Banner okolicznościowy

Pracownicy JSW dołączają do protestu

Sty 15, 2015

Akcje górniczego sprzeciwu wobec założeń Planu Naprawczego dla Kompanii Węglowej SA (KW) wykroczyły poza Spółkę. Do protestujących pod ziemią górników z wszystkich kopalń KW dołączają pracownicy dołowi z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW). W "Budryku" zadeklarowali, że po pierwszej zmianie nie wyjadą na powierzchnię. Pracownicy pozostałych zakładów zaprotestują w kopalnianych cechowniach. Prowadzone akcje mają przybrać charakter rotacyjny.

Górnicy z ornontowickiej kopalni "Budryk", którzy zakończyli pracę, będą przebywać na dole przez kilka godzin. Potem zostaną zastąpieni przez kolejną zmianę.

Pracownicy dołowi z innych kopalń JSW zaprotestują na powierzchni. - Po wyjeździe na powierzchnię przejdą bezpośrednio na cechownie. Cztery godziny będą przebywać na cechowniach, potem pójdą się umyć, a do pracy wrócą z zachowaniem kodeksowej, jedenastogodzinnej przerwy - informuje wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w JSW Roman Brudziński.

Do protestu mają się przyłączyć pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla.

Związkowcy z JSW podkreślają, że solidaryzują się z pracownikami Kompanii, którzy bronią czterech kopalń przeznaczonych przez rząd do likwidacji, ale też zaznaczają, że protestują przeciwko złemu zarządzaniu Jastrzębską Spółką Węglową SA, bo wskutek zaniedbań popełnionych przez obecne kierownictwo firmy może ona w niedługim czasie znaleźć się tam, gdzie dziś znalazła się KW. - Chcemy zwrócić uwagę rządzących i nadzorujących Jastrzębską Spółkę Węglową, że my nie pozwolimy na doprowadzenie JSW do sytuacji, w jakiej znalazła się Kompania Węglowa, dlatego reagujemy dużo wcześniej. Chcemy też rozpoczęcia konkretnych rozmów, ale już nie z panami z Zarządu JSW, którzy nie dają gwarancji, że jakiekolwiek podpisane z nimi porozumienie będzie przez nich respektowane. Każde porozumienie, które było dotychczas zawarte, jest wypowiedziane. Wiemy, że noszą się z zamiarem wypowiedzenia porozumienia zbiorowego z 2011 roku, warunkującego zgodę strony społecznej na upublicznienie Spółki. Oni stali się po prostu całkowicie niewiarygodni, stąd konieczność rozmów z przedstawicielami rządu i konkretnej interwencji ze strony nadzoru właścicielskiego - wyjaśnia Roman Brudziński.

W żadnej z kopalń JSW protest nie będzie się wiązał z przerwaniem pracy.