Żenujący poziom posłów PO. Związkowe poprawki odrzucone

Sty 19, 2011

W listopadzie ubiegłego roku górnicza "Solidarność" przyjęła stanowisko, w którym jednoznacznie domagała się od posłów rządzącej Platformy Obywatelskiej wniesienia poprawek do ustawy o zasadach wykonywania niektórych uprawnień Skarbu Państwa. 11 stycznia zebrała się sejmowa podkomisja do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy, podczas której miały zostać zgłoszone poprawki proponowane przez górniczą "Solidarność". W zebraniu uczestniczył Roman Brudziński, członek Rady górniczej "S".

Związkowe propozycje miał złożyć poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Worach. Chodziło o wykreślenie zapisów, które m.in. likwidowały uprawnienia pracowników do wskazywania kandydatów ma członków zarządów oraz rad nadzorczych spółek i przenosiły nadzór właścicielski nad górnictwem z Ministerstwa Gospodarki do Ministerstwa Skarbu Państwa.

Górnicza "Solidarność" zaproponowała poprawki do ustawy, tak aby:
- w spółkach powstałych w drodze komercjalizacji, a także po zbyciu przez Skarb Państwa ponad połowy akcji spółki, pracownicy mieli prawo do wyboru jednego członka zarządu, jeżeli średnioroczne zatrudnienie w spółce wynosi powyżej 500 pracowników,
- w jednoosobowej spółce Skarbu Państwa powstałej w wyniku komercjalizacji pierwsza rada nadzorcza liczyła od 1 do 5 członków, w tym od 1 do 2 przedstawicieli pracowników,
- członkowie rad nadzorczych w spółkach strategicznych byli zobligowani do złożenia egzaminu uprawniającego do zasiadania w radach nadzorczych, tak jak ma to miejsce w przypadku rad nadzorczych wszystkich innych spółek,
- odwołanie przedstawiciela pracowników z rady nadzorczej następowało na pisemny wniosek co najmniej 15% ogółu pracowników spółki,
- pracownikowi spółki, będącemu członkiem jej rady nadzorczej, spółka nie mogła w okresie trwania kadencji, ani przez rok po zakończeniu kadencji, wypowiedzieć stosunku pracy lub też wprowadzać zmian warunków pracy i płacy na jego niekorzyść.

Uczestniczący w spotkaniu przedstawiciel Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Roman Brudziński (KWK "Zofiówka") niezwykle krytycznie ocenił pracę posłów. - Poziom reprezentowany przez parlamentarzystów-członków podkomisji był żenujący. Pan minister Bury, zastępujący ministra skarbu Aleksandra Grada, zwrócił na przykład uwagę, że w dzisiejszych czasach przedsiębiorstwa państwowe i firmy prywatne muszą być traktowane tak samo. Tymczasem wiadomo, że prywatny właściciel nie będzie brał do kierownictwa firmy pracowników, za to właścicielami przedsiębiorstw państwowych jesteśmy my wszyscy, w tym również pracownicy firmy, dlatego należy im umożliwić współdecydowanie o losach ich miejsca pracy - relacjonuje Roman Brudziński. - Nasze poprawki nie miały szans na przyjęcie. Albo odrzucano je pod pretekstem "braku przesłanek do ich zastosowania w odniesieniu do spółek Skarby Państwa", albo też posłowie odrzucali je niemal automatycznie. Parlamentarzyści PO byli zdyscyplinowani do tego stopnia, że nie wychodzili nawet "za potrzebą". Kiedy jeden z posłów chciał opuścić salę, szybko został przywołany do porządku słowami prowadzącego obrady: "ale przecież ja nie ogłosiłem przerwy", po czym dalej brał udział w obradach głosując za odrzuceniem jakichkolwiek poprawek do projektu rządowego. Samo procedowanie tak obszernego, bo liczącego 151 artykułów dokumentu, odbyło się w 4,5 godziny, co należałoby chyba zgłosić do Księgi Rekordów Guinnessa - dodaje Brudziński.

Zastanawiający jest fakt, że zgodnie z rządowymi założeniami kandydaci do rad nadzorczych strategicznych spółek Skarbu Państwa nie muszą mieć złożonego egzaminu uprawniającego do zasiadania w radach nadzorczych, podczas gdy kandydaci do rad nadzorczych wszystkich innych - "zwykłych" - spółek muszą taki egzamin zdać... Nie może być chyba jaśniejszej zapowiedzi dalszego obsadzania rad nadzorczych nominatami politycznymi, bez uprawnień, którzy będą mieli nadzorować najważniejsze państwowe przedsiębiorstwa, od których niejednokrotnie zależy bezpieczeństwo państwa.