Hutek: W oczekiwaniu na umowę społeczną

Wrz 30, 2020

- Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest obrona miejsc pracy, dlatego przykładaliśmy szczególną wagę do tego, by uzyskać gwarancje zatrudnienia dla pracowników kopalń - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek w tekście podsumowującym przebieg negocjacji, które umożliwiły zawarcie porozumienia z 25 września. - Teraz czekamy na "dużą" umowę społeczną, której częścią będzie podpisane przez nas porozumienie. Treść umowy przesądzi o przyszłości Śląska - podkreśla. Zachęcamy do lektury felietonu.

 

* * *

 

Po kilku dniach intensywnych negocjacji związkowcom wspieranym przez prowadzących podziemny protest górników udało się wynegocjować porozumienie, które określa przebieg transformacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce na kolejne trzy dekady. Co najistotniejsze, nie będzie błyskawicznej akcji likwidacyjnej sektora, jaką rządzący chcieli nam zaserwować jeszcze kilka tygodni temu.

Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest obrona miejsc pracy, dlatego przykładaliśmy szczególną wagę do tego, by uzyskać gwarancje zatrudnienia dla pracowników kopalń. Udało się je zapisać i z tego można być zadowolonym.

Będziemy uważnie obserwować, jak rządzący realizują kolejne punkty dokumentu. Mamy na to czas. Zwracam uwagę, że choć ruch "Pokój", którego zamknięcie było przesądzone już wcześniej, ma zakończyć fedrunek za rok, to likwidacja pierwszej kopalni mającej przed sobą perspektywy (czyli takiej, której na dobrą sprawę likwidować się nie powinno) nastąpi dopiero w roku 2028. A może w okolicach wspomnianego roku 2028 jakiś ważny brukselski urzędnik pójdzie po rozum do głowy i zdecyduje, by z węglem nie walczyć, tylko - wzorem Japonii - inwestować w nowoczesne elektrownie węglowe? Może też nie być żadnego brukselskiego urzędnika, bo Unia "po drodze" przekształci się w coś innego... Wtedy kopalnie nagle wrócą do łask. Niemożliwe? Pamiętajmy, że 8 czy 10 lat to w polityce bardzo dużo.

Teraz czekamy na "dużą" umowę społeczną, której częścią będzie podpisane przez nas porozumienie. Treść umowy przesądzi o przyszłości Śląska, jego charakterze gospodarczym oraz o tym, czy inwestorzy będą tutaj chcieli tworzyć nowe miejsca pracy, czy też będą tego miejsca - jako zdegradowanego społecznie - unikać. Dla mnie lansowane przez polityków hasło "sprawiedliwej transformacji" stanowi zobowiązanie do tego, by w zamian za jedno miejsce pracy w branżach likwidowanych tworzone było jedno miejsce pracy w branżach powstających.

Czy tak się stanie, trudno powiedzieć, bo do tej pory ledwie kilku śląskich polityków angażowało się w sprawy, o których tutaj mówimy. Reszta gdzieś pouciekała, pozostawiając region i swoich wyborców na pastwę losu.

Poza tym umowę społeczną musi notyfikować Komisja Europejska. Ale przecież Bruksela od zawsze podkreśla, jak ważny jest dialog i wzajemne zrozumienie, może zatem z tamtej strony - wyjątkowo - nikt nam problemów robił nie będzie?

 

Bogusław Hutek