Banner okolicznościowy

Grzesik o emeryturach: Jesteśmy przeciwni jakimkolwiek zmianom

Lut 23, 2012

Medialne doniesienia o rzekomych pracach rządu nad ustawą likwidującą górnicze uprawnienia emerytalne wzbudziły niepokój pracowników zatrudnionych w przemyśle wydobywczym. I choć regularne powroty emerytów na kopalnie prowokują polityków do wprowadzenia zmian, zapisów odbierających górnikom ich branżowe zasady przechodzenia na emeryturę w projekcie nowej ustawy emerytalnej nie ma - uspokaja szef górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik.

Informację o tajnych pracach nad niekorzystnym dla pracowników sektora wydobywczego prawem emerytalnym opublikował Dziennik Gazeta Prawna.

Grzesik tonuje nastroje i zwraca uwagę, że kilka miesięcy temu, w swoim expose, premier Donald Tusk zapowiedział utrzymanie dotychczasowych uprawnień emerytalnych dla osób pracujących bezpośrednio przy wydobyciu. A jeszcze wcześniej szef rządu mówił o prawach nabytych jako "rzeczy świętej". - Po pierwsze: przy wydobyciu pracują wszyscy przebywający na dole kopalni. Po drugie: dotychczasowych uprawnień emerytalnych stracić nie powinni, bo prawo do przejścia na emeryturę po 25 latach dla pracujących pod ziemią to prawo nabyte, a więc - używając słów premiera Tuska - rzecz święta - komentuje przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność".

W zeszłym tygodniu strona społeczna otrzymała do konsultacji projekt nowej ustawy emerytalnej, gdzie nie ma zapisów, które wskazywałyby na plan likwidacji branżowych uprawnień emerytalnych górników. Jednocześnie związkowcy z górniczej "S" podkreślają, że są przygotowani na wszystko.

- Jeśli pan premier nie dotrzyma słów wypowiedzianych przez samego siebie, pojedziemy do Warszawy i mu je przypomnimy. W sprawie górniczych uprawnień emerytalnych nasze stanowisko pozostaje takie samo od kilku lat - jesteśmy przeciwni jakimkolwiek zmianom - dodaje Jarosław Grzesik.