* * *
Ostatnimi czasy przez Polskę przetoczyły się protesty, w których górnicy po raz kolejny wsparli swoich kolegów z innych branż. Prawdą jest też jednak, że manifestacje te dotyczą obrony całego polskiego przemysłu i całej polskiej gospodarki, którym zagraża unijny Zielony Ład. Jeśli kolejne regulacje narzucane przez Brukselę naprawdę wejdą w życie, czeka nas utrata tysięcy miejsc pracy. Kłopoty mają hutnicy, kolejarze, branża automotive... Dotychczasowe demonstracje nie były zbyt liczne, a szkoda, bo władza liczy się tylko z wielkimi protestami. Widocznie wciąż nie każdy ma świadomość, co nam obecnie zagraża. Obyśmy się tylko nie zorientowali, kiedy będzie za późno.
W górnictwie też nie dzieje się dobrze. Jedni uważają, że jak wszystko zacznie się "sypać", to szybko skorzystają z odpraw. Inni twierdzą, że bez problemu znajdą podobne miejsce pracy w jakimś innym sektorze. Ci ostatni mogą się srogo zawieść, bo tak płatnych i obudowanych zabezpieczeniami socjalnymi miejsc pracy nikt dzisiaj nie tworzy. Nie ma żadnej "sprawiedliwej transformacji". Likwiduje się przemysł, nie tworząc niczego nowego. Tak samo płatne "zielone miejsca pracy", które miałyby zastąpić miejsca pracy w przemyśle, to czysta propaganda i kompletna fikcja. Jeśli w ogóle gdzieś powstaną, to w Niemczech i Chinach, ale nie w Polsce.
Umowa społeczna nadal nie jest notyfikowana. Na ten rok subsydiowanie dla branży mamy zapewnione, ale nikt nie wie, co będzie w roku przyszłym. Niepewność goni niepewność. Poza tym w niektórych kopalniach pewne środowiska, zamiast bronić górnictwa, zaczęły działać wbrew interesowi innych kopalń, co jest scenariuszem najgorszym z możliwych. Historia pokazuje, że pojedynczo nikt się jeszcze nie obronił. Albo będziemy działać wspólnie, albo cały sektor pójdzie "pod nóż".
Tym większego znaczenia nabiera to, kto zasiądzie w Pałacu Prezydenckim po nadchodzących wyborach. Niektórzy twierdzą, że prezydent naszego kraju nie ma zbyt szerokich prerogatyw. Może jednak wetować ustawy i w ten sposób zabezpieczać społeczeństwo przed szkodliwymi pomysłami rządu czy parlamentu. Nie chcąc na nikim czegokolwiek wymuszać, apeluję do wszystkich górników o rozsądny wybór. Jeśli w pierwszej turze głosowaliśmy zgodnie ze swoimi poglądami, to teraz zagłosujmy zgodnie z interesem branży i tak, byśmy mieli w osobie prezydenta potencjalnego obrońcę górnictwa, a nie kogoś, kto z ochotą podpisze każdą ustawę wymierzoną przeciwko górnikom. Tak naprawdę 1 czerwca przesądzi o losie polskich kopalń. Miejmy to na uwadze.
Bogusław Hutek