wynagrodzenia dla pracowników Zakładu wzrosła o 15 procent. Ponadto ustalono wysokość premii bazowej dla osób zatrudnionych na stanowiskach robotniczych pod ziemią. O szczegółach rozmawiamy z szefem zakładowej "Solidarności" Mariuszem Sobotą.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Negocjacje w sprawie porozumienia płacowego zakończyły się sukcesem. Które z jego zapisów należałoby uznać za najważniejsze z pracowniczego punktu widzenia?

Mariusz Sobota, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" GZUG Sp. z o.o.: - Najważniejszym jest zapis o 15-procentowym wzroście stawki wynagrodzenia. Premia, której wysokość ustaliliśmy na poziomie 60 procent w przypadku wykonania planu miesięcznego w 100 procentach i 40 procent w przypadku niewykonania planu miesięcznego jest - mimo wszystko - elementem ruchomym, zmiennym. Stawka jest czymś, co pracownik otrzymuje "na stałe". Między innymi dlatego kwestia wysokości stawki wywoływała największe spory w trakcie rokowań nad porozumieniem. Pojawiały się również obawy, że po podwyżkach pracodawca podwyższy pracownikom obowiązujące normy dobowe, jakie ci muszą wykonać. Od razu zatem uspokajam - żadnych zmian tutaj nie będzie. Normy pozostaną na poziomie ustalonym 6 lat temu.

SG: - Łatwo było przekonać Zarząd do postulatów przedstawionych przez stronę społeczną?

MS: - Choć rozmowy trwały stosunkowo krótko, były niezwykle intensywne. Początkowo, w pierwszych dniach stycznia, Zarząd proponował 10-procentowy wzrost stawki wynagrodzenia, na co się nie zgodziliśmy, bo byłaby to tylko "kosmetyka" - firma poniosłaby koszty, a pracownicy odchodziliby nadal. Ostatni wzrost wynagrodzeń miał u nas miejsce 7 lat temu. Po tak długiej przerwie 10 procent problemu z pewnością by nie rozwiązało. Mieliśmy przecież do czynienia z sytuacjami patologicznymi, gdy pracownicy z premedytacją szli na chorobowe, bo skorzystanie z tego świadczenia bardziej im się opłacało niż pójście do pracy. Od pewnego momentu negocjacje w sprawie podwyżek odbywały się już na wysokim szczeblu, powiedziałbym - ponadwojewódzkim. Druga strona również zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji. Brak podwyżek oznaczałby konieczność likwidacji firmy, bo nie znaleźlibyśmy chętnych do pracy. Znaczące podwyżki musiały wreszcie nastąpić. Zwrócę uwagę, że w ubiegłym roku odeszło od nas ponad 400 osób, głównie fachowców. Ten niedobór uzupełniliśmy nowymi ludźmi, ale przy tak niskich zarobkach ich odejście też byłoby tylko kwestią czasu. Pod koniec 2017 roku niektóre prywatne firmy okołogórnicze lepiej płaciły swoim pracownikom niż należąca do Holdingu KW spółka państwowa jaką jest GZUG. Ostatecznie 1 lutego podpisaliśmy porozumienie przy założeniu, że jego zapisy obowiązują od 1 stycznia.

SG: - Czy zapisy porozumienia w pełni satysfakcjonują największy związek zawodowy zrzeszający pracowników GZUG, jakim jest NSZZ "Solidarność"?

MS: - Zdecydowanie tak. Stanowisko "Solidarności" od samego początku było jednoznaczne - muszą nastąpić solidne podwyżki, tak by pracownicy GZUG wykonujący ciężką pracę pod ziemią zaczęli godnie zarabiać. Pod tym względem mamy jeszcze trochę do nadrobienia w stosunku do spółek węglowych. Górnicy zatrudniani bezpośrednio przez PGG czy JSW otrzymują pensję średnio o 20-30 procent wyższą, jakkolwiek różnica pomiędzy nami a nimi sukcesywnie się zmniejsza i nie jest to już jakaś gigantyczna przepaść. Biorąc pod uwagę fakt, że w ubiegłym roku - przed podwyżkami - przyjęliśmy ponad 250 osób z firm prywatnych, teraz fachowców zainteresowanych pracą w GZUG powinno być znacznie więcej.

SG: - A jak przyjęte ustalenia odebrała załoga?

MS: - Do siedziby Związku dzwonią zwykli pracownicy i pracownicy dozoru, dziękując nam za skuteczne działanie, do którego zresztą - jako związek zawodowy - jesteśmy zobowiązani. Po tylu latach borykania się z problemami, które mogły się zakończyć likwidacją firmy, jej załogę wreszcie doceniono. Niezwykle istotna była tutaj postawa obecnego Zarządu, który poważnie podszedł do problemu. W drodze negocjacji udało nam się wypracować porozumienie satysfakcjonujące wszystkie strony. Sytuacja firmy staje się coraz bardziej stabilna. Tegoroczne umowy na realizację zadań górniczych zawarte przez GZUG i spółki węglowe są naprawdę korzystne, co daje nadzieję na wypracowanie dobrego wyniku za rok bieżący i - być może - przywrócenie "czternastej pensji" wszystkim pracownikom GZUG. "Solidarność" dołoży wszelkich starań, by tak się stało.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ