Banner okolicznościowy

Jastrzębska "S" w sprawie wyborów

Wrz 27, 2011

NSZZ "Solidarność" z Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) wezwała swoich członków do udziału w wyborach i oddania głosu na ludzi, którzy zadbają o polskie górnictwo. - Nie kierujmy się prowadzoną propagandą. Zdecydujmy sami, zgodnie z naszymi przekonaniami i zdrowym rozsądkiem - czytamy w stanowisku "Solidarności". Związkowcy przypominają też dokonania - a raczej: brak dokonań - obecnych parlamentarzystów reprezentujących Jastrzębie i okręg rybnicki. Publikujemy pełną treść stanowiska. Śródtytuły pochodzą od redakcji Solidarności Górniczej.

 

* * *

 

W zbliżających się wyborach parlamentarnych 9 października wybierzemy swoich przedstawicieli, którzy w Sejmie i w Senacie będą kształtować naszą przyszłość i nasze codzienne życie w najbliższych czterech latach.

Widzimy, że kampania wyborcza ruszyła pełna parą. Również w naszym okręgu kandydaci do parlamentu zabiegają o poparcie wyborców. Na swoich bilbordach zamieszczają krótkie hasła, które mają za zadanie przekonać nas do ich kandydatur. Oto niektóre z nich.

 

Posłowie wirtualni

Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Gadowski na swoich bilbordach przekonuje nas hasłami: "Aktywny i skuteczny" oraz swoim "Sprawozdaniem z działalności". Natomiast Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tadeusz Motowidło chwali się, że jest "Najskuteczniejszym Poseł w regionie" a dla niego "Najważniejszy pozostaje człowiek".

Poseł Krzysztof Gadowski w swoim sprawozdaniu zamieszczonym na stronie internetowej przypisuje sobie rzeczy, które nie mają nic wspólnego z pracą posła czy senatora: on buduje obwodnice - budowa Drogi Głównej Południowej na odcinku od DW 933, ul. Pszczyńska w Jastrzębiu Zdroju do węzła autostrady A1 w Mszanie to jego zasługa. Jego skuteczność jest porażająca.

Poseł Tadeusz Motowidło nie zamieścił na swoich stronach sprawozdania, bo uważa, że wszyscy znają jego wyczyny. Zapewne większość wyborców tak, ale na pewno nie wszyscy.

Poseł Gadowski i poseł Motowidło "zgodnie ze swoimi hasłami na plakatach" - w czasie kiedy Rząd postanowił sprywatyzować JSW S.A., Zarząd tej Spółki wypowiedział pracownikom ich Układy Zbiorowe Pracy i porozumienia, które gwarantowały utrzymanie naszych uprawnień - zaszyli się w swoich biurach poselskich i czekali cierpliwie na wynik konfliktu, jaki miał miejsce w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A.

 

Zapomnieli o górnictwie

Żaden z nich pomimo, że "człowiek pozostaje najważniejszy" i że obaj panowie są skuteczni oraz sprawdzeni nie zainteresowali się jaka będzie przyszłość prawie 23 tysięcznej załogi i ich rodzin. Proces prywatyzacji dotyczył blisko 47 tysięcy uprawnionych pracowników, emerytów i rencistów oraz około 14 tysięcy pracowników nieuprawnionych do akcji spółki. Obaj panowie byli tak bardzo zajęci swoimi obowiązkami, że tak "błahy" problem jak prywatyzacja JSW S.A. i związany z tym faktem pierwszy od kilkunastu lat strajk umknął ich uwadze. Jest wiele innych rzeczy, które wskazują na dziwne zachowania obu polityków, chociażby sprawa słynnego opodatkowania wyrobisk górniczych i kwestia głosowań sejmowych w tych sprawach. Niedawno Trybunał Konstytucyjny przyznał rację branży górniczej, co dla górników jest oczywiste i otwiera drogę do zmniejszenia obciążeń fiskalnych przedsiębiorstw górniczych. Być może obaj panowie liczą na to, że ich postawa umknie ich wyborcom. "Doceńmy więc ich zaangażowanie" i wszyscy bez wyjątku 9 października pójdźmy do urn wyborczych. Musimy uwierzyć, że od naszych decyzji będzie zależała przyszłość nasza i naszych rodzin, Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz naszych miejsc zamieszkania i całego regionu.

Ci, co mówią, że nie warto, nie tylko mylą się, ale i szkodzą.

Nie kierujmy się więc prowadzoną propagandą, a decyzje podejmijmy sami zgodnie z naszymi przekonaniami i zdrowym rozsądkiem.

 

Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" JSW S.A.