Nawrocki dla SG: Węgiel jest naszym narodowym dobrem!

Maj 29, 2025

- Uważam, że po 2050 roku wciąż będzie miejsce dla energii z węgla, tym bardziej, że węgiel to nasz własny surowiec, który daje nam atrybut niezależności energetycznej - mówi Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), w rozmowie z Solidarnością Górniczą.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Panie prezesie, dużo w kampanii mówi Pan o węglu, o konieczności jego dalszego wydobywania, co - nie ukrywam - że mnie, jako osobę reprezentującą środowisko górnicze, bardzo cieszy. Zachodzę jednak tylko, co Pan jako Prezydent RP - czego Panu bardzo życzę - może tak naprawdę zrobić, jeśli wszystkie narzędzia są w rękach rządu?

Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na urząd Prezydenta RP, prezes IPN: - Panie redaktorze - i tak, i nie. Owszem, to rząd kreuje politykę gospodarczą państwa, to rząd ma pod sobą resorty branżowe, które decydują o kierunkach rozwoju gospodarczego, ale jednocześnie to prezydent ma swoje prerogatywy i może blokować złe rozwiązania. Mało tego, przyszły prezydent będzie posiadał najmocniejszy mandat społeczny uzyskany od Polaków. I z takim świeżym mandatem zaufania społecznego zamierzam nie tylko wyrażać swój sprzeciw wobec złych rozwiązań dla kraju, ale także wyjść z różnymi inicjatywami, które przyczynią się do wzrostu rozwoju gospodarczego.

SG: - Najważniejsza inicjatywa to...

KN: - Jest ich kilka, ale jeśli rozmawiamy o przyszłości polskiego węgla, to niewątpliwie jest nią podjęcie działań hamujących negatywne skutki wynikające z polityki Europejskiego Zielonego Ładu, do czego zresztą zobowiązałem się w porozumieniu programowym z NSZZ "Solidarność" i słowa danego chcę dotrzymać. Zamierzam w szczególności rozpocząć od złożenia do Senatu RP wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie implementacji założeń "polityki klimatycznej" Unii Europejskiej zawartej w Europejskim Zielonym Ładzie. Idąc dalej, będę tym prezydentem, który wprowadzi plan "Prąd 33%", ponieważ uważam, że energia elektryczna powinna być tańsza o 33 procent. Wystarczy odrzucić Zielony Ład, musimy odrzucić system ETS, odrzucić zielone podatki, odrzucić chore projekty i programy elektrycznych samochodów, za które wszyscy płacimy. Jesteśmy w jakimś ekologicznym szale, który wpływa na nasze poczucie bezpieczeństwa energetycznego.

SG: - Żeby odrzucić Zielony Ład, musiałby Pan jeszcze przekonać do tego polityków europejskich...

KN: - I zamierzam to zrobić, zamierzam zbudować silną, europejską koalicję na rzecz odrzucenia Zielonego Ładu, bo widzę, jak przybywa w Europie sceptyków wobec tych złych rozwiązań, które czynią Europę coraz mniej konkurencyjną. Niestety, Stany Zjednoczone i Chiny uciekają Europie. Dlaczego? Ponieważ korzystają ze swoich surowców i zasobów w walce o tanią energię elektryczną, żeby się rozwijać. Świat to rozumie. Unia Europejska jeszcze tego nie rozumie i to my musimy powiedzieć Unii Europejskiej. Jestem zwolennikiem silnej Polski w Unii Europejskiej, która mówi swoim głosem. Polska powinna być gotowa do tego, aby przestrzegać Unię Europejską przed kierunkiem, który przybrała.

SG: - Pozwoli Pan, że wcielę się w rolę "adwokata diabła" i będę bronił Unii Europejskiej. Może jednak proces tak zwanego globalnego ocieplenia wymaga odejścia od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii, czego świat nie rozumie w przeciwieństwie do europejskich liderów...

KN: - Globalne ocieplenie to fakt. Oczywiście istnieje silny spór w środowiskach naukowych, na ile to człowiek ma wpływ na zachodzące zmiany klimatyczne. Nie wchodząc w ten spór, należy zadać sobie pytanie, na ile europejskie emisje CO2 mają wpływ na zachodzące zmiany? Czy Europejski Zielony Ład zatrzyma globalne procesy? Śmiem twierdzić, że nie. Jego skutkiem będzie tylko dalsza degradacja gospodarki i społeczeństwa europejskiego. Jeśli mamy dążyć do powstrzymania emisji CO2, róbmy to w sposób wyważony. Jak słyszę te wszystkie katastroficzne wizje o "płonącej" planecie, to ogrania mnie pusty śmiech. Bo niby jak mamy to zrobić, jeśli za chwilę nam na to wszystko zabraknie pieniędzy?! Europa zbankrutuje i wielkie plany ratowania planety spalą na panewce. Ja uważam, że dążąc w kierunku zrównoważonego rozwoju, nie musimy rezygnować z węgla. Uważam, że w Polsce nie brakuje specjalistów, którzy potrafią zmniejszać emisyjność energetyki konwencjonalnej opartej na węglu. Wykorzystujmy nasz potencjał surowcowy, rozwijając gospodarkę niskoemisyjną. Bo musimy ją rozwijać! Wedle prognoz zapotrzebowanie na energię elektryczną w Polsce wzrośnie z poziomu około 140 terawatogodzin w 2020 r. do 330-360 TWh w 2050 r.

SG: - Jaki sektor energetyki w Polsce pokryje ten wzrost zapotrzebowania? OZE?

KN: - Wolne żarty. OZE należy rozwijać, ale ta branża nie ma w Polsce takiego potencjału wytwórczego. Druga rzecz, że gwałtowny rozwój energetyki prosumenckiej spowodował problemy funkcjonowania sieci przesyłowych. Oczywiście, te problemy z czasem, przy ogromnych nakładach inwestycyjnych, będzie można zniwelować. To jednak nie zmienia faktu, że fundamentem naszego systemu energetycznego powinna być tzw. energetyka systemowa. Twierdzę, że przyszłością sektora energetycznego w Polsce jest energia z atomu, ale uważam, że po 2050 r. wciąż będzie miejsce dla energii z węgla, tym bardziej, że węgiel to nasz własny surowiec, który daje nam atrybut niezależności energetycznej. Jeśli spojrzymy na podane liczby, to widzimy, jakie wielkie wyzwania stoją przed nami. A śmiem twierdzić, że jeszcze większy wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną może wygenerować rozwój sztucznej inteligencji (AI) i niezbędnej dla niej infrastruktury centrów przetwarzania danych. Nie przypadkiem Amerykanie przepraszają się dziś z węglem i stawiają na rozwój energetyki opartej na tym surowcu, bo chcąc rozwijać AI, muszą produkować dużo taniej i stabilnej energii.

SG: - Mówi Pan o potrzebie utrzymania mocy węglowych, a nawet ich rozwoju, a jeszcze nie tak dawno, bo za rządów Prawa i Sprawiedliwości, byliśmy świadkami, jak nowo budowany węglowy blok energetyczny w Ostrołęce został zburzony na ukończeniu, ponieważ...

KN: - Ponieważ ulegliśmy wszyscy, w tym także politycy Prawa i Sprawiedliwości, zbyt wielkiej presji unijnej "polityki klimatycznej". Implementowanie założeń Zielonego Ładu stworzyło presję na rządzących, ale także na osobach bezpośrednio zarządzających firmami energetycznymi. ETS oraz inne podatki klimatyczne uczyniły energetykę węglową niekonkurencyjną, a wszystkie projekty inwestycyjne w tym sektorze nie były w stanie wygenerować dodatnich przepływów finansowych w nawet bardzo odległej perspektywie. To jest jednak nieuczciwa polityka, z którą należy skończyć. Proszę także zauważyć, że jestem kandydatem obywatelskim na urząd Prezydenta RP i nie muszę zawsze podzielać poglądów polityków PiS. Jednakże spójrzmy na to, co robi obecna koalicja rządząca, forsując na siłę korzystne rozwiązania dla inwestycji OZE, spójrzmy także na to, jaki nieład zapanował w sferze decyzji strategicznych. Kto dziś zarządza polityką energetyczną w Polsce? Minister Aktywów Państwowych? A może Minister Przemysłu? A może jednak Minister Klimatu? Spójrzmy dalej. Co nas czeka, jeśli "układ się domknie" i prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski? Czy ktoś jeszcze pamięta, co ten pan mówił po tym, jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, iż należy zaprzestać wydobycia w kopalni "Turów"? On oświadczył, że skoro zapadło, rządzący muszą się do niego zastosować... Cytując tego pana na wprost: "niezależnie od tego, jak ono jest bolesne i jak trudne. Na tym polega system UE - jeżeli doprowadza się do tego, że sprawy są już w Trybunale i Trybunał wydaje orzeczenia, no to - jeżeli mamy poszanowanie dla unijnego prawa - nie ma innego wyjścia". To jest polityka zgiętego karku, na jaką ja się nie godzę.

SG: - Skoro widzi Pan perspektywę funkcjonowania górnictwa węglowego po 2050 r., to jaki jest Pański stosunek do umowy społecznej z 2021 r., jaką podpisali ówcześni rządzący z górniczymi związkami zawodowymi?

KN: - Notyfikacja umowy społecznej powinna być już dawno załatwiona w Brukseli, ponieważ daje ona górnikom poczucie stabilizacji. Co do tego nie mam wątpliwości, że na ten moment jest ona potrzebna. Jednak obecni rządzący, mimo wcześniejszych szumnych zapowiedzi, że oni doprowadzą do notyfikacji umowy społecznej w tydzień, dalej się wiją i nie potrafią tego procesu doprowadzić do końca. Uważam osobiście, że tego nie chcą zrobić. Powiem więcej, próbują tylko przyspieszyć proces likwidacji górnictwa. To, co się dzieje wokół lubelskiej "Bogdanki", jest tego najlepszym przykładem. Najlepsza polska kopalnia węgla kamiennego nie ma szans wytrwać do 2035 r. przy założeniach strategicznych Grupy Enea. Nie mam wątpliwości, że wybór Rafała Trzaskowskiego na Prezydenta RP odsłoni prawdziwe intencje Tuska i jego ekipy, jaką jest poddańcza polityka wobec Brukseli i Berlina. Wierzę jednak, że do tego nie dojdzie, bo Polacy to mądry naród. Kolejny już raz na tanie obietnice nie da się nabrać.

 

rozmawiał: Krzysztof Leśniowski