Banner okolicznościowy

Hutek: Czas wojny, czas przemyśleń

Lut 28, 2022

- Fakt, jak bardzo nieobliczalna okazała się Rosja, powinien nas zmusić (...) do poważnej refleksji nad konsekwencjami uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu (...) i uzależniania się od zewnętrznych surowców w ogóle - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek. - Mam nadzieję, że polski rząd (...) zrewiduje swoje poglądy i odetnie się od popierania pomysłów, by gaz był "paliwem przejściowym" pomiędzy węglem a odnawialnymi źródłami energii. Dzisiaj już wiemy na 100 procent, że konsekwencją będzie poważne ryzyko związane z tym, iż wspomnianego surowca nie mamy na miejscu (...) i w najmniej odpowiednim momencie możemy zostać od niego odcięci - wskazuje. Polecamy lekturę felietonu.

 

* * *

 

Rosyjska napaść na Ukrainę i tocząca się tam wojna od kilku dni kieruje nasze myśli ku Ukraińcom - zarówno tym, którzy bohatersko bronią niepodległości swojego państwa, wszystkim tym, którzy oddali życie za swój kraj, jak i tym, którzy musieli uciekać przed barbarzyństwem Rosjan i z dnia na dzień stali się uchodźcami, choć jeszcze tydzień temu nigdy by im do głowy nie przyszło, że tak może się stać.

Jednak fakt, jak bardzo nieobliczalna okazała się Rosja, powinien nas zmusić również do poważnej refleksji nad konsekwencjami uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu jako "paliwa przejściowego" i uzależniania się od zewnętrznych surowców w ogóle. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: z jakich surowców produkowana będzie energia napędzająca polską gospodarkę za lat 5, 20 czy 50? I czy będą to surowce wyłącznie importowane, których dostawy w każdej chwili - chociażby ze względów politycznych - mogą zostać ograniczone, czy też jednak skupimy się na inwestycjach w efektywne wykorzystywanie surowców rodzimych, dzięki którym w sytuacji krytycznej zachowamy niezależność? Pamiętajmy, że każde uzależnienie się od dostaw surowców z zewnątrz jest ryzykowne i szybko przeradza się w ścisłe uzależnienie polityczne.

Tymczasem, kiedy cały wolny świat kibicuje i pomaga Ukraińcom, brukselscy urzędnicy nadal dywagują nad celowością wprowadzenia pakietu "Fit for 55", który - jeśli wejdzie w życie - na dziesiątki lat uzależni Europę od gazu, surowca pochodzącego z importu. Mam nadzieję, że polski rząd przestanie brać na poważnie bajki opowiadane przez pana Timmermansa, zrewiduje swoje poglądy i odetnie się od popierania pomysłów, by gaz był "paliwem przejściowym" pomiędzy węglem a odnawialnymi źródłami energii. Dzisiaj już wiemy na 100 procent, że konsekwencją będzie poważne ryzyko związane z tym, iż wspomnianego surowca nie mamy na miejscu, jest on natomiast dostarczany z zewnątrz i w najmniej odpowiednim momencie możemy zostać od niego odcięci. Czy tego chcemy?

Od razu zaznaczam, że umowa społeczna regulująca zasady transformacji sektora musi być realizowana. Jest ona pewną gwarancją na wypadek prób dalszego zaostrzania "polityki klimatycznej" Unii Europejskiej. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy przestać dyskutować nad strukturą polskiego "miksu energetycznego", zwłaszcza wobec tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Czas wojny powinien być dla nas wszystkich czasem poważnych przemyśleń.

 

Bogusław Hutek