Brzyski: Zostawmy górnikom prawo wyboru

Lut 25, 2011

- Dlaczego, zgodnie z zapisami projektu nowelizacji Prawa geologiczno-górniczego, górnicy będą mogli dorabiać do pensji w czasie wolnym gdziekolwiek, tylko nie w kopalni? - pyta Czesław Brzyski, wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA. A my pytamy: czy dodatkowa praca górników nie jest ich wykorzystywaniem? Jak twierdzą związkowcy z "Bogdanki" - nie, bo górnicy fedrują w weekendy dobrowolnie, na czym zyskuje firma, ale przede wszystkim oni sami.

Nowelizacja ustawy Prawo geologiczno-górnicze w kształcie proponowanym przez Ministerstwo Gospodarki uderzy w pracowników kopalni "Bogdanka". Jak tłumaczy Brzyski, obowiązujące przepisy nie pozwalają górnikom pracować dłużej niż 37,5 godziny tygodniowo, co sprawia, że fedrunek w soboty i niedziele odbywa się w ramach spółki Korporacja Gwarecka SA z siedzibą w Bogdance i świadczącej usługi dla LW "Bogdanka" SA. - Dzięki dotychczasowym rozwiązaniom nikt nie tracił, a "Bogdanka" osiągała znakomite wyniki - komentuje Brzyski.

Tymczasem artykuł 117a. projektu nowelizacji Prawa geologiczno-górniczego zakazuje tego rodzaju praktyk. - Niedozwolone jest wykonywanie, na podstawie stosunku pracy, na innej podstawie niż stosunek pracy albo w ramach prowadzonej na własny rachunek działalności gospodarczej, czynności lub dopuszczenie do wykonywania czynności w podziemnych wyrobiskach górniczych zakładu górniczego wydobywającego węgiel kamienny tego samego przedsiębiorcy w wymiarze czasu przekraczającym wymiar ustalony zgodnie z art. 129 § 1 Kodeksu pracy - brzmi kontrowersyjny zapis.

Gdyby projekt nowelizacji przedstawiony przez Departament Górnictwa Ministerstwa Gospodarki wszedł w życie, praca górników z "Bogdanki" w weekendy w ramach Korporacji Gwareckiej SA stałaby się niemożliwa, choć równocześnie zgodna z prawem pozostanie dodatkowa praca górnika u każdego innego pracodawcy. - Takie rozwiązanie jest formą dyskryminacji, bo nie pozwala człowiekowi dorobić sobie do pensji w czasie wolnym u jednego pracodawcy, a u drugiego już tak. Równie dobrze mógłby dorabiać u stolarza czy w hotelu i tego już nikt nie kwestionuje. Zakaz w naszym konkretnym przypadku oznacza wymierne straty dla kopalni i samych pracowników - mówi Czesław Brzyski.

Związkowcy z NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA zwracają uwagę, że wprowadzenie rozwiązania proponowanego przez Ministerstwo Gospodarki spowodowałoby konieczność zwiększenia zatrudnienia przez Spółkę o około 20 procent. To przeniosłoby się na koszty wydobycia węgla, mniejszy zysk firmy i niższe wynagrodzenia dla pracowników, a w skrajnym przypadku mogłoby oznaczać powrót czterobrygadowego systemu pracy.

- Nie chcemy, żeby ludzi ktokolwiek eksploatował, to oczywiste. Rozumiemy potrzebę ochrony czasu pracy. Jednak sztywny zapis zakazujący górnikom dodatkowej pracy w czasie wolnym u konkretnych pracodawców uważamy za niekonstytucyjny. Nie wolno ograniczać ludziom prawa wyboru - podsumowuje wiceprzewodniczący "Solidarności" z "Bogdanki".