Dyczko: Budowa nowych kopalń w JSW to konieczność

Paź 01, 2018

O stanowiącym jeden z filarów strategii rozwoju Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) projekcie budowy dwóch nowych kopalń, argumentach przemawiających za zakupem Przedsiębiorstwa Budowy Szybów (PBSz) przez JSW oraz planach inwestycyjnych firmy rozmawiamy z zastępcą prezesa zarządu JSW do spraw strategii i rozwoju Arturem Dyczko.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Panie prezesie, w ostatnim czasie media obiegła informacja mówiąca o tym, że JSW przymierza się do wydzielenia kopalni "Bzie-Dębina" z tak zwanej kopalni zespolonej "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie". Na ile ten ruch jest uzasadniony i z czego wynika? Pytam, bo wiem, że wielu pracownikom zakładów górniczych jakiekolwiek tworzenie nowych struktur organizacyjnych kojarzy się jak najgorzej. Nauczeni doświadczeniem górnicy mają prawo podejrzewać, że chodzi o stworzenie nowych stanowisk dyrektorskich i obsadzenie ich swoimi ludźmi przez polityków lub zarządzających Spółką...

Artur Dyczko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. strategii i rozwoju: - Sprawa jest banalnie prosta. Zgodzi się Pan, że od lat wszyscy powtarzają, że "Bzie-Dębina" jest niezwykle perspektywicznym rejonem dla ruchu "Zofiówka"? I co z tego wynika? Dokładnie nic! Gdybym miał odpowiedzieć na Pana pytanie jednym słowem, powiedziałbym - to szaleństwo! Wie Pan, dlaczego? Bo szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów - to oczywiście nie moje słowa, tylko Alberta Einsteina, ale niech Pan zobaczy, jak aktualne! Od ponad 10 lat budujemy tę kopalnię i gdzie jesteśmy? Mamy szyb i trochę wyrobisk, ale czy możemy już powiedzieć, że udostępniliśmy złoże? Na pewno nie! O czym to świadczy? O tym, że dotychczasowe działania nie dały spodziewanego rezultatu, dlatego - w mojej ocenie - czas zmienić podejście! Nie chcę straszyć, ale to ostatni moment. Albo my tę kopalnię wybudujemy, albo przyszłość "Zofiówki" będzie zagrożona. Tu nie ma alternatywy. Utrzymanie obecnego stanu, przy tych cenach węgla, które mamy, jest oczywiście możliwe, ale najbliższego wahnięcia cenowego, nawet tylko zbliżonego do wahnięcia z roku 2015, już byśmy nie przetrwali. A na pytanie o uzasadnienie dla wydzielenia "Bzia-Dębiny" odpowiadam krótko - stawką jest utrzymanie około 5 tysięcy miejsc pracy. Albo dzisiaj podejmiemy określone działania i dokonamy radykalnej zmiany aktualnego stanu rzeczy, albo nic nie zrobimy i tych miejsc pracy za jakiś czas po prostu nie będzie.

SG: - Skąd JSW zamierza wziąć ludzi, którzy fizycznie zajmą się budową kopalni?

AD: - Zakładamy, że większość osób do zagospodarowania i rozcięcia "Bzia" będzie pochodziło z ruchu "Jastrzębie". Oczywiście eksploatacja węgla na ruchu "Jastrzębie" nadal będzie prowadzona. Przypominam, że przedłużamy tam koncesję do roku 2025 - niemniej chcielibyśmy intensywność wydobycia z "Jastrzębia" uzależnić od aktualnego zapotrzebowania na ten rodzaj węgla oraz stabilizacji parametrów jakościowych węgla z "Zofiówki". Z punktu widzenia logistyki urobku na dole i sterowania strugami urobku najlepiej byłoby doprowadzić do sytuacji, w której węgiel z "Jastrzębia" wyjeżdża na górę w weekendy, tak aby go nie mieszać z węglem z "Zofiówki". Surowiec z ruchu "Jastrzębie" chętnie kupuje koksownia "Victoria" jako dobry węgiel do produkcji koksu odlewniczego.

SG: - Jakie zadania zostaną wykonane w pierwszej kolejności?

AD: - W pierwszej kolejności musimy uzbroić szyb na "Bziu" i wyposażyć go w "klatkę", tak by pracownicy firmy wykonującej chodniki już mogli zjeżdżać na dół i prowadzić prace przy budowie drugiej wytycznej łączącej "Bzie" z "Zofiówką". Dzięki niej ludzie drążący wyrobiska nie będą musieli tracić czasu na długi dojazd z "Zofiówki". O tym, czy i jak szeroko będziemy wydobywali węgiel w nowej kopalni, będę mógł odpowiedzialnie powiedzieć w marcu 2019 roku, kiedy potwierdzę wykonywanymi aktualnie robotami geologicznymi posiadaną już teraz informację o geologii i tektonice tego obszaru. Pięć otworów wiertniczych wierconych z powierzchni, które zaczynamy wiercić już teraz, takiej informacji nam wkrótce dostarczy. Świetni geolodzy i geodeci górniczy kopalni zespolonej już modelują struktury udostępnionych pokładów nowej kopalni. Przed nimi aktualizacja posiadanych danych i nowa interpretacja zalegania pokładów węgla. W trakcie prac dokumentacyjnych zbadamy również bardzo istotne dla nas wskaźniki CRI i CSR, które odnoszą się do reakcyjności koksu i jego wytrzymałości po reakcji. To parametry, których podczas wykonywania pierwszych otworów dokumentujących złoże "Bzie-Dębina" nie mierzono, a które teraz decydują o "być albo nie być" na światowym rynku węgla koksowego. O wyniki tych badań jestem spokojny. Węgiel i to dobry, taki jaki "Zofiówka" fedrowała w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, a "Pniówek" wydobywa obecnie, w tym złożu zapewne jest i my go będziemy wydobywać. Nie zamierzamy natomiast budować nowego zakładu przeróbczego, bo "Zofiówka" taką infrastrukturę posiada i węgiel z "Bzia" będziemy kierować właśnie tam.

SG: - A co z inicjatywą wejścia JSW w złoża po KWK "Dębieńsko"? Kilka miesięcy temu opinia publiczna dowiedziała się, że Spółka zamierza podjąć działania mające na celu wydobycie węgla koksowego, który tam pozostał. Czy od lutego coś się tutaj zmieniło?

AD: - Jako lider branży w tej części Europy z oczywistych względów podjęliśmy wstępne rozmowy z obecnym właścicielem "Dębieńska", spółką Prairie Mining, między innymi po to, by poszerzyć niezbędną wiedzę na temat ewentualnego porozumienia w przyszłości. To był nasz obowiązek. Rozmowy mają ściśle roboczy, niezobowiązujący strony charakter. Dzięki nim poznajemy model biznesowy, który przyjęła Prairie, planując wydobycie węgla koksowego. Z pierwszych analiz wynika, że my to widzimy trochę inaczej, bo lepiej znamy specyfikę polskiego górnictwa. Wiemy, że założeń właściwych dla górnictwa typu "anglosaskiego" nie da się w prosty sposób przenieść i zastosować w Polsce. Naszym zdaniem, mówienie o tym, że w polskich warunkach da się całkowicie wyeliminować łukową obudowę podporową i zastąpić ją wyłącznie obudową kotwową, jest zbyt optymistyczne i na tym etapie nieuprawnione. Zdajemy sobie sprawę, że to jest bardzo ciekawa alternatywa i będziemy ją testować już wkrótce na "Budryku" zakupionym właśnie przez JSW kombajnem typu Bolter Miner, natomiast założenie, że zbudujemy kopalnię, w której będziemy mieli tylko obudowę kotwową, byłoby zdecydowanie "na wyrost". Próbowaliśmy zresztą analizować taki wariant, wszak im mniej stali na dole, tym taniej - ale tylko pozornie, bo okazało się, że przy zastosowaniu samodzielnej obudowy kotwowej, na głębokości eksploatacji poniżej 1000 metrów, jak na wspomnianym "Budryku", dla wyrobiska w samodzielnej obudowie kotwowej, filary przy chodnikowe zabezpieczające stabilność obudowy wyrobiska niezbędną w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracujących na dole załóg górniczych musiałyby mieć po 100 metrów. Można zatem wprost założyć, że straty z tytułu utraconych zasobów węgla byłyby znacząco większe niż obecnie. Do tego dochodzą problemy z samozapalnością pozostawionego w filarach węgla. "Po drodze" mamy zatem do rozwiązania również problemy natury technicznej, które wierzę, że rozwiążemy. Zespół analizujący zasadność wejścia w złoże "Dębieńsko" wciąż pracuje. Sporo do powiedzenia mają również prawnicy, bo pojawiły się skomplikowane zagadnienia natury formalno-prawnej. Reasumując, JSW musi to wszystko w tej chwili szczegółowo sobie przeliczyć i ocenić, na ile wejście w "Dębieńsko" byłoby spójne ze strategią, którą nie tak dawno Spółka przyjęła i którą aktualnie realizuje.

SG: - Skoro jesteśmy przy inwestycjach i rozwoju, abstrahując nieco od kwestii dwóch nowych kopalń, zwróciłbym uwagę, że JSW miewała problemy z przygotowaniem frontów robót, przez co potem nie wykorzystywała koniunktury na węgiel. Czy w chwili obecnej, wyciągając wnioski z przeszłości, podejmowane są działania zapobiegające podobnym sytuacjom na przyszłość?

AD: - Bądźmy precyzyjni - problemy, o których Pan mówi, charakteryzują całą branżę wydobywczą, nie tylko sytuację w JSW. Niemniej ten Zarząd faktycznie postanowił raz na zawsze rozwiązać problem! Naszą odpowiedzią na bieżące problemy na rynku usług górniczych jest decyzja o zakupie PBSz-u i szybka rozbudowa posiadanego zaplecza remontowego w Jastrzębskich Zakładach Remontowych. Jak dołożymy do tego odtwarzane na wszystkich kopalniach własne oddziały robót korytarzowych i powstające wokół naszego Advicomu zaplecze teleinformatyczne, to myślę, że ze spokojem możemy myśleć nie tylko o skutecznej budowie kopalni "Bzie-Dębina", ale przede wszystkim o rozbudowie filara naszego bezpieczeństwa, czyli kopalni "Pniówek". Tak, dziś szybsze udostępnienie złoża pawłowickiego to nasz priorytet. Jeśli tego nie zrobimy, za 10 lat znajdziemy się na "Pniówku" w takiej samej sytuacji, jak dzisiaj na "Zofiówce". Dlatego nie tylko mówimy, ale działamy. Pogłębimy na "Pniówku" jeden szyb, przygotowujemy się do pogłębiania drugiego i planujemy budowę trzeciego. Podporządkowaliśmy wszystko jak najszybszemu wejściu w złoże "Pawłowice". Takie myślenie powoduje, że szyb w Mizerowie staje się dla nas czymś niezwykle istotnym i aktualnym, choć jeszcze nie tak dawno stanowił element, który rozpatrywano w bardzo odległej perspektywie czasowej, myśląc o wydobyciu na "Pniówku". Aby "Bzie" mogło fedrować na czterech ścianach, również konieczna będzie budowa drugiego szybu wentylacyjnego "Bzie 2", którego głębokość będzie wynosić 600 metrów. Niektóre środowiska krytykują posunięcie związane z zakupem Przedsiębiorstwa Budowy Szybów przez JSW. Są też i tacy, którzy twierdzą, że nic nie robimy, aby uchronić się przed sięgającą 30-40 procent zwyżką cen w segmencie usług. Odpowiadam zatem jednym i drugim - kupujemy PBSz właśnie dlatego, że kilka szybów mamy do wybudowania "na już", ale również po to, by wykonywać roboty poziome i pionowe we własnym zakresie, czyli taniej. Szyb "Bzie 2" będzie przez PBSz zarówno budowany, jak i udostępniany. Poziom 1080 również będzie udostępniany przez PBSz, który zgłosił się do tych robót - właśnie jesteśmy po przetargu. Nasze działania, tak jak nasza cała strategia, są dokładnie przemyślane, przeliczone i postanowione. Nie zejdziemy z tej drogi, gdyż groziłoby to w dłuższej perspektywie utratą fundamentu naszego bezpieczeństwa, którym niezmiennie jest i będzie efektywne wydobycie węgla koksującego oraz produkcja koksu. W tym celu realizujemy szereg inwestycji wspierających główny proces. Wierzę, że wspólny wniosek JSW i PKP Cargo do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w tzw. szybkiej ścieżce o budowę nowoczesnej, zautomatyzowanej i zrobotyzowanej fabryki wagonów do przewozów intermodalnych, doczeka się realizacji. Chcemy, by powstała ona w Suszcu, niezbędne jest jednak wsparcie ze strony państwa. Istotne dla całej Grupy Kapitałowej JSW jest jak najszybsze rozpoczęcie modernizacji baterii koksowniczych 3 i 4 w koksowni "Przyjaźń". Pracujemy nad kwestią zagospodarowania gazu koksowniczego i separacją wodoru. Jednym zdaniem, niczego nie pozostawiamy przypadkowi.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ