Hutek: Jeszcze może być gorąco

Kwi 29, 2021

- Bez względu na wszystko, czy to się komuś podoba, czy nie, żyjemy w sytuacji, gdy Unia Europejska prowadzi antywęglową krucjatę. Podpisanie umowy społecznej zabezpiecza pracowników sektora przed najbardziej negatywnymi skutkami wymuszonej przez Brukselę transformacji - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Nie podoba mi się sam fakt, że taki dokument w ogóle musimy podpisywać, ale gdyby nie umowa społeczna, wszyscy zostaliby pozostawieni na pastwę losu: bez jakichkolwiek gwarancji - zwraca uwagę. Polecamy lekturę felietonu.

 

* * *

 

Umowa społeczna została parafowana. To nie oznacza końca prac. W przyszłym tygodniu ujrzą światło dzienne plany operacyjne dla każdej z kopalń. Są one niezwykle istotne, bo dzięki nim uzyskamy wiedzę na temat wskaźników cechujących poszczególne zakłady górnicze. Na tej podstawie kopalnie będą potem oceniane, co w bezpośredni sposób przełoży się na perspektywy ich dalszego funkcjonowania. Sam akt parafowania nazwałbym raczej momentem uzgodnienia ram, w jakich ma przebiegać transformacja branży.

Bez względu na wszystko, czy to się komuś podoba, czy nie, żyjemy w sytuacji, gdy Unia Europejska prowadzi antywęglową krucjatę. Podpisanie umowy społecznej zabezpiecza pracowników sektora przed najbardziej negatywnymi skutkami wymuszonej przez Brukselę transformacji - między innymi pozwoli górnikom dopracować do emerytury. Nie podoba mi się sam fakt, że taki dokument w ogóle musimy podpisywać, ale gdyby nie umowa społeczna, wszyscy zostaliby pozostawieni na pastwę losu: bez jakichkolwiek gwarancji.

Tajemnicą poliszynela jest, że treść umowy społecznej budzi kontrowersje zarówno w "Solidarności", jak i w innych związkach zawodowych. Dyskusja nad planami operacyjnymi kopalń i powiązaniem ich z zapisami umowy może być zatem niezwykle gorąca.

W Grupie Tauron już jest gorąco, bo rząd planuje tam wydzielenie tak zwanych aktywów węglowych, co w praktyce doprowadzi do rozpadu koncernu. "Solidarność" jednoznacznie sprzeciwia się podziałowi Grupy Tauron. Nie wolno psuć podmiotu, który przez całe lata doskonale funkcjonował właśnie dlatego, że łączył w sobie górnictwo i energetykę, dzięki czemu tamtejsze kopalnie miały pewnego nabywcę eksploatowanego przez siebie surowca.

W całym tym zamieszaniu dziwi postawa niektórych związkowców, którzy w tak trudnej sytuacji burzą jedność strony społecznej. Atakują "Solidarność", ale swoich win nie dostrzegają. Mogliby się jednak powstrzymać i skupić na obronie praw pracowniczych, zabezpieczeniu przyszłości pracowników górnictwa na kolejne lata, czyli na tym, do czego są powołani.

Najważniejsze, że parafowanie i ewentualne podpisanie umowy społecznej nie zamyka nam drogi do dalszej walki o odwrócenie trendu w polityce europejskiej. Nikt nam nie zabroni mówienia o tym, jakie szkody europejskiej gospodarce wyrządzi odejście od węgla. Z tego, jako "Solidarność", nigdy nie zrezygnujemy.

 

Bogusław Hutek