Banner okolicznościowy

JSW: Zarząd nie zadbał o fronty robót, kosztami obciąża górników

Lut 18, 2011

Mediacje w Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA (JSW), które miały miejsce w mijającym tygodniu, zakończyły się bez rozstrzygnięć. Prezes Spółki Jarosław Zagórowski nie wyraził zgody na związkowe propozycje wzrostu wynagrodzeń dla pracowników kopalń, a przy okazji poinformował, że zamierza wprowadzić system premiowania, który wymusi (!) na górnikach większe zaangażowanie w celu uniknięcia spadku wydobycia. Związkowcy pytają: kto rządzi Spółką i kto odpowiada za brak frontów robót - górnicy czy prezesi?

W wydanym oświadczeniu związkowcy sprzeciwiają się wprowadzeniu nowego systemu premiowania. Argumentują, że wypłatę premii uzależniono w nim od stuprocentowego wykonania cząstkowych zadań produkcyjnych, kosztów, wypadkowości i wyniku finansowego założonego w Planie Techniczno-Ekonomicznym, tymczasem wartości te - jak uczy dotychczasowe doświadczenie - są ustalane na całkowicie nierealnym poziomie. Do tego wszystkiego wypłata premii ma mieć charakter uznaniowy, system jest zatem "skrojony" tak, żeby górnik premii po prostu nie dostał.

Organizacje związkowe działające w JSW zadają prezesowi Spółki pytania:
- kto opracowywał i zatwierdzał plany wydobycia i zakresu robót przygotowawczych na rok 2010?
- dlaczego w trakcie 2010 roku nie skorygowano Planu Techniczno-Ekonomicznego?
- dlaczego nie wykonano planowanego wydobycia (zabrakło około 1 miliona ton węgla) i nie wydrążono kilkunastu kilometrów wyrobisk?
- czy za taki stan rzeczy konsekwencje ma ponosić uczciwie pracująca załoga?
- czy zajęty przygotowaniami do prywatyzacji Zarząd JSW SA nie widzi, że załogi kopalń należących do Spółki pracują praktycznie "na okrągło", bo liczy się tylko wykon nierealnych planów produkcyjnych z pominięciem podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy?

Jastrzębscy związkowcy mają nadzieję, że aroganckie podejście Zarządu i prezesa Zagórowskiego do górników, którzy skutki nieudolności kierownictwa JSW muszą nadrabiać jeszcze cięższą pracą, nie pozostanie bez echa.

- Czas wreszcie skończyć z przerzucaniem na barki 22-tysięcznej załogi odpowiedzialności za błędy popełnione przez Zarząd - mówią przedstawiciele organizacji związkowych. - Pracownicy kopalń JSW zasługują na godne traktowanie i nie można ich bezkarnie oszukiwać tak jak robi to prezes Zagórowski, który przed podpisaniem protokołu rozbieżności osobiście nakazał pracownikom kopalnianych radiowęzłów rozpowszechniać kłamliwy komunikat, że to strona związkowa odrzuciła jego propozycje płacowe - dodają.

Propozycje płacowe Jarosława Zagórowskiego sprowadzały się do wzrostu stawek kosztem dodatków gwarantowanych w Zakładowych Układach Zbiorowych Pracy i w przepisach prawa pracy. Dodatki - szkodliwy, uciążliwy, za pracę w niebezpiecznych warunkach, funkcyjny, za pracę w porze nocnej czy dla przodowych - miałyby zostać zlikwidowane. Jeśli pomysły prezesa Zagórowskiego wejdą w życie, pracodawca będzie mógł swobodnie dysponować mniej więcej jedną trzecią górniczych zarobków.

W podsumowaniu dokumentu związkowcy przypominają, że to pracownicy JSW wypracowali w zeszłym roku około miliarda złotych zysku, a tegoroczne prognozy ekonomiczne wskazują na duże prawdopodobieństwo osiągnięcia podobnego wyniku. - Dlatego niezrozumiałym jest podejście Zarządu JSW SA do naszego żądania wzrostu płac w 2011 roku i uzależnianie jego spełnienia od przyjęcia systemu wynagradzania i ZUZP w wersji proponowanej przez Zarząd, gdzie wszystko uzależnione ma być od wyników finansowych spółki, na które strona społeczna nie ma wpływu - piszą organizacje związkowe w odezwie do załogi. - Takim postępowaniem Zarząd działa nie tylko na szkodę załogi, ale również na szkodę całej firmy - czytamy w oświadczeniu.