Banner okolicznościowy

Grzesik: "Blokada importu węgla" stwierdzeniem na wyrost

Kwi 11, 2024

W poniedziałek, 8 kwietnia, przedstawiciele Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" spotkali się z minister przemysłu panią Marzeną Czarnecką, aby omówić problemy dotykające Jastrzębską Spółkę Węglową SA (JSW), Lubelski Węgiel (LW) "Bogdanka" SA, Polską Grupę Górniczą SA (PGG) i Południowy Koncern Węglowy SA (PKW). Szefowie struktur Związku z poszczególnych spółek pytali między innymi o stan zaawansowania prac nad wnioskiem notyfikacyjnym dla branży i nad modelem powiązania dostaw węgla oraz wytwórców energii tak, aby polski węgiel miał zapewnione stabilne odbiory.

Podczas rozmów stronę społeczną reprezentowali: Sławomir Kozłowski (Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" JSW SA), Mariusz Romańczuk (Komisja Międzyzakładowa NSZZ "Solidarność" LW "Bogdanka" SA), Bogusław Hutek (Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" PGG SA) i Stanisław Kłysz (Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" PKW SA), a także wiceprzewodniczący górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik.

Po zakończeniu spotkania na stronie internetowej Ministerstwa Przemysłu ukazał się komunikat, w którym poinformowano, że resort zablokował import węgla z zagranicy.

Zdaniem Jarosława Grzesika, decyzja blokująca import mogła dotyczyć co najwyżej spółki PGE Paliwa.

- Węglokoks SA - z tego, co wiem - od dłuższego czasu węgla już nie sprowadza, podczas gdy spółka PGE Paliwa - ku naszemu zdumieniu - ostatni kontrakt na import surowca zawarła 23 listopada 2023 roku, a więc 5 miesięcy temu, kiedy dla wszystkich było już jasne, że mamy węgla za dużo i że go więcej nie potrzebujemy. Takich umów we wcześniejszych miesiącach mogło być znacznie więcej. Poza tym pani minister wyraźnie zastrzegła, że nie ma wpływu na importerów prywatnych. Tak więc pisanie o "blokadzie importu węgla" jest czymś bardzo na wyrost. Sprowadzając rzecz do konkretu - możemy mówić co najwyżej o ograniczeniu importu węgla przez spółki, które kontroluje polski rząd - ocenił związkowiec.

O czym jeszcze dyskutowano?

- Poruszyliśmy temat handlu węglem, bo trzeba powiedzieć sobie jasno i wyraźnie, że polscy producenci węgla kamiennego mają potężny problem ze zbytem wydobywanego surowca - wskazał wicelider Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". - W większości kopalń mamy pełne lub prawie pełne zwały. Wolumen kontraktów, które zostały zawarte z koncernami energetycznymi, nie do końca spełnia oczekiwania spółek węglowych. Oprócz tego mamy problem z węglem sprowadzonym już wcześniej. Trzeba pamiętać o tym, że elektrownie też mają zwały wypełnione węglem i to nie tylko tym krajowym, ale również zakupionym decyzją premiera Mateusza Morawieckiego przed dwoma laty, kiedy spodziewaliśmy się dużych kłopotów na rynku po ataku Rosji na Ukrainę. Węglokoks SA i spółka PGE Paliwa dostały "polecenie polityczne", by ściągnąć potrzebny węgiel z kierunków innych niż Federacja Rosyjska, wskutek czego surowiec zaczął napływać do Polski w ilościach znacząco przekraczających krajowe zapotrzebowanie. Bardzo szybko "zapchano" rynek węgla, "zapchano" zwały przy elektrowniach, ale nie tylko. Obecnie Węglokoks SA ma ponad milion ton sprowadzonego węgla w kilkudziesięciu różnych miejscach i na bieżąco ponosi koszty związane z obsługą kredytów zaciągniętych na zakup węgla czy z jego składowaniem. Zarząd Węglokoksu robi wszystko, by się tego ciężaru, brzydko mówiąc, pozbyć - co nie jest rzeczą łatwą, a samo "rzucenie" takich ilości węgla na rynek dodatkowo utrudniłoby sytuację polskich spółek węglowych - podsumował przewodniczący Grzesik.

Według minister Czarneckiej "rok 2024 będzie pod względem zagospodarowania węgla bardzo trudny, ponieważ obowiązują jeszcze umowy handlowe zawierane przez poprzednie zarządy firm energetycznych", ale w roku przyszłym "ministerstwo ma nadzieję całkowicie rozładować już ten problem".

Dalej związkowcy dopytywali, na jakim etapie znajduje się proces notyfikacyjny umowy społecznej regulującej zasady transformacji górnictwa węgla kamiennego i województwa śląskiego.

- Pani minister poinformowała nas, że pierwsze rozmowy się odbyły i że umowa społeczna będzie korygowana, a nie całkowicie zmieniana, dzięki czemu nie wypadnie z kolejki dokumentów oczekujących na notyfikację - powiedział Solidarności Górniczej przewodniczący Stanisław Kłysz. - Ta korekta z pewnością obejmie kwestię kosztów funkcjonowania spółek węglowych, bo one się w zasadzie cały czas zmieniają, chociażby ze względu na inflację, więc to, co było aktualne w momencie podpisania umowy, już dawno aktualnym nie jest. O konieczności notyfikacji umowy przypominamy podczas każdego spotkania z przedstawicielami rządu, bo od tego zależy przyszłość polskiego górnictwa. Istnieje tutaj również inne zagrożenie. Obecnie spółki węglowe są rozliczane z realizacji zapisów umowy społecznej, która została podpisana, ale nie została notyfikowana. Jeśli do notyfikacji w Komisji Europejskiej nie dojdzie, może zdarzyć się tak, że przedsiębiorstwa górnicze będą musiały zwracać środki otrzymane z budżetu państwa jako niedozwoloną pomoc publiczną - zaznaczył szef ZOK NSZZ "Solidarność" PKW SA.

Jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez Ministerstwo Przemysłu, "podpisano umowę z doświadczoną specjalizującą się w kwestiach pomocy publicznej, kancelarią prawną, która zajmuję się gruntowną poprawą wniosku [notyfikacyjnego - przyp. red. SG], tak aby mógł być procedowany w bardzo intensywny sposób". W sprawę miał się też włączyć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.