Udaremniona próba zamachu na węgiel

Cze 27, 2019

Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" przyjął stanowisko, w którym wyraził aprobatę dla odrzucenia wniosków końcowych z czerwcowego szczytu Rady Europejskiej przez polską delegację. Gdyby zapisy o dojściu do neutralności klimatycznej do roku 2050 nie zostały zablokowane przez część państw Europy Środkowo-Wschodniej, wkrótce czekałoby nas kolejne zaostrzenie polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej (UE), a więc uderzenie w branże energochłonne - między innymi w energetykę węglową.

- Trzeba jasno i wyraźnie podkreślić, że akceptacja zapisów o osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 roku, oznaczałaby katastrofę dla polskiej gospodarki oraz trwałe zubożenie mieszkańców naszego kraju - napisali związkowcy. - Postawa Pana Premiera podczas szczytu w Brukseli stanowi pierwszy od wielu lat przykład skutecznej realizacji polskiej racji stanu w obszarze polityki klimatyczno-energetycznej UE. Wcześniej, zwłaszcza w trakcie rządów poprzedniej koalicji, ponosiliśmy na tym polu wyłącznie dotkliwe porażki - zaznaczyli.

Śląsko-dąbrowska "Solidarność" zauważyła, że w ostatnim czasie światowa kampania antywęglowa ponownie się nasiliła.

- Asertywna postawa Pana Premiera zasługuje na tym większe uznanie, żę natężenie propagandy i dezinformacji w kwestii wpływu człowieka na zmiany klimatyczne jest obecnie większe niż kiedykolwiek. Z kolei każda próba krytycznej oceny dotychczasowej polityki klimatyczno-energetycznej UE, czy weryfikacji prognoz działającego przy Organizacji Narodów Zjednoczonych Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), dotyczących globalnego ocieplenia powoduje wściekły atak potężnego lobby zwolenników całkowitej dekarbonizacji - czytamy w stanowisku. - Z przykrością należy stwierdzić, iż zarówno politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, jak i przytłaczająca większość mediów bezkrytycznie powtarzają manipulacje zawarte w tych atakach, wykazując się przy tym skrajną nierzetelnością i niewiedzą - ocenili autorzy dokumentu.

Do największych manipulacji należą, zdaniem związkowców, próby łączenia zjawiska smogu z tak zwanym globalnym ociepleniem i sugerowania, że polityka klimatyczno-energetyczna UE jest elementem walki o czyste powietrze.

- Spalanie węgla w energetyce zawodowej nawet w najmniejszym stopniu nie przyczynia się do powstawania smogu. To bardzo łatwy do zweryfikowania i całkowicie bezdyskusyjny fakt, Oczywistym faktem jest również, że dwutlenek węgla nie jest trującym gazem i ze smogiem nie ma absolutnie nic wspólnego. Głoszenie tezy, że elektrownie węglowe powodują w Polsce smog powinno automatycznie eliminować z publicznej dyskusji o energetyce czy polityce klimatyczno-energetycznej. Jest to bowiem dowód na brak elementarnej wiedzy w tym zakresie. Dzieje się jednak odwrotnie. Politycy i komentatorzy niemal codziennie używają argumentu walki ze smogiem na poparcie postulatu dotyczącego eliminacji węgla z polskiej gospodarki, nie mając świadomości, jakie byłyby gospodarcze i społeczne koszty z tym związane - zauważył Zarząd Regionu w cytowanym dokumencie.

Wspomniane koszty zostały przez śląsko-dąbrowską "Solidarność" oszacowane.

- Niemcy na subsydiowanie odnawialnych źródeł energii wydają rocznie 30 mld euro. Prognozowane wydatki na ten cel w ciągu najbliższej dekady mają wynieść 370 mld euro. Z kolei na odejście od energetyki węglowej nasi zachodni sąsiedzi chcą przeznaczyć 40 mld euro w ciągu najbliższych 20 lat. Będzie to wsparcie z budżetu centralnego dla regionów, w których funkcjonują zagłębia węglowe (węgiel brunatny). Do tej kwoty należy doliczyć środki, które na ten cel zostaną przeznaczone z budżetów poszczególnych landów. Nie dysponujemy jeszcze precyzyjnymi wyliczeniami, jaki byłby całkowity koszt dekarbonizacji polskiej gospodarki. Biorąc jednak pod uwagę, jak znaczącą jej część stanowią branże najbardziej narażone na negatywne skutki dekarbonizacji, czyli m.in. sektor hutniczy, wydobywczy, motoryzacyjny czy cementowy, a także znacznie większy w porównaniu do Niemiec udział węgla w miksie energetycznym, należy szacować, że koszt ten wyniósłby dla naszego kraju min. 200 mld euro, czyli ok. 840 mld zł. Za te pieniądze można by sfinansować funkcjonowanie całej polskiej służby zdrowia przez 9 lat lub na 13 lat zwolnić Polaków z obowiązku płacenia podatku PIT - wyliczyli związkowcy.

Odniesiono się również do trwającej od lat dyskusji dotyczącej tego, czy działalność człowieka ma wpływ na "globalne ocieplenie", czy też jest to efekt cyklicznych zmian klimatu, jakie miały miejsce na długo przed pojawieniem się gatunku ludzkiego, cytując stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.

- Badania geologiczne dowodzą niezbicie, że stała zmienność jest podstawową cechą klimatu Ziemi w całej jej historii (...). Należy bezwzględnie zachować daleko idącą powściągliwość w przypisywaniu człowiekowi wyłącznej, czy choćby tylko dominującej, odpowiedzialności za zwiększoną emisję gazów cieplarnianych, gdyż prawdziwość takiego twierdzenia nie została udowodniona (...). Błędne też mogą być decyzje polityków podejmowane w oparciu o niekompletny zespół danych. W takich warunkach łatwo o - przystrojony poprawnością polityczną - lobbing inspirowany przez kręgi zainteresowane na przykład sprzedażą szczególnie kosztownych, tak zwanych ekologicznych, technologii energetycznych - stwierdzili naukowcy z PAN.

Zwrócono zarazem uwagę, że w debacie poświęconej "globalnemu ociepleniu" uwzględnia się tylko raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, traktując je jak "prawdę objawioną", choć ich wiarygodność została już podważona na gruncie naukowym.

- Kolejne prognozy IPCC, dotyczące globalnego wzrostu temperatury nie znajdują potwierdzenia w późniejszych pomiarach, co zostało już wielokrotnie wykazane. Niezależni eksperci kontestują też inne ustalenia tej instytucji, dotyczące przyczyn i skutków globalnego ocieplenia. Fakt ten nie wpłynął jednak na weryfikacje celów polityki klimatyczno-energetycznej UE. W 2013 roku po udostępnieniu piątego raportu IPCC, w którym wprost przyznano, że wcześniejsze tezy tego zespołu były błędne, ówczesna unijna komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu w oficjalnym oświadczeniu stwierdziła, [że - przyp. red. SG] polityka klimatyczna Unii Europejskiej będzie kontynuowana niezależnie od tego, czy jej podstawy naukowe są prawdziwe, czy fałszywe - przypomniano.

Według "Solidarności" polityka klimatyczno-energetyczna polegająca na ograniczaniu emisji dwutlenku węgla wyłącznie przez kraje członkowskie UE, które odpowiadają za 10 procent emisji tego gazu w świata, nie ma uzasadnienia - i to nawet gdyby założyć, że działalność człowieka przyczynia się do pogłębiania zjawiska "globalnego ocieplenia".

- Trzeba (...) pamiętać, że Polska w ostatnich dziesięcioleciach wykonała ogromny wysiłek dotyczący redukcji CO2 i z nawiązką wypełniła zobowiązania zawarte w protokole z Kioto. Tymczasem najwięksi emitenci tego gazu, tacy jak USA, Indie czy Chiny nie podejmują adekwatnych działań w tym zakresie. W tej sytuacji przyjmowanie kolejnych celów redukcyjnych przez Unię Europejską (...) jest zupełnie pozbawione sensu. Szczególnie w przypadku, gdy odbywa się to kosztem obniżenia konkurencyjności europejskiej gospodarki, likwidacji przemysłu i radykalnego wzrostu cen energii - głosi związkowe stanowisko.

W konkluzji Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" poparł działania rządu na rzecz przeciwstawienia się planom "dekarbonizacji" Unii Europejskiej. Wezwał zarazem premiera Mateusza Morawieckiego do zainicjowania ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej oraz publicznej debaty dotyczącej zasadności oraz kosztów obecnej polityki klimatycznej UE w aspekcie naukowym, ekonomicznym i społecznym.