Banner okolicznościowy

Hutek: Import rośnie, a kopalnie się "duszą"

Sie 01, 2023

- Dotarły do nas informacje, że w miesiącach styczeń-maj bieżącego roku sprowadzono kolejne 9 milionów ton węgla z zagranicy, podczas gdy w tym samym okresie roku 2022 było to "tylko" 5 milionów ton - pisze przewodniczący górniczej "Solidarności" Bogusław Hutek w swoim comiesięcznym felietonie. - Jeśli pan premier nie zareaguje i nie wstrzyma importu węgla realizowanego przez państwowe spółki, zaprosimy go na górniczy "piknik", tylko że wtedy już spokojnie nie będzie - przestrzega. Zachęcamy do lektury tekstu.

 

* * *

 

Po tym, jak w czerwcu zwróciliśmy się do premiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem o natychmiastowe spotkanie, do Katowic przyjechał wiceminister aktywów państwowych odpowiedzialny za górnictwo Marek Wesoły. Członkowie Rady górniczej "Solidarności" z zainteresowaniem wysłuchali zwłaszcza tego, co pan minister chce zrobić, aby spółki energetyczne zaczęły odbierać węgiel z kopalnianych zwałowisk, bo problem zalegającego surowca dotyka wszystkich spółek węglowych.

Dziwi mnie brak reakcji ze strony pana premiera, który jest posłem wybranym na Śląsku. Kiedy podejmował decyzję o imporcie węgla, zakazał spółkom węglowym eksportu czegokolwiek - nie mogły one sprzedawać za granicę nawet miału energetycznego. Teraz "dławimy się" tym, co leży na zwałowiskach, a nad wywołanym chaosem nikt już chyba nie panuje, bo dotarły do nas informacje, że w miesiącach styczeń-maj bieżącego roku sprowadzono kolejne 9 milionów ton węgla z zagranicy, podczas gdy w tym samym okresie roku 2022 było to "tylko" 5 milionów ton. Importerami są podobno spółki Skarbu Państwa. Wszystko to w sytuacji, gdy węgiel wydobyty przez polskie kopalnie wciąż nie został odebrany. Poza tym spółki energetyczne importują tanią energię i na niej zarabiają, a jednocześnie otrzymują rządowe dopłaty, które mają im rekompensować straty z tytułu utrzymywania niższych cen dla odbiorców, co uważam za skandal. Gdyby przeliczyć skalę importu energii na ilość węgla potrzebnego do jej wytworzenia, byłoby to około 3 milionów ton "czarnego złota".

Mało tego. W roku 2022 spółki węglowe zmuszono do sprzedaży surowca energetyce po znacznie zaniżonych cenach (jednocześnie uniemożliwiając jego eksport). Decyzją rządu zawieszono funkcjonowanie wynikającego z umowy społecznej "parytetu cenowego ARA", przez co branża górnicza nie mogła realizować umowy w obszarze cenowym. Sektor wydobywczy mógł wtedy zarobić miliardy, tylko że odgórnie mu to uniemożliwiono, aby móc utrzymać niższe ceny energii. Dzisiaj wszyscy o tym poświęceniu branży górniczej zapomnieli.

Podsumowując, powtarza nam się rok 2019 czy nawet 2015 - przypominam, że mieliśmy wtedy na Śląsku wielkie protesty społeczne. Jeśli pan premier nie zareaguje i nie wstrzyma importu węgla realizowanego przez państwowe spółki, zaprosimy go na górniczy "piknik", tylko że wtedy już spokojnie nie będzie. Tutaj potrzebne są natychmiastowe decyzje i może je podjąć wyłącznie szef rządu.

 

Bogusław Hutek