Celebrujący nabożeństwo arcybiskup Głódź mówił o drodze życiowej zmarłego, wspominając jego działalność jako duchownego, ale także człowieka blisko związanego z ideami głoszonymi przez "Solidarność" oraz osoby niezwykle aktywnej na polu działalności charytatywnej. Zwłaszcza ta ostatnia była do tej pory na ogół pomijana podczas publicznych dyskusji o osobie prałata. - Parafia [pw. św. Brygidy - przyp. SG] była miejscem schronienia dla wielu ludzi "S", siedzibą władz Związku, ale przede wszystkim niosła pomoc wszystkim, którzy jej potrzebowali - powiedział metropolita gdański.
Przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek dziękował zmarłemu kapelanowi Związku za 30 lat posługi wśród ludzi "S". - Twoim słowem i postawą trafiałeś do serc i sumień, stając się naszym przewodnikiem. Żegnamy w Tobie niezwykłego kapłana. W czasach bezprawia podczas nocy stanu wojennego uczyniłeś z tej świątyni sanktuarium wolności. Tutaj (...) Polska zawsze była wolna! Niech ten pokłon przed Tobą będzie symbolicznym wyrazem wdzięczności dla wszystkich kapłanów, którzy jak Ty - jak błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, prowadzili nas w mrocznych czasach imperium zła - drogami prawdy - mówił Śniadek i pytał, czy dzisiejsza Polska jest taka o jaką walczyli ludzie "Solidarności", w tym zmarły ksiądz prałat. - Czy robimy dobry użytek z naszej wolności? Mające demokratyczny mandat władze, nie budują sprawiedliwości społecznej, ale prowadzą Polskę w przeciwną stronę. Rosną zagrożenia dla godności tych słabszych.
Zaskakujące dla niektórych mogły okazać się bliskie związki księdza Jankowskiego z "Solidarnością" do samej niemal śmierci, o czym mówił szef krajowych struktur NSZZ "Solidarność". - Nasze ostatnie spotkania mają prawie symboliczny wymiar: po smoleńskiej tragedii spotkaliśmy się na Krakowskim Przedmieściu, gdy przybyłeś złożyć hołd Prezydenckiej Parze, 6 czerwca w Warszawie wspólnie przeżywaliśmy radość polskiego Kościoła z wyniesienia na ołtarze księdza Jerzego Popiełuszki, pod koniec czerwca, po wspólnej modlitwie w Bazylice, rozmawialiśmy na zjeździe Regionu Gdańskiego. Umawialiśmy się na kolejne spotkania. Bóg chciał inaczej. Nie doczekałeś 30-tych urodzin "Solidarności" - wspominał przewodniczący Związku.
Po zakończeniu mszy pogrzebowej ciało zmarłego kapelana "Solidarności" spoczęło w bocznej nawie kościoła pw. św. Brygidy, gdzie przez niemal 40 lat (1970-2009) był proboszczem.