Banner okolicznościowy

Szef Pracodawców RP drwi z górników, związkowcy oburzeni

Sie 16, 2012

Na początku czerwca liderzy "Solidarności" - śląsko-dąbrowskiej Dominik Kolorz i górniczej Jarosław Grzesik - zwrócili się do prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego o interwencję w związku z łamaniem prawa pracy przez członka tej organizacji, prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) Jarosława Zagórowskiego, który wprowadził niekorzystne dla nowych pracowników wzory umów o pracę. Po dwóch miesiącach adresat odpisał - ironizując i nie odnosząc się do meritum związkowego pisma.

Odpowiedź prezydenta organizacji zrzeszającej pracodawców ukazała się na łamach dziennika Rzeczpospolita i w serwisie internetowym Pracodawców RP, gdzie mogli się z nią zapoznać liderzy "S". W pełnym ironii liście otwartym Andrzej Malinowski poparł prezesa Zagórowskiego. - Zdecydowanie zgadzam się z Panami, że Jarosław Zagórowski zasługuje na ostrą reprymendę. (...) W ostentacyjny sposób łamie zasady sprawiedliwości, obdarzając swoich pracowników zdecydowanie nadmiernymi przywilejami - kompletnie nieuzasadnionymi w trudnej sytuacji gospodarczej kraju. Jak bowiem czują się pracownicy przeciętnych polskich firm zarabiający średnio 3,5 tys., gdy dowiadują się, iż średnie wynagrodzenie w JSW wynosi 7,5 tys.? (...) Tylko w 2011 r. pensje brutto w Spółce wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 10,7% przy inflacji na poziomie 4,3% - czytamy w liście.

Skąd się wzięła niemożliwa do wypracowania dla większości pracowników JSW kwota średniego wynagrodzenia, lider Pracodawców RP nie wytłumaczył, choć wiedza na ten temat jest akurat dość powszechna. W czasie, gdy - jak czytamy - "pensje brutto w Spółce wzrosły w stosunku do poprzedniego roku o 10,7%", płace członków Zarządu z prezesem Jarosławem Zagórowskim na czele wzrosły o 400 (słownie: czterysta) procent, co spowodowało znaczący wzrost średniej dla całej Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Oburzenie środowiska związkowego wzbudziły także słowa, w których prezydent Malinowski oskarżył "Solidarność" o wsparcie dla unijnej polityki antywęglowej, choć to właśnie Związek - a nie pracodawcy - w 2007 roku, jako pierwszy, apelował o wstrzymanie prac nad wymierzonym w gospodarki oparte na węglu Pakietem Klimatycznym, a obecnie angażuje się w Europejską Inicjatywę Obywatelską, mającą na celu zawieszenie najbardziej szkodliwych dla energetyki węglowej zapisów Pakietu.

To wszystko, oraz brak odniesień do zasadniczej treści związkowego listu, jaką było łamanie przepisów prawa pracy i zasad dialogu społecznego przez Jarosława Zagórowskiego, skłoniło obydwu liderów "S" do wystosowania jeszcze jednego pisma. Wyjaśniają w nim nieścisłości zawarte w opublikowanej odpowiedzi Andrzeja Malinowskiego i kolejny raz pytają o istotę problemu, jakim jest postawa prezesa JSW wobec wydobywającej węgiel, a więc wypracowującej zyski i dającej poniekąd pracę samemu Jarosławowi Zagórowskiemu, załogi.

- W Jastrzębskiej Spółce Węglowej toczy się spór zbiorowy, dotyczący umów o pracę oferowanych nowym pracownikom. Umowy te są sprzeczne nie tylko z Kodeksem pracy, ale również z wewnętrznymi porozumieniami podpisanymi własnoręcznie przez prezesa Zagórowskiego, co potwierdziła kontrola Państwowej Inspekcji Pracy oraz liczne ekspertyzy prawne. Niestety pan prezes nie przyjmuje tego faktu do wiadomości i, mimo naszych wielokrotnych interwencji, nie zamierza wycofać się z tych skandalicznych rozwiązań. Czy tak Państwa organizacja rozumie współpracę z pracobiorcami oraz działanie na rzecz stabilnego i bezpiecznego zatrudnienia? - piszą Dominik Kolorz i Jarosław Grzesik.