Banner okolicznościowy

TŚD: Kto do kogo dopłaca?

Lip 05, 2012

Część polityków i publicystów od lat powtarza, że państwo polskie dopłaca do górniczych emerytur, i gdyby nie pieniądze z Warszawy (wcześniej zabrane Polakom, również górnikom, poprzez system ubezpieczeń społecznych i rosnące podatki), sektor wydobywczy dawno by upadł, zaś emeryci zostali bez grosza przy duszy. Łukasz Karczmarzyk z Tygodnika Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" udowadnia, że jest dokładnie odwrotnie - branża więcej wpłaca do budżetu niż z niego dostaje.

- Informacje o rzekomych miliardach, które budżet dopłaca do górniczych emerytur, regularnie od wielu lat pojawiają się w ustach polityków oraz w wielu mediach. W tym kontekście najczęściej pada kwota 4 mld zł - tyle rzekomo dopłaca się z pieniędzy podatników do górniczych świadczeń emerytalnych. Niestety ta powtarzana jak mantra suma przytaczana jest bez podania jej źródeł. Z kolei, jak wyliczyła Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, w pierwszej dekadzie XXI wieku górnictwo węgla kamiennego zasiliło budżet państwa kwotą przeszło 58,7 mld złotych, gdy w tym czasie kopalnie skorzystały z ponad 8,1 mld zł dotacji budżetowych. Wystarczy porównać obie sumy. Po drugie, należy pamiętać, że corocznie dokładamy z budżetu do emerytur kilkadziesiąt miliardów złotych. Jak wynika z danych ZUS w ubiegłym roku było to przeszło 53 mld. Równie dobrze można by więc na doraźny użytek wyciągnąć jakąkolwiek inną grupę zawodową i podać kwotę, która jest dopłacana do jej świadczeń z budżetu państwa - pisze Karczmarzyk w najnowszym wydaniu Tygodnika.

Polecamy lekturę całości tekstu opublikowanego w Tygodniku Śląsko-Dąbrowskim NSZZ "S" ("Teraz chcą zabrać górnikom", nr 26/2012, s. 3) i serwisie internetowym śląsko-dąbrowskich struktur Związku.