- Po długich bojach udało się wyłonić skład Komisji Europejskiej, co dla polskiego górnictwa jest rzeczą nie bez znaczenia. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć rozmowy na temat notyfikacji umowy społecznej - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Sprawa jest pilna, a przeciąganie w czasie procesu notyfikacyjnego - niezwykle ryzykowne. W każdej chwili jakiś urzędnik z Brukseli może zakwestionować legalność dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych w kopalniach, a wtedy zakłady górnicze podzielą los polskich stoczni - przestrzega. Polecamy lekturę felietonu.
Barbórkowe wydanie naszego miesięcznika poświęcamy między innymi fatalnym wynikom ekonomiczno-finansowym sektora za pierwsze trzy kwartały bieżącego roku, rządowym planom nowelizacji tak zwanej ustawy górniczej oraz organizowanej przez śląsko-dąbrowską "Solidarność" manifestacji w obronie elektrowni "Rybnik" i "Łaziska" - zakłady te mają być przedwcześnie zamknięte, wbrew zapisom umowy społecznej. Zastanawiamy się też, jaka przyszłość czeka Europejski Zielony Ład, skoro sam premier Donald Tusk przyznaje, iż wysokie ceny energii, za które Zielony Ład odpowiada, "rozbrajają" unijną gospodarkę. Aby pobrać cyfrową wersję gazety, kliknij tutaj.
- W tym i przyszłym roku Południowy Koncern Węglowy zamierza wydobyć po około 4,6 miliona ton węgla - poinformował prezes Południowego Koncernu Węglowego SA (PKW) Łukasz Deja. Przyznał, że zgodnie z ostatnim programem operacyjnym, przekazanym do państwowego właściciela i Komisji Europejskiej, przyszłoroczna produkcja miała wynieść 5 mln t. Jak tę korektę ocenia największy związek zawodowy zrzeszający pracowników PKW? Pytamy wiceprzewodniczącego Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" Południowego Koncernu Węglowego SA Waldemara Sopatę.
Do kopalń trafiła Błyskawica - publikacja Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego (KSGWK) NSZZ "Solidarność" poświęcona zagrożeniom wynikającym z Europejskiego Zielonego Ładu. W ocenie związkowców wprowadzenie unijnych przepisów przyspieszy likwidację sektora wydobywczego, a jedyną szansą na skuteczne zobowiązanie prezydenta, parlament i rząd do odrzucenia rozwiązań proponowanych przez Brukselę jest przeprowadzenie referendum. Aby głosowanie mogło się odbyć, pod wnioskiem przygotowanym przez "Solidarność" musi złożyć swój podpis co najmniej 500 tysięcy osób.
Zakładowa Organizacja Koordynacyjna (ZOK) NSZZ "Solidarność" Południowego Koncernu Węglowego SA (PKW) wystosowała pismo do Zarządu Spółki, wyrażając oburzenie informacją dotyczącą planów zmniejszenia poziomu wydobycia węgla w przyszłym roku o ponad 400 tysięcy ton i zmniejszenia subwencji budżetowej dla PKW o 24 procent. Związkowcy obawiają się, że to krok mający umożliwić przyspieszoną likwidację kopalń należących do Koncernu - wbrew podpisanej trzy lata temu umowie społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa.
Jak co roku, pracownicy polskich kopalń z rodzinami, a także emeryci i renciści, przyjechali do Częstochowy, by w dniu Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata prosić Matkę Boską Częstochowską o opiekę przez kolejny rok, dziękując jednocześnie za doznane łaski. Pielgrzymkę gromadzącą przedstawicieli sektora wydobywczego organizuje Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki (KSGiE) NSZZ "Solidarność".
- Każde przedsiębiorstwo powinno posiadać długoterminową strategię, a kierujący nim Zarząd powinien być profesjonalny, mieć wizję jego rozwoju i dawać pracownikom poczucie bezpieczeństwa oraz motywację do pracy. Niestety, to co (...) obserwujemy w ostatnich miesiącach, utwierdza nas w przekonaniu, że niektóre osoby w Zarządzie JSW nie posiadają tych niezbędnych atrybutów, aby zarządzać tak dużą organizacją - mówi przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) Sławomir Kozłowski w rozmowie z Solidarnością Górniczą. Polecamy lekturę wywiadu.
W katowickiej siedzibie śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" zaprezentowano ekspertyzę, z której wynika, że koszt wdrożenia przygotowanego przez resort klimatu "Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu" (KPEiK) może wynieść nawet 10 bilionów złotych. Opracowanie autorstwa inżyniera energetyka profesora Władysława Mielczarskiego (Politechnika Łódzka) i ekonomisty doktora Artura Bartoszewicza (Szkoła Główna Handlowa) było podstawą przekazanej rządowi opinii NSZZ "Solidarność" dotyczącej KPEiK.
24 listopada (niedziela) pracownicy sektora wydobywczego z całego kraju zjadą do Częstochowy, by wziąć udział w tradycyjnej Pielgrzymce Górników na Jasną Górę. Wydarzenie organizuje Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki (KSGiE) NSZZ "Solidarność".
Przedstawiciele NSZZ "Solidarność" oraz amerykańskiego think tanku The Heartland Institute podpisali historyczne porozumienie o współpracy na rzecz ochrony konwencjonalnej energii i wolności jednostki, jednocześnie sprzeciwiając się opresyjnej agendzie klimatycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rozmawiamy z Jamesem Taylorem, prezydentem The Heartland Institute.
Przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek przestrzega przed konsekwencjami braku notyfikacji umowy społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa węgla kamiennego. - To spowodowałoby chaos. Rządzący będą mogli zamykać kopalnie bez jakiegokolwiek planu, a zatrudnieni w górnictwie utracą gwarancję pracy do emerytury - pisze. Jego zdaniem, szczególnie istotne dla toczącego się procesu będzie powołanie nowego składu Komisji Europejskiej. - Natychmiast po tym fakcie polskie Ministerstwo Przemysłu powinno rozpocząć intensywne działania na rzecz notyfikacji umowy, bo dziś dla górnictwa to "być albo nie być" - podsumowuje. Polecamy lekturę felietonu.
15 października minął rok od wyborów parlamentarnych, które wyniosły do władzy obecną koalicję rządzącą. W październikowym wydaniu miesięcznika Solidarność Górnicza szczegółowo analizujemy jej dotychczasowe dokonania z punktu widzenia górnictwa i energetyki. Informujemy, że przedstawiciele NSZZ "Solidarność" oraz The Heartland Institute podpisali historyczne porozumienie o współpracy na rzecz ochrony konwencjonalnej energii i wolności jednostki, jednocześnie sprzeciwiając się opresyjnej agendzie klimatycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ponadto podsumowujemy główne obchody 40. rocznicy męczeńskiej śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, patrona Związku. Aby pobrać cyfrową wersję gazety, kliknij tutaj.
Związkowcy reprezentujący załogi zakładów wchodzących w skład Grupy Kapitałowej (GK) Enea zażądali od jej kierownictwa wskazania ostatecznego terminu na przedstawienie strategii dla spółek z GK Enea, a także podpisania wspólnego wystąpienia organizacji związkowych oraz zarządów spółek z GK Enea do premiera o natychmiastowe rozpoczęcie prac nad umową społeczną dotyczącą "możliwości rozwoju (...) spółek, zachowania miejsc pracy i zabezpieczenia rozwoju regionów". Do GK Enea należy między innymi Lubelski Węgiel (LW) "Bogdanka" SA.
Górnicy z KWK "Ruda" Ruch "Bielszowice" wsparli starania strony związkowej o wydłużenie funkcjonowania ich zakładu pracy do roku 2028. W zorganizowanym 22 i 23 października referendum odpowiadali na pytanie: "Czy jesteś za wydłużeniem istnienia kopalni »Bielszowice« co najmniej do 2028 r. i popierasz działania w jej obronie?". 1545 głosujących (99,42 procent) zaznaczyło odpowiedź "tak", a tylko 9 (0,58 proc.) - "nie". Frekwencja wyniosła 90,56 proc.
Trwają rozmowy przedstawicieli organizacji związkowych i Zarządu Polskiej Grupy Górniczej SA (PGG) w sprawie planowanego połączenia ruchu "Bielszowice" z ruchem "Halemba". Kierownictwo PGG - powołując się na umowę społeczną regulującą zasady transformacji sektora - przypomina, że połączenie obydwu ruchów KWK "Ruda" miało nastąpić już w roku ubiegłym, a nie doszło do skutku tylko ze względu na konieczność zapewnienia stabilnych dostaw surowca dla odbiorców krajowych po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej. Obecnie Zarząd proponuje, by "Bielszowice" przestały fedrować w 2026 r. Innego zdania są związkowcy reprezentujący załogę kopalni "Ruda". Twierdzą, że zakład mógłby wydobywać węgiel do roku 2028.
Ubiegłotygodniowe spotkanie sygnatariuszy umowy społecznej z udziałem minister przemysłu pani Marzeny Czarneckiej, wiceminister klimatu pani Urszuli Zielińskiej oraz głównego geologa kraju Krzysztofa Galosa miało charakter informacyjny. Nie zmieniło zatem niczego, jeśli chodzi o realizację umowy społecznej regulującej zasady transformacji polskiego górnictwa. Związkowcy usłyszeli, że resort przemysłu złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kolejną wersję wniosku notyfikacyjnego dotyczącego systemu wsparcia dla spółek górniczych, który następnie zostanie przekazany Komisji Europejskiej. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy to nastąpi, ani kiedy zaczną powstawać inwestycje niezbędne dla dalszego funkcjonowania branży.
Najnowszy numer miesięcznika Solidarność Górnicza poświęcamy konsekwencjom "zielonej polityki" rządu i Unii Europejskiej dla polskiej gospodarki. Przedstawiony przez resort energii plan zakłada, że już za 6 lat aż 56,1 procent prądu w Polsce będzie wytwarzane ze źródeł odnawialnych. Jednocześnie mocno spadnie zużycie węgla kamiennego i brunatnego, co niewątpliwie wpłynie na kondycję producentów obydwu rodzajów surowca. Znaczącym konsumentem paliw kopalnych jest sektor ciepłowniczy. Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Katowicach sformułowała 11 rekomendacji, które pozwoliłyby mu przetrwać. Pytanie, czy rząd weźmie je pod uwagę? Ponadto przypominamy o trwającej zbiórce podpisów pod wnioskiem dotyczącym przeprowadzenia referendum w sprawie Zielonego Ładu. Aby pobrać cyfrową wersję gazety, kliknij tutaj.
- Elektrownia w Rybniku ma przestać wytwarzać prąd z węgla za rok, choć umowa [społeczna - przyp. red. SG] przewidywała, iż stanie się to w roku 2030. O czym to świadczy? Czy o tym, że pozostałe zapisy dokumentu też będą teraz łamane - z terminami wygaszania poszczególnych zakładów górniczych włącznie? - zastanawia się przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Wkrótce po raz kolejny przyjdzie nam bronić miejsc pracy w górnictwie. I po raz kolejny przyszłość kopalń węgla kamiennego, gwarantujących Polsce niezależność energetyczną, będzie zależała od zaangażowania samych górników - twierdzi. Polecamy lekturę felietonu.
Przeprowadzona 10 września przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) pikieta załóg Lubelskiego Węgla (LW) "Bogdanka" SA oraz elektrowni w Kozienicach i Połańcu - przedsiębiorstw należących do Grupy Kapitałowej (GK) Enea - była pierwszą tak głośną, wspólnie zorganizowaną akcją górników i energetyków od dłuższego czasu. - Połączyły nas zbieżne interesy, a dodatkowym czynnikiem był fakt, że zakłady wchodzące w skład Grupy Kapitałowej Enea są od siebie ściśle zależne - mówi przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA Mariusz Romańczuk.
- Spółki energetyczne postępują "po staremu" i nadal nie odbierają zakontraktowanego węgla. Skąd zatem mają paliwo? - zastanawia się przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Jeszcze większy niepokój budzi informacja, że w przyszłym roku zostanie zakontraktowane 17 milionów ton węgla, choć zgodnie z umową społeczną miało to być około 21-22 mln t. Do poziomu 17 mln t mieliśmy "zejść" w okolicach 2030-2031 roku. Co by to miało oznaczać, gdyby okazało się prawdą? - retorycznie pyta. Polecamy lekturę felietonu.