Hutek: To jest ten moment!

Gru 21, 2024

- Spółki energetyczne ogłosiły swoje wieloletnie strategie, z których wynika, że elektrownie zasilane węglem zostaną bardzo szybko zlikwidowane. Jeśli rzeczywiście tak się stanie i w 2030 r. polska energetyka przestanie spalać "czarne złoto", sytuacja spółek węglowych stanie się wręcz dramatyczna - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Tym samym dotarliśmy do miejsca, z którego nie ma odwrotu. (...) 9 stycznia wyjdźmy na ulice Warszawy i wspólnie zaprotestujmy w obronie miejsc pracy i w górnictwie, i w energetyce - apeluje związkowiec. Polecamy lekturę felietonu.

 

* * *

 

Dobiega końca rok 2024. I trzeba powiedzieć sobie wprost: nie był to dobry czas dla górnictwa węgla kamiennego.

Mimo zapowiedzi przedwyborczych, nowej władzy nie udało się notyfikować umowy społecznej regulującej transformację sektora. Jak się okazało, nie jest to takie proste, tymczasem dla naszej branży sprawa ma wymiar fundamentalny. Skoro rządzącym nie udało się "dopiąć" tematu w roku 2024, być może uda się na początku 2025.

Państwowe koncerny energetyczne - wzorem lat ubiegłych - nie odbierały takich ilości węgla, jakie wcześniej zakontraktowały w spółkach węglowych, co pogorszyło i tak już niezbyt dobrą kondycję finansową polskich przedsiębiorstw górniczych.

Kolejnym ciosem było rozporządzenie wykonawcze do ustawy o monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw stałych, które w ciągu kilku lat wyeliminuje węgle kwalifikowane ze spalania i z obrotu, co dodatkowo obniży przychody kopalń.

A przecież to nie wszystko.

Pod koniec roku spółki energetyczne ogłosiły swoje wieloletnie strategie, z których wynika, że elektrownie zasilane węglem zostaną bardzo szybko zlikwidowane. Jeśli rzeczywiście tak się stanie i w 2030 r. polska energetyka przestanie spalać "czarne złoto", sytuacja spółek węglowych stanie się wręcz dramatyczna - nie za 10, 20 czy 30 lat, tylko za lat 6. To jest scenariusz wręcz nieprawdopodobny. Do tego czasu elektrowni jądrowej nikt przecież nie wybuduje - zasadnym jest raczej pytanie, czy jej budowa w ogóle ruszy? Odnawialne źródła energii są niestabilne, a poza tym nie będą w stanie zaspokoić potrzeb tak dużego kraju, jak Polska. Rysuje nam się abstrakcyjna perspektywa, w której prąd będziemy musieli importować. Skąd? Być może z Niemiec, bo tam energetyka oparta na węglu (brunatnym) jest systematycznie rozbudowywana, a nie likwidowana.

Tym samym dotarliśmy do miejsca, z którego nie ma odwrotu. Właśnie teraz musimy pokazać swoją determinację. 9 stycznia wyjdźmy na ulice Warszawy i wspólnie zaprotestujmy w obronie miejsc pracy i w górnictwie, i w energetyce. Gorąco o to apeluję. To jest ten moment! Wkrótce będzie za późno.

Na koniec wszystkim Czytelnikom Solidarności Górniczej chciałbym życzyć błogosławionych, zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego nowego roku - oby był lepszy niż ten, który właśnie się kończy.

 

Bogusław Hutek