* * *
Wirtualny Nowy Przemysł: - Jak ocenia Pan konflikt, który miał miejsce w JSW, a który częściowo zdołano zażegnać?
Janusz Piechociński: - Nigdy taki konflikt nie jest winą jednej strony. Pozostaje pytanie, kto ma więcej odpowiedzialności, kto powinien poszukiwać kompromisu i studzić emocje. Problemem w Polsce, nie tylko w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, jest brak dialogu oraz upublicznianie protestu daleko poza firmę. (...) Cóż z tego, że media będą wychwalać prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, iż potrafi się twardo przeciwstawić związkom, funkcjonując w trudnym przemyśle ciężkim?! W perspektywie może się okazać, że przez te konflikty wycena spółki jest grubo poniżej oczekiwań.
WNP: - Pojawiają się głosy, że minister skarbu chce przekupić związki i załogę JSW programem akcji dla wszystkich pracowników. Takie opinie są uzasadnione?
JP: - Publicyści mogą się wypowiadać na różne sposoby, bo nie ponoszą odpowiedzialności za realizację konkretnych programów. Wielu z nich najchętniej zdelegalizowałoby związki zawodowe. Oni zapominają, że polska gospodarka jest bardzo mało uzwiązkowiona. Ludzie praktyki gospodarczej i społecznej mają świadomość, że życie wymaga często pokory i kompromisu. A publicyści mogą często wskazywać na różne rozwiązania, także i te nijak nie przystające do realiów.
WNP: - Jaką ocenę w skali od 2 do 5 za działania w gospodarce dałby Pan rządowi PO-PSL?
JP: - Jeżeli chodzi o działania na rynku krajowym, to wystawiłbym słabą tróję. Jeżeli natomiast chodzi o ocenę zjawisk zachodzących na globalnym rynku, to dałbym trzy plus.
(fragment wywiadu)