Tuż po rozpoczęciu strajku górnicy otrzymali niespodziewane wsparcie. Na dół, zgodnie z poleceniem dyrektora zakładu, zjechali przedstawiciele Komisji Zakładowej "S", w tym jej przewodniczący Wiesław Zawadzki oraz reprezentujący górniczą "Solidarność" Zbigniew Bogacz. Celem zjazdu miało być przekonanie strajkujących do przerwania protestu, tymczasem związkowcy wsparli protest i zostali pod ziemią. Dobę później, 15 grudnia, w strajku uczestniczyło 2 tysiące osób.
Władze próbowały wykorzystywać argument zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Pojawiały się rozpowszechniane przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa informacje, że górnikom po wyjeździe na powierzchnię nic nie grozi i ze względu na rodziny mogliby przerwać protest, spędzając święta w domach.
Determinacja protestujących była jednak wielka. Kolację wigilijną, choć skromną, spożyli 650 metrów pod ziemią. Tam też spędzili święta.
Zakończenie akcji strajkowej nastąpiło 28 grudnia 1981 roku i miało związek z obawami o zdrowie górników.
Po wyjeździe na powierzchnię uczestników strajku spotkały represje. Siedmiu z nich prokuratura postawiła zarzuty związane z organizacją i przeprowadzeniem nielegalnej akcji strajkowej, żądając kar od 10 do 15 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie przywódcy protestu zostali uniewinnieni z braku dowodów po wycofaniu zeznań przez świadków oskarżenia. Nie uchroniło ich to jednak od internowania. Ostatni z internowanych, Zbigniew Bogacz z górniczej "S", wyszedł na wolność w grudniu 1982 roku.
* * *
OSTATNIA SZYCHTA NA KWK "PIAST"
Wyjeżdżajcie już chłopcy od "Piasta"
Pora chłopcy opuścić tę dziurę
Baby płaczą, napiekły wam ciasta
Złota klatka uniesie was w górę
Wyjeżdżajcie, już szychta skończona
Pielęgniarki i lekarz są w szatni
Porozwożą was "suki" do domów
Mają wszystkich, wasz szyb jest ostatni
Pan pułkownik wyciągnie sam rękę
Gdzieś w kantorku bulgocze już czajnik
Żona z "Wujka" ma czarną sukienkę
A poza tym jest wreszcie normalnie
Śpijcie w domach spokojnie do rana
Nikt nie będzie się z Wami targować
Jutro druga pojedzie w dół zmiana
Trza fedrować, fedrować, fedrować
Ze dwunastu nie wróci górników
Czterech zniknie, trzech stanie przed sądem
Trzech oplują wieczorem w dzienniku
Dwaj są nie stąd, a reszta jest z Rządem
Władza w wasze przebrana mundury
I bandyci przebrani za władzę
Znów na placu defilad u góry
Na przysięgę żołnierzy prowadzą
Tylko honor jest wasz solidarni
Bryłą węgla zaś polskie sumienie
Wam już czas. Wyjeżdżajcie z kopalni
Wspólna Polska zepchnięta pod ziemię
Ład i spokój i praca na górze
Pojedyncze są jeszcze przypadki
Wolny kraj. Co nas trzyma w tej dziurze?
Czas się zbierać, czas wracać do klatki
(autor nieznany, piosenka nadawana przez konspiracyjne Radio "Solidarność")