Wolna Polska wyrosła z "Solidarności". Rocznica "Wujka" za nami

Gru 17, 2010

Minęło 29 lat od wprowadzenia stanu wojennego i masakry górników z kopalni "Wujek" protestujących przeciwko aresztowaniu szefa zakładowej "Solidarności" Jana Ludwiczaka. Główne uroczystości upamiętniające to drugie wydarzenie miały miejsce, jak co roku, przed Pomnikiem Dziewięciu z "Wujka" w Katowicach upamiętniającym Józefa Czekalskiego, Krzysztofa Gizę, Joachima Gnidę, Ryszarda Gzika, Bogusława Kopczaka, Andrzeja Pełkę, Jana Stawisińskiego, Zbigniewa Wilka i Zenona Zająca.

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele wprowadziła stan wojenny. Większość działaczy NSZZ "Solidarność" uwięziono, Związek zdelegalizowano, a na ulicach pojawiło się wojsko i Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Aresztowano również Jana Ludwiczaka, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" KWK "Wujek", co wywołało napięcie wśród górników, a w konsekwencji strajk. Komunistyczny reżim był jednak bezwzględny w tłumieniu wszelkich protestów - 16 grudnia w katowickiej KWK "Wujek" z rąk ZOMO zginęło 9 górników: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Joachim Gnida, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński, Zbigniew Wilk i Zenon Zając. 21 górników zostało rannych.

 

Pamiętają o zbrodni

Uroczyste obchody 29. rocznicy masakry strajkujących górników rozpoczęła msza święta w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Pięknej z udziałem metropolity katowickiego arcybiskupa Damiana Zimonia.

Po mszy uczestnicy uroczystości przemaszerowali przed Pomnik Dziewięciu z "Wujka", gdzie odbyła się główna część obchodów. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent Polski Bronisław Komorowski i przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Wyjątkowym gościem była pani Jolanta Przewoźnik, żona Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej. Andrzej Przewoźnik przez całe lata wspierał wszelkie formy upamiętnienia górników poległych w KWK "Wujek", w tym stworzenie funkcjonującej dziś przy kopalni Izby Pamięci KWK "Wujek". Mimo kilkunastostopniowego mrozu na miejscu zebrało się także wielu mieszkańców Katowic.

 

Chłodne przyjęcie w grudniowy wieczór

Jako pierwszy głos zabrał prezydent Bronisław Komorowski, który przypomniał, że strajkowali również górnicy z "Manifestu Lipcowego" (tam w wyniku pacyfikacji przez ZOMO rannych zostało 4 górników) i "Piasta" (najdłuższy strajk w stanie wojennym - od 14 do 28 grudnia). - Wolna Polska wyrosła z "Solidarności" - mówił. Podobnie jak to często robił jego poprzednik Lech Kaczyński przypomniał także o wielkiej porażce demokratycznego wymiaru sprawiedliwości, jaką jest brak wyroków w sprawach dotyczących komunistycznych zbrodni.

Choć większość zgromadzonych przed kopalnią "Wujek" zapewne zgadzała się ze słowami szefa państwa, zostały one przyjęte wyjątkowo chłodno. Pod koniec listopada Wojciech Jaruzelski został zaproszony przez prezydenta Komorowskiego na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co - jak można się było przekonać w Katowicach - powszechnie odebrano jako próbę rehabilitacji komunistycznego dyktatora.

Owacje ze strony zgromadzonych zebrali natomiast dwaj kolejni goście.

Pierwszy z nich, Piotr Duda, mówił: - Jesteśmy tutaj co roku nie dlatego, że "tak wypada", ale dlatego, że mamy taką potrzebę serca, aby podziękować naszym bohaterom z "Wujka", którzy przezwyciężyli strach i stanęli w obronie godności i wolnej Polski. Duda podkreślił także, że dziś, między innymi dzięki górnikom z kopalni "Wujek", Polska jest wolna, ale nie jest wolna od patologii. Przywołał tutaj deptanie godności pracowników i łamanie ich praw stwierdzając, że w niepodległej Polsce założenie związku zawodowego w prywatnej firmie jest często trudniejsze niż niegdyś działanie w podziemnej "S". Odniósł się także do wspomnianej wcześniej porażki polskiego wymiaru sprawiedliwości, który nie potrafi zakończyć procesów przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu i byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Czesławowi Kiszczakowi. - Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak mają na rękach krew górników z "Wujka" i to oni pośrednio odpowiadają za ich śmierć. I żadna racja stanu nie może tutaj stać ponad prawdą - powiedział Duda. Odpowiedziały mu brawa wszystkich zgromadzonych.

Andrzej Rozpłochowski, legendarny przywódca "S" z Huty Katowice, który wystąpił w imieniu odznaczonych tego dnia przez prezydenta osób, rozpoczął swoje przemówienie od słów: - Ostatni raz 16 grudnia byłem tutaj w roku 1987, kiedy panował jeszcze mrok komunistycznego zniewolenia pod rządami tego szczególnego specjalisty od spraw rosyjskich dyktatora generała Jaruzelskiego - czym, podobnie jak Duda, wywołał entuzjazm obecnych tłumów katowiczan.

Warto dodać, że jedną z ośmiu wyróżnionych osób był ksiądz prałat Bernard Czernecki, kapelan Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "S", który "za wybitne zasługi we wspieraniu przemian demokratycznych w Polsce, za działalność społeczną, charytatywną i duszpasterską" został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Ostatnim akcentem uroczystości było uroczyste odsłonięcie tablicy poświęconej wspomnianemu już tutaj Andrzejowi Przewoźnikowi, którą umieszczono w Izbie Pamięci KWK "Wujek".