Banner okolicznościowy

Zakaz palenia węglem? Związkowcy pytają, resort kluczy

Paź 30, 2013

Ministerstwo Środowiska odpowiedziało na pismo, w którym górnicza "Solidarność" zażądała wyjaśnień odnośnie planów wprowadzenia zakazu opalania gospodarstw domowych węglem po roku 2020. - Rząd (...) nie pracuje nad rządowym programem, który od 2020 r. zakazywałby stosowania węgla jako źródła energii cieplnej w indywidualnych paleniskach domowych - brzmi początek ministerialnego stanowiska. Nie zadowoliło ono jednak związkowców. Ich zdaniem dokument tak naprawdę niczego nie wyjaśnia.

Z całą pewnością można stwierdzić, że odpowiedź podpisana przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska Janusza Zaleskiego stoi w sprzeczności z wypowiedzią przewodniczącego sejmowej Komisji Ochrony Środowiska Stanisława Żelichowskiego (Polskie Stronnictwo Ludowe). Pod koniec września, na łamach Gazety Wyborczej, polityk ten stwierdził: - Zakładamy wprowadzenie dopłat do likwidacji domowych pieców węglowych i zastąpienie ich bardziej ekologicznym ogrzewaniem. Będą też dopłaty do ociepleń domów, by koszty ogrzewania były niższe. Następny krok to zakaz stosowania węgla przez gospodarstwa domowe w regionach o najgorszej jakości powietrza. Elektrownie i zakłady przemysłowe nadal będą mogły stosować węgiel, na którym oparta jest nasza gospodarka, bo one mają już systemy filtrów, które znacznie ograniczają zanieczyszczenie.

Choć planów wprowadzenia zakazu palenia węglem w piecach na tę chwilę nie ma, resort przyznał, iż "rozważana jest możliwość wprowadzenia wymagań jakościowych dla paliw, w tym zwłaszcza dla paliw węglowych oraz wymogów technicznych dla źródeł spalania stosowanych w sektorze bytowo - komunalnym. Wprowadzenie takich regulacji prawnych wyeliminowałoby problem stosowania w tym sektorze paliw wysokoemisyjnych, takich jak muły poflotacyjne, miał węglowy czy też węgiel złej jakości". Jakie miałyby być parametry węgla dopuszczonego do spalania, Ministerstwo Środowiska nie precyzuje.

Czytamy też, że "administracja rządowa nie ma bezpośredniego wpływu na zakres tworzonego programu ochrony powietrza, jak również na określone w nim działania naprawcze, które dedykowane są do organów samorządowych wszystkich szczebli (województwo, powiat i gmina), jak również podmiotów gospodarczych i osób fizycznych zamieszkujących strefę, w której odnotowano przekroczenia standardów jakości powietrza".

Kolejne fragmenty ministerialnego pisma zawierają wykaz działań na rzecz poprawy jakości powietrza podejmowanych przez agendy rządowe i jedną z inicjatyw społecznych (Krakowski Alarm Smogowy) oraz sugestie, czym powinny kierować się samorządy, tworząc stosowne programy naprawcze na szczeblu lokalnym.

- Ta odpowiedź niczego nowego nie wnosi. Jest raczej typowym przykładem "spychologii" - w tym przypadku ze strony Ministerstwa Środowiska na samorządy wojewódzkie. Zamiast udzielić konkretnej odpowiedzi, napisano "nie, ale" i przytoczono szereg luźno związanych ze sprawą argumentów, budząc jeszcze większe wątpliwości co do prawdziwych intencji rządu - ocenia przewodniczący górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik.