Związkowcy z PGG do górników: To sprawa "życia i śmierci"

Wrz 15, 2020

Dzień po ogłoszeniu pogotowia strajkowego przez Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego taką samą decyzję podjęły centrale związkowe funkcjonujące w Polskiej Grupie Górniczej SA (PGG). Opublikowały również specjalny komunikat, wzywając górników do "stawienia czynnego oporu" wobec wymuszonej przez Unię Europejską próby przyspieszenia likwidacji polskiego sektora wydobywczego.

Według strony społecznej zła sytuacja branży i samej PGG spowodowana jest głównie importem energii elektrycznej, importem węgla oraz tym, że koncerny energetyczne przestały odbierać zakontraktowany wcześniej surowiec, który wydobyły kopalnie należące do PGG. W komunikacie wskazano na dodatkowy czynnik o charakterze politycznym, jakim ma być podporządkowanie się rządu "polityce klimatycznej" Brukseli.

Przypomniano, że na ogłoszenie pogotowia strajkowego przez MKPS wpływ miały przeciągające się prace zespołu mającego wypracować program naprawczy dla polskiego górnictwa, zwłaszcza dla PGG. Związkowcy skrytykowali dotychczasowe propozycje rządu składane w tym zakresie.

- Naszym zdaniem "program naprawczy" dla spółki, który ostatecznie nie został przedstawiony stronie społecznej w lipcu a zakładał likwidację KWK Wujek, trzech ruchów KWK Ruda (Halemba, Bielszowice i Pokój) zawieszenie 14-tej pensji na trzy lata oraz uzależnienie 30% wynagrodzenia od wydajności to scenariusz wciąż aktualny - podkreślili. - W doniesieniach medialnych wymienia się dziś kolejne kopalnie do natychmiastowej likwidacji: Bolesław Śmiały, Piast-Ziemowit oraz Janina i Sobieski z Tauron Wydobycie. Poważnie zagrożone są nawet kopalnie przynoszące spore zyski, jak chociażby KWK "ROW" - ocenili.

Wskazali na wzajemnie sprzeczne komunikaty strony rządowej, przez co nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaką politykę wobec górnictwa zamierza prowadzić gabinet premiera Mateusza Morawieckiego.

- Pytamy się (...) prospołecznych ponoć rządzących, czy to, co zamierzają zrobić z Górnym Śląskiem, Zagłębiem Dąbrowskim i Zachodnią Małopolską, jest tym, z czym się utożsamiają czy raczej skręcają już w stronę liberalnych rozwiązań i "zielonego lobby"? Nie tak dawno, w grudniu 2019 roku, chwalono się wielkim sukcesem. Polska w swoim dążeniu do osiągnięcia neutralności klimatycznej z uwagi na zupełnie inną strukturę energetyczną jako jedyny kraj Unii Europejskiej miała być objęta tak zwaną derogacją - czyli zgodą na to, by neutralność klimatyczną mogła osiągnąć później niż inni. Ale podczas ostatnich rozmów dowiedzieliśmy się, że rząd zakłada zapotrzebowanie ze strony energetyki i ciepłownictwa na węgiel w 2030 na poziomie około 40%, a w 2040 - na poziomie zaledwie 11%. To kiedy rząd mówił prawdę, a kiedy na wszystkich oszukiwał? Chcemy wiedzieć! - napisali przedstawiciele central związkowych.

Następnie zdefiniowali cel reaktywacji MKPS - to "ochrona mieszkańców województwa śląskiego przed skutkami kryzysu gospodarczego i utratą miejsc pracy, ochrona przedsiębiorstw działających w tym regionie oraz stanowczy sprzeciw wobec drastycznie rosnących kosztów utrzymania".

Ostatni akapit komunikatu ma formę apelu skierowanego do górników.

- Jeśli nie stawimy czynnego oporu - jak pięć lat temu - nasze miejsca pracy wkrótce przestaną istnieć, bo nikt się z nami nie będzie liczył. To sprawa „życia i śmierci”. Albo pokażemy rządzącym, że nie zgadzamy się na ich politykę całkowitej uległości wobec Unii Europejskiej, albo w ciągu kilkunastu lat spełni się scenariusz najgorszy: scenariusz Śląska bez kopalń, bez firm kooperujących z kopalniami, z olbrzymim bezrobociem. Dziś znów musimy być razem. Od tego, jak się zachowamy, zależy nasza przyszłość! - podsumowali podpisani pod dokumentem przedstawiciele trzynastu organizacji zrzeszających pracowników kopalń i zakładów PGG.

Pełną treść komunikatu publikujemy w postaci pliku PDF (kliknij tutaj).