"S": Obrona krzyża? Jesteśmy to winni księdzu Jerzemu

Paź 19, 2011

19 października 1984 roku trzej funkcjonariusze IV Departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - Grzegorz Piotrowski, Leszek Pękala i Waldemar Chmielewski - uprowadzili i zamordowali księdza Jerzego Popiełuszkę. Wczoraj Prezydium Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" zaapelowało o czynną obronę krzyża w polskim życiu publicznym oraz systemu wartości, którymi kierował się duchowny. - W 27 lat po męczeńskiej śmierci kapelana "S" jesteśmy Mu to winni - napisali związkowcy.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko znany był z patriotycznych mszy świętych, które odprawiał podczas stanu wojennego w warszawskim kościele pw. św. Stanisława Kostki. Często powoływał się na słowa świętego Pawła z Listu do Rzymian, będące mottem jego działalności duszpasterskiej: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12, 21). Dzięki nieugiętej postawie wobec władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stał się - wraz z działającym w Nowej Hucie księdzem Kazimierzem Jancarzem - jednym z najbardziej znanych kapelanów podziemnej wówczas "Solidarności".

27 lat temu, 19 października 1984 roku, około godz. 22, na niezabudowanym terenie w okolicach Górska (przy dzisiejszej drodze krajowej nr 80, między Bydgoszczą a Toruniem), samochód z księdzem Popiełuszką prowadzony przez Waldemara Chrostowskiego został zatrzymany do kontroli przez poruszającego się "dużym fiatem" człowieka w milicyjnym mundurze, któremu towarzyszyli pozostali mordercy. Pozorowana kontrola trzeźwości kierowcy księdza zakończyła się porwaniem Chrostowskiego i Popiełuszki. W trakcie jazdy uprowadzonemu kierowcy księdza udało się otworzyć drzwi samochodu porywaczy i wyskoczyć z pojazdu. Ksiądz Jerzy Popiełuszko został wcześniej zamknięty w bagażniku, a podczas jednego z postojów dodatkowo związany, tak by każda próba wyprostowania nóg powodowała duszenie. Mękę duchownego zakończyła śmierć w nurtach Wisły, do której został wrzucony z włocławskiej zapory.

Nawiązując do rocznicy śmierci księdza i ostatnich prób usunięcia krzyża z sali plenarnej Sejmu, 18 października Prezydium Komisji Krajowej Związku przyjęło stanowisko, w którym przypomina, że zamordowany w 1984 roku ksiądz "do końca pozostał wierny ewangelicznemu wezwaniu, aby zło dobrem zwyciężać. Był niezłomnym orędownikiem umiłowania wolności oraz szacunku dla człowieka pracy - wartości, z których zrodził się Niezależny Samorządny Związek Zawodowy »Solidarność«". Ostatnie próby wyrugowania krzyża z polskiego życia publicznego określono mianem zamachu na wartości wyznawane przez błogosławionego kapelana "S". - Krzyż to symbol polskości, ale również przynależności naszego kraju do świata chrześcijaństwa i kręgu kultury europejskiej - czytamy w dokumencie.