Dalszą część zebrania zdominowała gorąca sytuacja w Kompanii Węglowej SA (KW), którą w ubiegły piątek nieco "schłodziło" podpisanie porozumienia 12 organizacji związkowych z Zarządem Spółki. Przewodniczący Rady górniczej "S" Dominik Kolorz, główny negocjator porozumienia ze strony pracowniczej, przedstawił szczegółowy przebieg dwudniowych rozmów. Kompanijne porozumienie zakłada wskaźnik wzrostu płac w całej KW na poziomie 3 proc., przeciętne wynagrodzenie w Spółce wyniesie niecałe 5800 zł. - Jesteśmy z tego porozumienia zadowoleni - komentuje Dominik Kolorz. - Część płacowa porozumienia już jest realizowana. Równie ważne jest to, że Zarząd zrezygnował z nowej "Strategii". Obowiązuje stara "Strategia", a każda jej zmiana musi być od tej pory konsultowana ze związkami zawodowymi - dodaje.
Porozumienie zostało spisane jako zbiorowe w trybie art. 9 Kodeksu pracy, więc jest źródłem prawa, nie jest natomiast porozumieniem zawartym w trybie sporu zbiorowego.
Złą sytuację w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przedstawił przewodniczący "Solidarności" w JSW i Komisji Zakładowej Związku w kopalni "Pniówek" Sławomir Kozłowski. Zarząd Spółki skutecznie omija trudny temat produkcji. Jak stwierdził Kozłowski, w kopalniach nie wykonuje się ani Planu Techniczno-Ekonomicznego dla JSW, ani nawet miesięcznych planów operacyjnych. W zamian za to kierownictwo Spółki skupia się na kwestii jak najszybszego dojścia do prywatyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, wprowadzenia "elastycznego" układu zbiorowego pracy czy możliwie skutecznego ograniczenia roli związków zawodowych w firmie. - Temat produkcji jest przez Zarząd pomijany, bo rozmowy na ten temat byłyby najtrudniejsze, a wskutek popełnionych błędów szefowie Spółki nie mieliby żadnych argumentów obrony obecnej sytuacji. Zaniedbane są zwłaszcza roboty przygotowawcze - zwrócił uwagę Sławomir Kozłowski.
Przewodniczący "Solidarności" z JSW podkreślił, że tak długo jak nie będzie uzgodnionego ze stroną społeczną i zawierającego odpowiednie gwarancje dla pracowników układu zbiorowego pracy, tak długo nie można nawet teoretycznie rozważać zgody strony społecznej na jakąkolwiek formę prywatyzacji.
Dominik Kolorz poinformował o efektach spotkania polskich i niemieckich związkowców, które odbyło się tydzień temu w Katowicach. Przypomnijmy, że dotyczyło ono uzgodnienia wspólnego planu działań europejskich związków zawodowych na rzecz przedłużenia tzw. dyrektywy Komisji Europejskiej 1407/2002. Przepis ten umożliwia rządom państw członkowskich Unii Europejskiej wspieranie przemysłu wydobywczego z budżetu państwa. Przepis wygasa z końcem bieżącego roku, a propozycje Brukseli na kolejne lata przewidują zgodę na dotacje jedynie dla tych kopalń, które do 2014 roku zostaną zamknięte.