Porozumienia brak, protestuje 10 zakładów (aktualizacja)

Wrz 23, 2020

Do podziemnego protestu przeciwko polityce rządu, który chce przyspieszonej likwidacji niemal wszystkich kopalń wydobywających węgiel energetyczny, dołączyli górnicy z KWK "Bolesław Śmiały", KWK "Murcki-Staszic", KWK "Mysłowice-Wesoła" i KWK "Sośnica". Na dole przebywa ponad 400 osób. Jednocześnie wznowiono rozmowy przedstawicieli Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego i upełnomocnionej przez premiera Mateusza Morawieckiego delegacji rządowej.

Wśród protestujących jest 185 górników z KWK "Ruda" Ruch "Halemba" i 70 górników z KWK "Piast-Ziemowit" Ruch "Piast". W pozostałych zakładach górniczych - "Bielszowicach", "Bolesławie Śmiałym", "Murckach-Staszicu", "Mysłowicach-Wesołej", "Pokoju", "Sośnicy", "Wujku" i "Ziemowicie" - na dole przebywa najczęściej 20-30 pracowników.

O dotychczasowym przebiegu negocjacji mówił szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.

- Mogę (...) potwierdzić, że te rozmowy są na zdecydowanie wyższym poziomie, niż wszystkie poprzednie - stwierdził po wtorkowej turze rokowań.

Z drugiej strony, według lidera regionalnych struktur Związku wciąż więcej jest rozbieżności niż punktów zbieżnych.

- Przeanalizowaliśmy to wszystko, co wczoraj było podczas rozmów. Są niewielkie elementy zbieżne, ale na razie - póki co - jest więcej elementów rozbieżnych. To jest stara maksyma, że "diabeł tkwi w szczegółach" i myślę, że to dzisiaj rozmowy o tych szczegółach będą decydujące, co będziemy robić dalej - powiedział przewodniczący przed środową rundą rozmów. - Czuję intuicyjnie, że dzisiaj rozmowy się mogą nie zakończyć. (...) Wydaje się, że w tych elementach szczegółowych potrzebne są pewne decyzje polityczne. Nie wiem, czy delegacja ma aż tak duże kompetencje, żeby je dzisiaj podejmować, czy też będzie potrzebowała konsultacji z samą "górą" - dodał.

Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń zapewnił, iż przedstawiciele rządu są gotowi do rozmów o szczegółach.

- Wszystkie wątpliwości będziemy tłumaczyć, wszystkie ewentualne rozbieżności wyjaśniać, wszystkie szczegóły uszczegóławiać. Krótko mówiąc, nie ma żadnego limitu czasowego. Chodzi o to, żeby dojść do porozumienia - nie tylko do porozumienia, które określi tą sytuację na dzisiaj i zamknie tą formę protestu, ale - przede wszystkim - do takiego porozumienia, które pokaże przyszłość dla sektora górniczego w Polsce - podkreślił.

Porozumienia, jak dotąd, nie osiągnięto. O 17. ogłoszono trzygodzinną przerwę w negocjacjach.

 

Aktualizacja [Wrz 24, 2020]

Wieczorna runda rokowań doprowadziła do wypracowania pierwszych punktów wspólnych.

- Pewne elementy tych rozmów posunęły się dzisiaj do przodu. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest to, że zdecydowaliśmy, że transformacja sektora będzie miała podobny model, jak to miało miejsce w Niemczech. Udało się nam też wstępnie ustalić pewne elementy inwestycji w nowoczesne technologie węglowe - poinformował Dominik Kolorz około godz. 1.30 w nocy ze środy na czwartek.

"Niemiecki model" transformacji górnictwa oznaczałby realizację kilkudziesięcioletniego planu restrukturyzacyjnego. Jak podkreślił przewodniczący regionalnej "Solidarności", strona związkowa postuluje, aby datą graniczną funkcjonowania sektora wydobywczego w Polsce był rok 2060. Strona rządowa mówi o roku 2050.

Negocjacje zostaną wznowione o godz. 11. Najpierw spotkają się dwa zespoły robocze, które nakreślą poziomy produkcji węgla w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej SA i spółki Tauron Wydobycie dostosowane do opracowywanego harmonogramu transformacji. Następnie, o godz. 17., ruszą rozmowy plenarne.