Banner okolicznościowy

Działać tak, by nadzieję umacniać

Gru 13, 2023

Członkowie śląsko-dąbrowskiej "Solidarności", przedstawiciele władz samorządowych Zabrza oraz mieszkańcy tego miasta przybyli do dzielnicy Zaborze, by wspólnie uczcić pamięć ofiar ogłoszonego 42 lata temu stanu wojennego. Właśnie tam, po 13 grudnia 1981 roku, komunistyczne władze utworzyły ośrodek dla internowanych i przez 12 miesięcy więziły działaczy opozycji z Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego oraz województwa częstochowskiego. Tradycyjnie już centralnym punktem uroczystości była msza święta odprawiona w drewnianym kościele pod wezwaniem świętej Jadwigi Śląskiej.

Przypomnijmy: 13 grudnia 1981 r. generał Wojciech Jaruzelski poinformował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i ogłosił wprowadzenie stanu wojennego decyzją Rady Państwa. Wprowadzono tak zwaną godzinę milicyjną (od 22. do 6.) i zakaz swobodnego poruszania się po kraju. Pracujący w systemie zmianowym otrzymali przepustki pozwalające na przemieszczanie się z domu do miejsca zatrudnienia niezależnie od pory dnia. Zawieszono szereg praw obywatelskich, między innymi prawo do strajku. Wszelkie zgromadzenia, pochody i manifestacje zostały zakazane. Zawieszono działalność organizacji społecznych, w tym NSZZ "Solidarność". Wprowadzono 46-godzinny tydzień pracy, bez wolnych sobót. Wstrzymano wydawanie prasy, poza Żołnierzem Wolności, Trybuną Ludu i lokalnymi organami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 r. W tym czasie organy państwa wydały decyzje o internowaniu 9736 osób "zagrażających władzy". Tylko na terenie Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" do więzień trafiło około 2000 osób. 1445 osób zwolniono dyscyplinarnie z pracy.

Podczas środowego nabożeństwa homilię wygłosił kapelan Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" ksiądz prałat Stanisław Puchała. W jej treści duchowny wskazywał na znaczenie pamięci o wydarzeniach sprzed ponad czterech dekad.

- Tak ważne jest, żeby pamiętać, żeby nie zapomnieć. O czym? Myślę, że trzeba nam pamiętać o niezłomności tych, którzy angażowali się w to, by nasza Ojczyzna nabrała nowego, właściwego kształtu - kształtu prawości, uczciwości, prawdy, wzajemnego zrozumienia, wspierania się wzajemnego. Pamięć, o tym, jaka powinna być nasza postawa, jaka powinna być postawa człowieka zarówno względem najbliższych, jak i względem tych, z którymi wspólnie stanowi tę wspólnotę narodową, wspólnotę Ojczyzny. Pamięć o tamtych dniach. Myślę, że ta pamięć rodzić w nas ma nade wszystko wdzięczność. Za co? Nie za stan wojenny, ale wdzięczność za to, że tak wielu ludzi potrafiło się w tych trudnych czasach, w tym trudnym doświadczeniu, zachować tak, jak trzeba. Niektórzy spośród nas zapłacili za to wysoką cenę - aresztowanie, internowanie, utrata zdrowia, a nawet życia. A zatem - wdzięczność za to, że potrafiliśmy się zachować tak, jak trzeba - podkreślał.

Chwalił postawę osób zaangażowanych w pomoc uwięzionym i internowanym.

- Obejmujemy szczególną modlitwą tych, którzy najbardziej ucierpieli w stanie wojennym. Obejmujemy modlitwą wdzięczności. (...) Wspominam tamte wydarzenia, sprzed 42 lat, i potem to, co się działo przez następne lata - całą historię podziemnej "Solidarności" i ludzi, którzy nie ustali w budowaniu tej wartości, jaka zamyka się w tym słowie "solidarność", którzy potrafili być wierni, potrafili trwać, potrafili się wzajemnie wspierać, potrafili działać w taki sposób, by nadzieję umacniać, choć pamiętamy, że to był tak szalenie trudny czas. I wspominam tych ludzi, z którymi miałem okazję spotykać się, ludzi "Solidarności" w tamtym czasie. I muszę powiedzieć, że ich postawa tak bardzo mnie, jako duszpasterza, budowała. Budowała mnie postawa ludzi, którym tak bardzo zależało na tym, aby nowy kształt nadawać rzeczywistości naszego życia. (...) Wspominam Biskupi Komitet Pomocy Uwięzionym i Internowanym - iluż tam ludzi było, prawych i uczciwych, również zaangażowanych w to, żeby nieść pomoc, a niosąc pomoc - finansową, materialną, duchową, prawną - żeby podtrzymywać na duchu - mówił.

Duchowny dodał, że wszystko to było możliwe dzięki głębokiej wierze osób pomagających.

Wezwał też środowisko represjonowanych do dalszej wytrwałości i zawierzenia się Bogu.

- Myślę, że ta nasza wspólna tutaj obecność ma być dla nas również takim oparciem wzajemnym dla siebie, ale ma też być dla nas źródłem siły - żebyśmy się wzajemnie w tej nadziei umacniali, ale także wobec innych byli i świadkami, i dawali zachętę sobie i tym, którzy nas otaczają. Żebyśmy trwali w wierności, w mocy Boga. A kiedy nam trudno, mówi nam dzisiaj Pan Jezus (...) - "przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". To jest słowo, które brzmi jak słowo umacniające nadzieję - "przyjdźcie do Mnie", kiedy wam trudno, kiedy czasem wydaje się, że świat jest tak trudny i nie do zniesienia, że czasem ludzie zachowują się w sposób, który nas albo zasmuca, albo przeraża. (...) Kiedy ta nadzieja w nas topnieje, "przyjdźcie do Mnie" - to słowa Chrystusa. (...) Dziękujmy Bogu wzajemnie za siebie. Dziękujmy za to, że zachowujemy się, jak trzeba. A kiedy nam czasem do tego brakuje sił, prośmy Boga, aby nam wybaczył nasze słabości i umocnił na tej drodze - zakończył.

Po nabożeństwie uczestnicy wydarzenia zgromadzili się przed świątynią, gdzie odśpiewano hymn Polski, zmówiono modlitwę i złożono wiązanki kwiatów przy tablicy poświęconej internowanym.

Regionalne obchody wprowadzenia stanu wojennego w Zabrzu organizowane są przez śląsko-dąbrowską "Solidarność", Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego oraz miasto Zabrze.