Z umiarkowanym optymizmem w sprawie umowy społecznej

Lut 27, 2021

Prace nad ostateczną treścią umowy społecznej, która ma umożliwić przeprowadzenie transformacji polskiego górnictwa węgla kamiennego, przyspieszyły. Od momentu przedstawienia przez związkowców własnego projektu tego dokumentu stronom udało się uzgodnić sporą część jego ostatecznej treści. Wciąż jednak istnieją kwestie nieuzgodnione - dotyczą między innymi szczegółów gwarancji zatrudnienia do emerytury dla górników dołowych oraz pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla.

Przeciągające się negocjacje budzą niepokój wśród górników, którzy wciąż nie mogą być pewni, czy korzystne dla nich zapisy wrześniowego porozumienia wejdą w życie.

Przypomnijmy: 25 września przedstawiciele Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Regionu Śląsko-Dąbrowskiego i upełnomocnionej przez premiera Mateusza Morawieckiego delegacji rządowej podpisali porozumienie określające zasady, na jakich odbywać się będzie transformacja górnictwa węgla kamiennego w Polsce.

Funkcjonowanie branży miała regulować opracowana najpóźniej do 15 grudnia umowa społeczna uwzględniająca między innymi:
- mechanizm finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego,
- inwestycje w nisko- i zeroemisyjne źródła wytwarzania energii realizowane z węgla kamiennego ("poprzez inwestycje w Elektrowni Łaziska z wykorzystaniem technologii CCU oraz instalacji do produkcji wodoru z gazu koksowniczego"),
- utworzenie spółki specjalnego przeznaczenia, której celem będzie realizacja projektów z obszaru czystych technologii węglowych (przykład - paliwo bezdymne) i która zweryfikuje projekty z obszaru technologii IGCC, CCS, CCU oraz wykorzystania węgla do produkcji metanolu oraz wodoru,
- dopuszczenie wykorzystania paliwa bezdymnego w gospodarstwach domowych do 2040 r.,
- terminy zakończenia produkcji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach (załącznik do porozumienia z datami zakończenia eksploatacji określono mianem "wstępnego harmonogramu transformacji sektora górniczego").

Założonego terminu nie udało się dotrzymać, a prowadzone rozmowy utknęły w martwym punkcie. Wówczas strona związkowa przedstawiła własny projekt umowy społecznej, dzięki czemu rokowania zyskały nowy impet.

- Zaczynam być bardzo umiarkowanym, ale optymistą. Dzisiaj udało się w dużej części uzgodnić trzy rozdziały umowy społecznej. Przede wszystkim rozdział dotyczący osłon socjalnych i gwarancji zatrudnienia, rozdział dotyczący inwestycji technologicznych i rozdział dotyczący transformacji Śląska - powiedział 23 lutego, po zakończeniu kolejnego spotkania przedstawicieli rządu i strony społecznej, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" Dominik Kolorz.

Wciąż jest jednak kilka kwestii, co do których uczestnicy rozmów się nie porozumieli. Pytamy o nie przewodniczącego Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Bogusława Hutka.

- Tych tematów pozostało naprawdę niewiele, choć są to obszary niezwykle istotne - ocenia związkowiec. - W tej chwili skupiamy się na szczegółach dotyczących pomocy publicznej dla kopalń, które przez kolejne lata będą przecież funkcjonowały. Te zasady będzie musiała zaakceptować Komisja Europejska, stąd szczególna uwaga, jaką im poświęcamy. Ważne, że w rozmowach z rządem udało nam się potwierdzić tak zwaną oś czasu, czyli powszechnie znany harmonogram wygaszania zakładów górniczych, załącznik do porozumienia z 25 września. Nie są natomiast sprecyzowane warunki, w których można byłoby zmienić raz wpisaną datę zakończenia wydobycia. I tutaj musimy rozmawiać, by tę sprawę jasno uregulować, żeby nie była ona pozostawiona czyjejkolwiek uznaniowej decyzji. Kolejny punkt stanowią gwarancje dla pracowników. Tutaj nadal trwają rozmowy. Idźmy dalej. Przedstawiono nam listę inwestycji, jakie mają być zrealizowane. Inwestycje te są niezwykle ważne, bo od ich przeprowadzenia zależy możliwość funkcjonowania kopalń do roku 2049. Dzięki rozwojowi instalacji z zastosowaniem nowoczesnych technologii węglowych nasze zakłady górnicze będą miały zagwarantowany zbyt węgla. Teraz chcemy uszczegółowienia przedstawionej listy - uzupełnienia jej o terminy, w jakich inwestycje będą realizowane, oraz o lokalizacje tych inwestycji - aby mieć pewność, że wszystko, o czym mówimy, naprawdę powstanie - wylicza lider górniczej "Solidarności".

Są także sprawy, których wcześniej nie przewidziano, a które mogą zaważyć na losie górników już w trakcie rozłożonego na 29 lat procesu transformacyjnego.

- Dopracowania wymaga na przykład kwestia, co stanie się z pracownikami wciąż czynnych kopalń, które zaczną obniżać wydobycie? Problem musimy rozwiązać już teraz, bo prawdopodobieństwo wystąpienia podobnych sytuacji jest przecież bardzo duże. Ci ludzie muszą wiedzieć, czy będą mogli skorzystać z osłon socjalnych, z odpraw, z urlopów górniczych, tak jak ich koledzy z kopalń likwidowanych? Mówiąc krótko, dążymy do wprowadzenia zapisów, dzięki którym każdy pracownik będzie wiedział, co go czeka w określonej sytuacji. Nie chcemy niespodzianek - wskazuje Bogusław Hutek.

Czego należy się spodziewać w najbliższym czasie i kiedy umowa mogłaby zostać podpisana?

- 9 marca i kolejne dni pokażą, czy będziemy w stanie osiągnąć wspólne stanowisko. Jeśli tak, umowa społeczna powinna powstać względnie szybko - zapewne w drugiej połowie marca mielibyśmy ją podpisaną. A jeśli znów dojdzie do klinczu, czego bym nie chciał, zostaniemy zmuszeni do spisania protokołu rozbieżności, po czym rząd raz jeszcze będzie musiał się zastanowić, jak tę sprawę rozwiązać. Taki scenariusz też musimy brać pod uwagę - odpowiada szef największej organizacji związkowej zrzeszającej pracowników kopalń węgla kamiennego.