Kozłowski: Oczekujemy realizacji zawartego porozumienia

Kwi 27, 2021

O gwarancjach zatrudnienia dla pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW), zawartym ponad rok temu i pozostającym wciąż "na papierze" porozumieniu płacowym oraz trudnych relacjach pomiędzy związkami zawodowymi a panią prezes JSW Barbarą Piontek rozmawiamy z przewodniczącym Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" JSW SA Sławomirem Kozłowskim.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Panie przewodniczący, w ostatnim czasie o JSW sporo się mówiło, głównie w kontekście atmosfery, jaka towarzyszyła pewnym zmianom personalnym. Są też jednak sprawy, które bezpośrednio dotyczą pracowników. Jedną z nich są gwarancje zatrudnienia. Potwierdźmy zatem, czy przedłużenie gwarancji o kolejnych 10 lat możemy uznać za załatwione? A jeśli tak, komu te gwarancje przysługują? I czy prawdą są słowa pani prezes Barbary Piontek, że strona społeczna domagała się gwarancji pięcio- czy sześcioletnich, podczas gdy Zarząd - z własnej woli - przedłużył gwarancje aż o lat 10?

Sławomir Kozłowski, przewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" JSW SA: - W świetle prawa pracy tak być powinno. Przypominam, że wewnętrzne prawo pracy ma taką samą moc, jak przepisy Kodeksu pracy. Chyba, że pracodawca nie ma czystych intencji. Wtedy można swych prawd dochodzić w sądzie pracy lub w ramach Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jednak myślę, że nie będzie takiej potrzeby. Odpowiadając na dalszą część pytania, krótko mówiąc - porozumienie dotyczące gwarancji obejmuje wszystkich pracowników JSW według stanu zatrudnienia z dnia 31 marca 2021 roku, wtedy bowiem porozumienie zostało zawarte. Gwarancje są bezwzględnymi gwarancjami zatrudnienia, a w razie, gdyby nie zostały dotrzymane, pracodawca zmuszony będzie wypłacić pracownikowi odszkodowanie w wysokości przewidzianej w porozumieniu. Wracając do oświadczenia pani prezes, że strona społeczna domagała się gwarancji pięcio- czy sześcioletnich, podczas gdy Zarząd zaproponował dziesięcioletnie, trzeba jasno powiedzieć, że pani prezes - delikatnie mówiąc - mija się z prawdą. Prawdą jest, że 22 stycznia zwróciliśmy się do Zarządu z wnioskiem o przedłużenie gwarancji pracowniczych o co najmniej 5 lat. Ale - i to jest bardzo istotne! - trwały wtedy negocjacje nad umową społeczną, która te gwarancje miała rozszerzyć na wszystkich pracowników górnictwa. Potem nagle okazało się, że strona rządowa nie przewiduje, by gwarancje wynikające z umowy społecznej obejmowały pracowników JSW. Reprezentatywne organizacje związkowe JSW SA zareagowały natychmiast. 28 marca powołaliśmy komitet protestacyjno-strajkowy i w tym samym dniu - w ramach Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - przedstawiliśmy żądanie podpisania gwarancji zatrudnienia dla pracowników JSW na okres 10 lat. Nasze działania okazały się skuteczne, bo już 3 dni później - 31 marca - podpisaliśmy porozumienie w trybie artykułu 9 § 1 Kodeksu pracy. Są dokumenty, które to potwierdzają. I wprowadzanie pracowników w błąd niczego tutaj nie zmieni. Nie służy też niczemu dobremu.

SG: - Co z podwyżkami? Kiedy będą i jakie będą? Wyjaśnijmy też przy okazji, skąd mogło się wziąć zamieszanie medialne wokół porozumienia płacowego zawartego w roku 2020.

SK: - Zacznę od tej ostatniej kwestii. W lutym 2020 r. we wszystkich spółkach węglowych - oprócz JSW - zostały podpisane porozumienia płacowe regulujące poziom wzrostu wynagrodzeń. Reprezentatywne organizacje związkowe JSW SA również prowadziły negocjacje płacowe. Zakończyły się one podpisaniem porozumienia ustalającego wzrost płac i czas jego realizacji. Niestety, dokładnie w tym samym czasie pojawiły się pierwsze symptomy pandemii koronawirusa. Z nakazu Wojewody Śląskiego i Śląskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego przeprowadzono akcję badania wszystkich pracowników Grupy Kapitałowej JSW na okoliczność zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Po stwierdzeniu dużej ilości zakażeń, decyzją władz wojewódzkich wstrzymano wydobycie w wielu kopalniach Spółki. Do pracy przychodzili tylko pracownicy odpowiadający za zabezpieczenie kopalń. Wtedy uznaliśmy, że w pierwszej kolejności należy zawrzeć porozumienia, które zapewnią wypłaty załogom za czas postoju kopalń, za okres izolacji i za czas odosobnienia w wyniku zakażeń. Te porozumienia zostały zawarte. Dzięki nim zabezpieczyliśmy pracowników w niezwykle trudnym okresie. Ponieważ kopalnie nie prowadziły normalnego wydobycia, JSW nie przynosiła wtedy żadnych dochodów. Wznowienie wydobycia też problemu nie rozwiązało, bo wskutek rozwoju pandemii praktycznie zamarła sprzedaż. Na zwałach kopalnianych i zewnętrznych JSW zgromadziła ponad 2 miliony ton węgla. Jednocześnie reprezentatywne organizacje związkowe JSW SA cały czas stały na stanowisku, że wraz z ustabilizowaniem się sytuacji Zarząd powinien natychmiast przystąpić do realizacji porozumienia płacowego. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Aktywów Państwowych zaleciło Zarządowi JSW nabycie 100 procent akcji spółki Haldex od spółki Holding KW. Według nas ważniejszym zobowiązaniem pracodawcy było zobowiązanie przyjęte wobec pracowników i realizacja porozumienia wprowadzającego podwyżki wynagrodzeń, o czym głośno przypomnieliśmy. Tłumaczenia pani prezes, że przedmiotowe porozumienie nie było przedmiotem obrad Zarządu czy też takie działania, jak brak publikacji tego porozumienia na Giełdzie Papierów Wartościowych, były dla nas niezrozumiałe. Dostarczyliśmy Zarządowi kopię oryginału porozumienia potwierdzoną notarialnie i teraz oczekujemy jego realizacji, ponieważ dokument ten jest - zgodnie z literą prawa wewnętrznego - źródłem prawa pracy. Wzrost płac na poziomie 3,4 proc. od lipca 2021 r., o którym się ostatnio mówiło, wcale nie wynika z naszych uzgodnień w ramach JSW, tylko z umowy społecznej negocjowanej dla całego górnictwa, a ściślej rzecz ujmując - jest to, według mojej wiedzy, poziom nieco niższy od zawartego w umowie. Nie ma to nic wspólnego z zeszłorocznym porozumieniem pomiędzy reprezentatywnymi organizacjami związkowymi JSW SA a Zarządem, które wciąż oczekuje na realizację. Brak realizacji tego porozumienia z pewnością podważy wiarygodność pracodawcy w naszych dalszych relacjach.

SG: - Skoro mówimy o relacjach na linii związki zawodowe-pracodawca, jak one wyglądają po ostatnich zmianach w kierownictwie JSW? Czy odbywają się jakiekolwiek spotkania i czy można powiedzieć, że dialog społeczny - bez względu na to, jak oceniamy nowe szefostwo - funkcjonuje?

SK: - Od początku dążyliśmy do wypracowania jak najlepszych relacji. Nie jest prawdą, że od początku byliśmy źle nastawieni do współpracy z nową panią prezes. Przykładem naszych dobrych intencji może być podpisana przeze mnie w imieniu reprezentatywnych organizacji związkowych i przez panią prezes deklaracja współpracy, którą wkrótce opublikujemy na łamach związkowych mediów. Zobowiązania wynikające z tej deklaracji dotyczą obu stron. Nie może być bowiem tak, że tylko nasza strona musi tę deklarację respektować lub bez żadnej oceny krytycznej przyjmować działania Zarządu - tym bardziej, że sama pani prezes 23 marca złożyła rezygnację z pełnienia funkcji przewodniczącej Pomocniczego Komitetu Sterującego i rezygnację z uczestniczenia w jego pracach, a to tam są omawiane najważniejsze sprawy dotyczące pracowników i firmy. Odpowiadając na dalszą część pytania, czy dialog społeczny jest prowadzony, trzeba stwierdzić, że jest pozorowany. Odbywa się głównie przy pomocy przekazywanych pism. Nie możemy akceptować działań, które nie mają nic wspólnego z dobrem pracowników i firmy wbrew deklaracji, że Zarząd robi wszystko dla ich dobra. Przykładem takiego działania są oszczędności, które wprowadza Zarząd w planie techniczno-ekonomicznym i które będą miały w najbliższym czasie bardzo duży wpływ na możliwości wydobywcze naszych kopalń, co przełoży się bezpośrednio na sytuację naszych pracowników. Równolegle tworzy się w schemacie biura Zarządu nowe, niezwykle wysoko wynagradzane stanowiska pracy. Niezrozumiałym jest przyjmowanie do biura Spółki dodatkowych osób z wynagrodzeniami sięgającymi od 20 do 27 tysięcy złotych z możliwością ich podniesienia do 45 tys. zł. Żeby było "ciekawiej", niektóre z tych osób mają niezbyt ciekawą karierę zawodową w przeszłości - były zwalniane, odwoływane ze swoich kierowniczych stanowisk. Nie możemy udawać, że tych rzeczy nie dostrzegamy. Podobnie działo się w latach 2014-2015 i wiemy, jaki był tego finał. W związku z tym, co dzieje się obecnie w JSW, związkowa pikieta przed mikołowskim biurem posłanki do Parlamentu Europejskiego była w pełni uzasadniona. Takie pikiety powinny być przeprowadzone również przed biurami innych parlamentarzystów, którzy w dalszym ciągu destabilizują sytuację w JSW. Niepokojącym natomiast jest fakt, że mimo naszych interwencji Ministerstwo Aktywów Państwowych zachowuje milczenie. Czy znowu sami pracownicy będą zmuszeni upomnieć się o przyszłość swojej firmy?

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ