Pasieczny: Przede wszystkim bronimy miejsc pracy

Cze 27, 2016

- Grupa Enea jest największym odbiorcą naszego węgla, objęcie większościowego pakietu akcji przez ten podmiot w sposób naturalny wydawało nam się zatem korzystne, bo gwarantowało zbyt surowca. (...) Nadal uważamy, że innej drogi w tamtym czasie nie było, mimo niekorzystnych zmian w Statucie Spółki - mówi przewodniczący "Solidarności" w Lubelskim Węglu (LW) "Bogdanka" SA Antoni Pasieczny, z którym rozmawiamy o sytuacji firmy po przejęciu przez energetyczny koncern Enea.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Po przejęciu większościowego pakietu udziałów w LW "Bogdanka" SA przez koncern Enea doszło do wymiany składu Zarządu LW "Bogdanka" SA. Jakie kwestie - zdaniem strony społecznej - wymagają omówienia z nowym kierownictwem Spółki w pierwszej kolejności? Co będzie tematem rozmów w najbliższym czasie?

Antoni Pasieczny, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA: - Nowy Zarząd Spółki w pełnym, pięcioosobowym składzie rozpoczął pracę 23 czerwca. Już zdążyliśmy zakończyć rozmowy dotyczące poziomu wynagrodzeń w 2016 roku. Uzgodniliśmy, że płace pozostaną na poziomie z roku 2015. Gdybyśmy chcieli spojrzeć nieco dalej, z pewnością najważniejsza będzie obrona miejsc pracy, również w kontekście ograniczenia outsourcingu. Z pewnością poruszymy również kwestie takie jak szeroko pojęta przyszłość LW "Bogdanka" SA, kierunki rozwoju firmy czy możliwości wydobycia węgla albo jego sprzedaży.

SG: - Mimo związkowych apeli, Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Lubelskiego Węgla "Bogdanka" SA zmieniło Statut Spółki, oficjalnie ukierunkowując działalność firmy na realizację misji i strategii całej Grupy Enea. Dlaczego cztery zakładowe organizacje związkowe - NSZZ "Solidarność", Związek Zawodowy Górników w Polsce, "Kadra" i "Przeróbka" - były przeciwne decyzji, której przecież należało się spodziewać? Wszak trudno zakładać sytuację odwrotną, by to interesom jednej ze spółek tworzących grupę kapitałową miało być podporządkowane funkcjonowanie grupy...

AP: - Mając pakiet większościowy - 66 procent akcji - Grupa Enea nie potrzebowała modyfikacji treści Statutu, aby sprawować pełną kontrolę nad Spółką. Chciałbym jednocześnie przypomnieć, że LW "Bogdanka" SA jest spółką publiczną notowaną na giełdzie papierów wartościowych, a zatem powinny mieć do niej zastosowanie przepisy Kodeksu spółek handlowych. To prawda, że po objęciu większościowego pakietu akcji "Bogdanki" przez Grupę Enea wprowadzone zostały zmiany, dotyczyły one jednak wyłącznie podporządkowania LW "Bogdanka" SA strategii i misji Grupy Enea. Przypominam natomiast, że w czasie kiedy większość udziałów należała do otwartych funduszy emerytalnych zostały przeprowadzone zmiany odnoszące się do reprezentacji pracowników we władzach Spółki. Były to zmiany niekorzystne - mianowicie skreślono zapisy o prawie wyboru przez pracowników jednego członka Zarządu LW "Bogdanka" SA i dwóch członków Rady Nadzorczej Spółki. Temu sprzeciwialiśmy się od samego początku.

SG: - Będziecie się teraz domagać cofnięcia zmian wprowadzonych do Statutu LW "Bogdanka" SA? Jak oceniacie szanse, by przywrócić stare zapisy w drodze dialogu z pracodawcą?

AP: - Tak. Będziemy domagać się cofnięcia zmian wprowadzonych do Statutu LW "Bogdanka" SA, jak również przywrócenia zapisów wykreślonych ze Statutu jeszcze przez otwarte fundusze emerytalne. W sprawach dotyczących naszego zakładu pracy zawsze liczymy na konstruktywny dialog - choć tutaj akurat nie z pracodawcą, którym jest Zarząd Spółki, tylko z większościowym udziałowcem, Grupą Enea, zmiany w Statucie może bowiem wprowadzić wyłącznie Walne Zebranie Akcjonariuszy LW "Bogdanka" SA. Wierzymy, że druga strona przychyli się do przedstawianych przez nas argumentów. Ale jak będzie, czas pokaże.

SG: - Czy poza kwestią podporządkowania interesu LW "Bogdanka" SA strategii i misji całej Grupy Enea są jakieś inne kwestie, które budzą wątpliwości strony związkowej?

AP: - Jako strona społeczna obawiamy się, że skupiona na działalności w północno-zachodniej części Polski Enea może nie uwzględnić interesu naszych pracowników. Mogłoby to oznaczać likwidację miejsc pracy u nas na rzecz tworzenia ich w innych regionach czy stopniowe przenoszenie poszczególnych działów do miast w bezpośrednim obszarze działania Grupy, na przykład w Wielkopolsce. Pojawiały się już u nas różne plotki - chociażby o planach przeniesienia działu informatycznego, działu zamówień czy wyprowadzenia handlu węglem do Poznania. Tymczasem "Bogdanka" jest jednym z największych pracodawców w województwie lubelskim, płatnikiem podatków, a także znaczącym kreatorem życia społecznego w skali regionu. Nie zgadzamy się na to, by kosztem biednej Lubelszczyzny tworzyć miejsca pracy w bardzo bogatej Wielkopolsce. O tym, czy zagrożenia te są realne, dowiemy się zapewne w najbliższej przyszłości.

SG: - Minęło kilka miesięcy od momentu, gdy zakładowe organizacje związkowe z LW "Bogdanka" SA otwarcie opowiedziały się za objęciem większościowego pakietu akcji "Bogdanki" przez Eneę. Czy wobec sytuacji takich, jak ze zmianami w Statucie, nadal uważacie, że wejście "Bogdanki" do Grupy Enea miało uzasadnienie i "per saldo" było - mimo wszystkich tych obecnych perturbacji - korzystne dla pracowników kopalni?

AP: - Grupa Enea jest największym odbiorcą naszego węgla, objęcie większościowego pakietu akcji przez ten podmiot w sposób naturalny wydawało nam się zatem korzystne, bo gwarantowało zbyt surowca w zakresie zapotrzebowania Grupy na zwiększonym poziomie przez kolejne lata. Jednocześnie pracownicy zyskali wieloletnią gwarancję dalszego funkcjonowania swojego zakładu pracy. I jako strona społeczna nie wycofujemy się z poparcia dla tamtej decyzji. Nadal uważamy, że innej drogi w tamtym czasie nie było, mimo niekorzystnych zmian w Statucie Spółki. Nie mieliśmy złudzeń i nie oczekiwaliśmy, że nasza współpraca z Eneą będzie - mówiąc kolokwialnie - "sielanką". Podtrzymujemy natomiast obawy, o których mówiłem wcześniej.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ