Banner okolicznościowy

ZOK NSZZ "S" JSW SA: Milcząca agonia

Kwi 11, 2025

- Jastrzębska Spółka Węglowa SA umiera. (...) Brakuje strategii transformacji energetycznej, inwestycji w modernizację zakładów czy dialogu z niezależnymi ekspertami. Polityczna gra kosztem JSW przybiera formę dwutorowego uderzenia: z jednej strony widzimy pozorowane "dyscyplinowanie" Spółki, z drugiej - nikt nie ma odwagi na przeprowadzenie prawdziwych, niezbędnych dziś reform - pisze Zakładowa Organizacja Koordynacyjna (ZOK) NSZZ "Solidarność" Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) w tekście stanowiącym ocenę obecnej sytuacji Spółki. Związkowcy odnoszą się też do nadchodzących wyborów prezydenckich i tego, jak mogą one wpłynąć na JSW. Nadesłaną treść publikujemy w całości.

 

* * *

 

Jastrzębska Spółka Węglowa SA umiera. Kolos, który powinien być symbolem polskiej siły gospodarczej, dziś przypomina pacjenta na oddziale intensywnej terapii, gdzie lekarze (czytaj: politycy) kłócą się o diagnozę i nie umieją podjąć jakiejkolwiek decyzji. Ciężko nie zauważyć, że groźba upadłości JSW to nie tylko efekt złego zarządzania, lecz przede wszystkim testament politycznej krótkowzroczności państwa-właściciela. Problem ten, niczym zwierciadło, odbija szersze patologie polskiej sceny władzy.

Straty JSW w 2024 roku wyniosły 7,3 miliarda złotych - to kwota porównywalna z budżetem średniego miasta. Wydobycie węgla spadło o 9,3 procent, a koksownie pracują na 60 proc. mocy. W 2023 r. Skarb Państwa - jako główny akcjonariusz - "ściągnął" ze Spółki tak zwany podatek solidarnościowy w wysokości 1,6 mld zł, co dzisiaj - w kontekście wielomiliardowych strat - brzmi wręcz irracjonalnie.

Zamiast systemowych reform, obserwujemy gesty takie, jak chociażby wymienione przed chwilą nałożenie dodatkowego obciążenia finansowego na tonącą firmę. Jednocześnie brakuje strategii transformacji energetycznej, inwestycji w modernizację zakładów czy dialogu z niezależnymi ekspertami. Polityczna gra kosztem JSW przybiera formę dwutorowego uderzenia: z jednej strony widzimy pozorowane "dyscyplinowanie" Spółki, z drugiej - nikt nie ma odwagi na przeprowadzenie prawdziwych, niezbędnych dziś reform.

Odejdźmy na moment od tematu i w przededniu wyborów prezydenckich zadajmy pytanie, które ma znaczenie również dla przyszłości Jastrzębskiej Spółki Węglowej: czy głowa państwa stanie się gwarantem interesu społecznego, czy trybikiem w maszynie do produkcji ustaw?

Wybór kandydata ściśle związanego z obozem władzy może oznaczać legislacyjny automatyzm i forsowanie rozwiązań szkodliwych dla pracowników pod płaszczykiem "ratowania JSW" oraz stosowanie metody faktów dokonanych, jak w przypadku kontrowersyjnej ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej, która uderzyła w niezależność spółek Skarbu Państwa.

Oddanie głosu na Sławomira Mentzena, jako polityka spoza duopolu PiS-PO, też jest wyjściem mocno ryzykownym. Młodzi, którzy masowo wspierają lidera Konfederacji w nadziei na "wolnościową rewolucję", mogą - jak zauważa Klub Jagielloński - paść ofiarą iluzji zmian. Istnieje prawdopodobieństwo, że wdrożenie zgłaszanych przez Mentzena postulatów "odchudzenia państwa" w praktyce spowoduje... jeszcze większą koncentrację władzy.

Słynny cytat z powieści "The End" G. Michaela Hopfa brzmi: "Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy". Ten tak zwany cykl Hopfa to mechanizm historycznego błędnego koła, który zaczyna działać, gdy odpowiedzialność rozmywa się między Zarządem, politykami i zewnętrznymi czynnikami, dobre inicjatywy (jak porozumienia związkowe z 2015 r.) zostają zaprzepaszczone przez brak spójnej strategii, a krótkoterminowe interesy partyjne dominują nad długofalowym interesem Spółki.

Związki zawodowe zrzeszające pracowników JSW potrafiły wykazać się odpowiedzialnością. W 2015 r. dobrowolnie zgodziły się na czasowe zamrożenie płac, obniżenie kosztów pracy o 20 proc. oraz wstrzymanie świadczeń ("czternastek" i deputatów). Gdyby tak nie postąpiły, firma by upadła. Był to świadomy akt odpowiedzialności społecznej, a nie "blokowania zmian".

Odwiecznym problemem JSW jest to, że stanowi ona "łup" dla realizacji celów partyjnych (na przykład utrzymania kontroli nad regionem). Nikomu nie zależy na tworzeniu strategicznych wizji rozwoju Spółki. Stąd zamiast reform, mamy doraźne "łatanie dziur".

Czas zastąpić pozorowane działania prawdziwą restrukturyzacją. Dobrym wyjściem mogłoby być przekształcenie JSW w hub nowoczesnych technologii energetycznych. Dziś liczy się czas. Zrozummy, że każda złotówka stracona przez Jastrzębską Spółkę Węglową to brak inwestycji w szpitale, szkoły, drogi...

Podejmując decyzję o oddaniu głosu na danego kandydata, zawsze sprawdzajmy, czy ma on konkretne propozycje dla Śląska, czy też głosi napisane "na kolanie", ogólnikowe i populistyczne hasła.

Wybór prezydenta-maskotki zamiast męża stanu może być tym, co ostatecznie dobije Jastrzębską Spółkę Węglową i skaże tę firmę na bycie symbolem przedsiębiorstwa z olbrzymim potencjałem, które padło ofiarą politycznej bezsilności. A tego nikt z nas chyba nie chce.

 

ZOK NSZZ "Solidarność" JSW SA