Śląsko-dąbrowska "Solidarność" ogłosiła pogotowie protestacyjne

Wrz 07, 2022

Śląsko-dąbrowska "Solidarność" ogłosiła pogotowie protestacyjne na terenie całego regionu w związku z "wysokimi cenami energii, szalejącą inflacją, rosnącymi kosztami życia, coraz trudniejszą sytuacją finansową gospodarstw domowych oraz drastycznym pogorszeniem się kondycji przedsiębiorstw funkcjonujących na terenie Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego". Od rządu domaga się spełnienia kilku postulatów, między innymi złożenia oficjalnego wniosku o zawieszenie, a następnie głęboką reformę unijnego systemu handlu emisjami EU ETS. Szef regionalnych struktur Związku Dominik Kolorz zapowiedział, że jeśli tak się nie stanie, po 15 października odbędą się protesty: najpierw przed siedzibą Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, potem - w Warszawie.

6 września Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" przyjął uchwałę dotyczącą "rozpoczęcia z dniem 7. września pogotowia protestacyjnego na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim". Zawiera ona wykaz związkowych postulatów wraz z ich szczegółowym uzasadnieniem.

 

Dopłaty nie zmienią niczego

W pierwszej kolejności "Solidarność" domaga się od rządu "wprowadzenia systemowych rozwiązań na poziomie krajowym, których efektem będzie obniżenie ceny energii co najmniej o połowę, polegających na natychmiastowej likwidacji stuprocentowego obliga giełdowego w handlu energią" i "wprowadzeniu ustawy specjalnej tymczasowo ograniczającej swobodę obrotu nośnikami energii w celu ustabilizowania jej ceny".

- Funkcjonujący w Polsce monopol giełdowy w obrocie energią połączony z tzw. mechanizmem cen krańcowych powoduje zawyżenie ceny energii do poziomów przekraczających 2-3 krotnie koszty produkcji energii w elektrowniach konwencjonalnych - przekonuje strona społeczna.

Zniesienie stuprocentowego obliga giełdowego spowodowałoby, że zdecydowana większość obrotu energią byłaby realizowana w oparciu o kontrakty dwustronne, gdzie ceny ustalane są bezpośrednio przez sprzedawcę i kupującego.

- Praktyka funkcjonowania rynków energii jednoznacznie wskazuje, że taki model w sposób naturalny pozwoli wyeliminować możliwość manipulacji cenowych, które umożliwia tzw. mechanizm cen krańcowych w warunkach monopolu giełdowego - twierdzi śląsko-dąbrowska "Solidarność".

Związek krytykuje dotychczasowe działania rządu na rzecz ograniczenia wzrostu cen energii, które sprowadzały się do wprowadzania dopłat i rekompensat, a więc dotyczyły wyłącznie strony popytowej.

- Nie przyczyniały się one w najmniejszym stopniu do kształtowania podaży energii i nasycenia rynku w stopniu zaspokajającym lub przewyższającym popyt. System dopłat nie zmieni niczego - lub zmieni bardzo niewiele - od strony bezpieczeństwa energetycznego i alokacji źródeł energii na rynku. Wartość dopłat stanowi wyłącznie dodatkowy zysk producentów energii oraz potężny bodziec inflacyjny - czytamy w uchwale.

"Solidarność" chce przyjęcia ustawy specjalnej, która powoływałaby grupę zakupową złożoną z agend państwowych. Grupa ta powinna otrzymać uprawnienia dotyczące zakupu nośników energii do Polski. Jednocześnie postuluje maksymalne ograniczenie możliwości zakupu nośników energii przez inne organizacje i podmioty.

- Taka struktura pozwoliłaby najefektywniej ustabilizować rynek energii w trakcie obecnego kryzysu, doprowadzić do obniżenia ceny nośników energii oraz ich optymalnej alokacji ze względu na kryteria społeczne i gospodarcze - uważają związkowcy.

 

Zawiesić ETS!

Kolejny postulat dotyczy złożenia przez polską delegację na najbliższym szczycie Rady Europejskiej oficjalnego wniosku o zawieszenie, a następnie głęboką reformę unijnego systemu handlu emisjami EU ETS.

- Obecnie ten unijny parapodatek podwyższa cenę każdej MWh energii elektrycznej wyprodukowanej w elektrowni węglowej o ponad 280 zł. Opłaty emisyjne znacząco podwyższają również ceny ciepła systemowego oraz koszty produkcji w przemysłach energochłonnych - argumentuje strona społeczna. - Od dłuższego czasu przedstawiciele polskiego rządu w wypowiedziach medialnych skierowanych do krajowej opinii publicznej podnoszą postulat zawieszenia unijnego systemu handlu emisjami EU ETS. Niestety jak dotąd nie ma żadnych informacji potwierdzających, że wniosek w tej sprawie został oficjalnie zgłoszony na szczeblu Rady Europejskiej, ani w żadnej innej instytucji UE - zwraca jednak uwagę.

Ostatnią z podniesionych kwestii jest wielokrotnie wskazywany przez Krajową Sekcję Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" brak realizacji inwestycji przemysłowych wymienionych w punkcie II. podpisanej 28 maja 2021 r. umowy społecznej (m.in. w nowoczesne technologie węglowe). Śląsko-dąbrowska "Solidarność" żąda "jak najszybszej" realizacji tych projektów.

- Wobec druzgocącego fiaska forsowanego w UE modelu transformacji energetycznej opartej o gaz ziemny Polska powinna zbudować własny model, wykorzystujący rodzimy surowiec energetyczny, czyli węgiel. Nowoczesne technologie węglowe pozwalają produkować tanią i stabilną energię w sposób przyjazny dla środowiska. Co równie ważne, technologie te umożliwią Polsce uzyskanie pełnej niezależności energetycznej, a to - szczególnie w obecnych czasach - jest fundamentalną kwestią dla naszego państwa - zaznaczono.

Merytoryczną część uchwały kończy zdanie mówiące o tym, iż w przypadku braku realizacji przedstawionych postulatów do 15 października Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" zostanie zmuszony do podjęcia czynnych akcji protestacyjnych.

 

Hutek: Dziś pomogłoby nam zgazowanie węgla

Komentując ogłoszenie pogotowia protestacyjnego, przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek raz jeszcze zwrócił uwagę, że inwestycje wpisane do podpisanej również przez przedstawicieli rządu umowy społecznej nie są realizowane, tymczasem ich realizacja pomogłaby w łagodzeniu skutków kryzysu energetycznego.

- Na dzisiaj krajowi pomogłoby tak zwane zgazowanie węgla. Ktoś mógłby kiedyś powiedzieć, że ta technologia była droga, ale przy dzisiejszych cenach gazu ona jest opłacalna. Jedyny argument, który powoduje, że inwestycja nie jest realizowana, to jest hasło, że jest z "czarnego", z węgla, którego nikt nie chce. Dzisiaj, przy tej sytuacji wojennej, przy tych cenach gazu, energetyka zamiast inwestować w instalacje gazowe - chociażby w Rybniku buduje się ciepłownię na gaz - mogłaby zainwestować w pierwszą instalację do zgazowania węgla. I byśmy zobaczyli, czy rzeczywiście jest to nieopłacalne i czy rzeczywiście to jest tak złe dla Polski. (...) Około 4 miliardy sześcienne syngazu można byłoby z tego tytułu uzyskać. Już nie mówię o innych technologiach - chociażby CCS [metoda wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla oraz utylizacji zmagazynowanego gazu - przyp. red. SG] - i o elektrowniach nowoczesnych, które dzisiaj produkują prąd w Japonii. O tym się nie mówi i nie chce się tych instalacji budować - powiedział szef największej organizacji związkowej zrzeszającej górników. - Niestety, jesteśmy dalej zachłyśnięci tak zwanym "Fit for 55" czy Zielonym Ładem. Ani Unia Europejska, ani Polska nie zweryfikowała swojego podejścia do tematu klimatycznego. Było tu powiedziane o ETS-ie. Proszę policzyć - dzisiaj średnio Polska Grupa Górnicza (...) sprzedaje węgiel do energetyki między 300 a 350 złotych plus 80 euro - 400 zł - za ETS. Czyli ETS to jest większy podatek niż koszt paliwa dla energetyki - wyliczył.

Na koniec dodał, że wkrótce węgla z Polskiej Grupy Górniczej oraz pozostałych spółek węglowych może zabraknąć - zarówno dla klientów indywidualnych, jak i energetyki, tym bardziej, że obecnie część wyprodukowanej energii jest eksportowana.