"Bogdanka": Rozmowy momentami trudne

Sie 29, 2017

Związkowcy z Lubelskiego Węgla (LW) "Bogdanka" SA, członkowie Rady Nadzorczej i przedstawiciele kierownictwa firmy prowadzą rozmowy na temat odstąpienia od decyzji dotyczącej objęcia Spółki zapisami Kodeksu Grupy Kapitałowej (GK) Enea. Zdaniem strony społecznej Kodeks umożliwi bezpośrednie zarządzanie "Bogdanką" przez poznańską centralę Enei. Taki model podejmowania decyzji jest dla związkowców niedopuszczalny, zwłaszcza w odniesieniu do notowanej na giełdzie spółki akcyjnej.

- Ład korporacyjny GK Enea dałoby się może zastosować wobec spółek z o.o. Jeśli natomiast chodzi o spółkę publiczną notowaną na giełdzie, wyprowadzanie kompetencji w zakresie zarządzania poza organy statutowe takiego podmiotu jest - w moim głębokim przekonaniu - niezgodne z prawem - twierdzi wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA Konrad Gardyga. - Nie można doprowadzać do sytuacji, w której spółką akcyjną kierowałby jakiś nieformalny ośrodek zlokalizowany poza nią. Enea chciałaby zarządzać "Bogdanką" poprzez tak zwane piony i komitety zarządcze. Problem w tym, że taki pion miałby pełną władzę nad LW "Bogdanka" SA, nie ponosząc zarazem żadnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia - panowie prezesi z Enei zasiadają w komitetach zarządczych, co oznacza, że prowadzą sprawy Spółki, będąc jednocześnie członkami Rady Nadzorczej LW "Bogdanka" SA; pełnią funkcje zarządcze i zarazem nadzorują swoją własną pracę. Mamy zatem konflikt kompetencyjny, a więc sytuację niezgodną z przepisami obowiązującego Kodeksu spółek handlowych - podkreśla.

Formalnie ład korporacyjny GK Enea został wprowadzony uchwałami Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Akcjonariuszy 17 sierpnia 2016 roku. Pod dyktando Enea SA do Statutu LW "Bogdanka" SA wpisano wówczas między innymi budzący kontrowersje § 4 pkt. 1: "Celem Spółki jest prowadzenie działalności ukierunkowanej na realizację misji i strategii Grupy ENEA determinujących interes Grupy ENEA".

Przypomnijmy, że przeciwko stosowaniu Kodeksu GK Enea wypowiedzieli się już sami górnicy. 97 procent uczestników przeprowadzonego 12 lipca referendum pracowniczego poparło ewentualny strajk, gdyby od kontrowersyjnych zapisów nie udało się odstąpić. Głosujący odpowiadali na dwa pytania: "czy sprzeciwiasz się stosowaniu w LWB Kodeksu GK Enea, który powoduje, że wszystkie decyzje dotyczące LWB (w tym poziomu wynagrodzeń i zatrudnienia) zapadają w Poznaniu" i "czy godzisz się na podjęcie akcji protestacyjnej przeciw stosowaniu Kodeksu GK Enea, zgodnie z prawem do strajku włącznie".

31 lipca związkowcy z "Bogdanki" wystosowali pismo do Ministra Energii, podtrzymując stanowisko swoje i całej załogi. Tezy tam zawarte uzyskały pisemne poparcie między innymi Wojewody Lubelskiego i niektórych parlamentarzystów z zaangażowanym w sprawę posłem Prawa i Sprawiedliwości Arturem Soboniem na czele. Ponadto 4 sierpnia do Zarządu LW "Bogdanka" SA trafiło pismo opatrzone tytułem "Wezwanie do zaprzestania naruszania uprawnień Związków Zawodowych".

Efektem wystąpień strony społecznej było zalecenie Rady Nadzorczej LW "Bogdanka" SA dla Zarządu, aby ten jak najszybciej rozwiązał spór w drodze dialogu ze związkami zawodowymi.

Po wymianie korespondencji pomiędzy przedstawicielami załogi a kierownictwem firmy 7 sierpnia doszło do pierwszego spotkania obydwu stron. Kolejne odbyło się 22 sierpnia.

- Zwłaszcza to drugie spotkanie miało charakter merytoryczny, choć - ze względu na stopień złożoności sprawy - nie doprowadziło do wypracowania wiążących postanowień. Rozmowy będą kontynuowane najprawdopodobniej 5 września - mówi Konrad Gardyga. - Obecnie prowadzimy prace nad wariantami sposobu wprowadzenia zmian, które oznaczałyby cofnięcie decyzji wprowadzającej w LW "Bogdanka" SA ład korporacyjny Grupy Enea. O szczegółach nie chciałbym jednak mówić, bo negocjacje momentami są bardzo trudne. Do tego wciąż trwają, finalny kształt ewentualnego porozumienia pozostaje zatem sprawą otwartą. Trudno powiedzieć, czy porozumienie w ogóle zostanie zawarte, choć bardzo byśmy chcieli, żeby tak się stało - podsumowuje.