Banner okolicznościowy

"Bogdanka": Chcą równego traktowania

Mar 28, 2025

- Kopalnia Lubelski Węgiel "Bogdanka" nie będzie likwidowana - zadeklarowała minister przemysłu pani Marzena Czarnecka po spotkaniu z samorządowcami, parlamentarzystami, związkowcami oraz przedstawicielami zarządów Enei i "Bogdanki", do którego doszło 27 marca w siedzibie łęczyńskiego Starostwa Powiatowego. Jednak słowa szefowej resortu odpowiedzialnego za sektor wydobywczy nie przekonały zaniepokojonych górników. Organizacje związkowe zrzeszające pracowników Lubelskiego Węgla (LW) "Bogdanka" uważają, że obniżenie poziomu odbioru węgla przez elektrownie należące do Grupy Kapitałowej (GK) Enea wymusi zamknięcie kopalni. I niczego tutaj nie zmienią obietnice składane przez rządzących.

Napięta sytuacja w "Bogdance" utrzymuje się od kilku miesięcy. Zdarzeniem, które zelektryzowało załogę, było przedstawienie założeń strategii GK Enea.

- Dowiedzieliśmy się, że w tym roku Grupa, do której należą elektrownie "Kozienice" i "Połaniec", zamierza zużyć 6,5 miliona ton węgla, w roku 2030 - już tylko 4,5 mln t, a w 2035 - 2,3 mln t. W tym momencie załoga zyskała pewność, że GK Enea planuje przyspieszoną likwidację "Bogdanki", bo z takim wydobyciem - przy uwzględnieniu kosztów stałych czy kosztów osobowych - kopalnia nie będzie miała żadnych szans na utrzymanie się - tłumaczył pod koniec stycznia przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA Mariusz Romańczuk.

19 marca przedstawiciele załogi wzięli udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu do spraw Obrony Lubelskiego Węgla "Bogdanka". Zabierając głos, wskazywali na główne czynniki zagrażające przyszłości zakładu: to Zielony Ład oraz brak spójnej strategii rządu wobec górnictwa. Zdaniem związkowców, istnieje ryzyko, że wkrótce, mimo najniższych w kraju kosztów wydobycia, kopalnia nie będzie mogła funkcjonować na rynku. Według "Solidarności" to węgiel (a nie gaz) powinien być "paliwem przejściowym" na czas transformacji, zaś "Bogdanka" - jako rentowna kopalnia - jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Od 20 marca górnicy brali udział w masówkach informacyjnych, podczas których byli informowani o działaniach na rzecz ocalenia zakładu, jakie zostały podjęte przez związki zawodowe i samorząd lokalny.

Zorganizowano również cykl spotkań z mieszkańcami Cycowa, Ludwina, Łęcznej, Puchaczowa i Urszulina - gmin najbardziej narażonych na negatywne skutki likwidacji kopalni.

Po zakończeniu rozmów przeprowadzonych 27 marca minister przemysłu pani Marzena Czarnecka oświadczyła, że "Bogdanka" nie będzie likwidowana.

Podobne słowa padły z ust obecnego na miejscu wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego.

- Dzisiaj nie ma żadnych pomysłów na zamykanie Lubelskiego Węgla - podkreślił polityk.

Do złożonych deklaracji odniósł się Mariusz Romańczuk.

- Jeśli w 2035 r. elektrownie Grupy Enea rzeczywiście będą odbierać zaledwie 2,3 mln t węgla z "Bogdanki", to likwidacja nastąpi niejako z automatu, bo zakład nie będzie się w stanie utrzymać. I nie będzie potrzebna żadna formalna decyzja o zamknięciu kopalni. Mówimy o tym dzisiaj, żeby uniknąć czarnego scenariusza za 10 lat. Temu to wszystko służy - skomentował przewodniczący.

Szef zakładowych struktur Związku w "Bogdance" wyjaśnił, że przypisywane mu stwierdzenie, iż "Solidarność" chciałaby przejścia kopalni "pod skrzydła" Skarbu Państwa, jest niepełne, a sam postulat ma charakter warunkowy.

- Wbrew temu, co można było wywnioskować z komunikatów medialnych opartych na depeszy Polskiej Agencji Prasowej, wcale nie upieramy się przy pomyśle przejęcia "Bogdanki" przez Skarb Państwa. Przynależność do GK Enea sama w sobie nie jest niczym złym. Jeśli jednak przejęcie przez Skarb Państwa okaże się warunkiem niezbędnym, abyśmy otrzymali wsparcie na zasadach zawartych w ustawie o funkcjonowaniu górnictwa, to wtedy - tak. Wtedy będę "za". Zdaję sobie sprawę, że nie ma zgody na wpisanie "Bogdanki" do umowy społecznej, choć tego domaga się górnicza "Solidarność" w odniesieniu do wszystkich spółek węglowych. Domagamy się natomiast równego traktowania. Skoro ustawa jest "o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego", to niech naprawdę zacznie obejmować górnictwo węgla kamiennego, a nie tylko dwie wybrane spółki węglowe - powiedział.

8 kwietnia o godzinie 12. na placu Litewskim w Lublinie rozpocznie się demonstracja będąca wyrazem sprzeciwu wobec polityki, która może doprowadzić do likwidacji "Bogdanki".

- Chcemy ocalić nasz region przed degradacją - podkreśla Mariusz Romańczuk. - Mamy nadzieję, że dołączą do nas osoby spoza kopalni. Zamknięcie tak dużego przedsiębiorstwa, jak "Bogdanka", będzie miało wpływ na kondycję gospodarczą znacznej części Lubelszczyzny. Tu chodzi o firmy, które bezpośrednio kooperują z Lubelskim Węglem "Bogdanka" - a jest ich około stu - i o podmioty, które zarabiają, bo istnieje kopalnia. Handel, usługi, transport - wszystkie te branże ucierpią, jeśli "Bogdanka" przestanie istnieć. Dziś zagrożona jest przyszłość tysięcy ludzi i chcemy głośno dać temu wyraz. Z opracowanego w 2021 r. "Wojewódzkiego Planu Transformacji dla województwa lubelskiego" wynika, że w pierwszym etapie - oprócz odejść z LW "Bogdanka"! - "wyparuje" nam 2,5 tysiąca miejsc pracy, a do 2040 r. - nawet 5 tys. miejsc pracy. Jest zatem o co walczyć. I lepiej zrobić to teraz, bo za chwilę może być za późno - podsumowuje związkowiec.

 

(fot. Komisja Międzyzakładowa NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA)