Banner okolicznościowy

"Bobrek-Centrum": Prawie całe miasto w obronie kopalni

Sty 14, 2015

Protesty lokalnych społeczności przeciwko planowanej przez rząd likwidacji czterech kopalń Kompanii Węglowej SA (KW) przybierają na sile. W manifestacji, która przeszła ulicami Bytomia, udział wzięło kilkanaście tysięcy osób - górnicy i ich rodziny, przedsiębiorcy zarejestrowani w mieście, kibice, nauczyciele, uczniowie, studenci, taksówkarze, sportowcy... Wspólnie powiedzieli "nie" rządowej decyzji o zamknięciu największego bytomskiego zakładu jakim jest KWK "Bobrek-Centrum".

Tuż po godzinie 17. protestujący wyruszyli sprzed KWK "Bobrek-Centrum" Ruch "Bobrek", kierując się w stronę Ruchu "Centrum", a następnie na bytomski rynek.

Było głośno. Uczestnicy manifestacji mieli trąbki. Różnorodność "oprawy muzycznej" gwarantowała obecność orkiestry górniczej grającej żałobne marsze. Na transparentach niesionych przez demonstrantów można było przeczytać hasła takie jak "Kopacz ze swoimi pajacami zaczęłaś wojnę z górnikami", "Rząd do dymisji" czy "Gruby naszyj niy łoddomy!! Ło swój byt i życie gromy!". Pierwsze z nich nawiązuje - rzecz jasna - do obraźliwych słów, jakimi kilka dni temu posłużył się podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski, określając działania podejmowane przez górników i związkowców mianem "pajacowania".

Pochodowi towarzyszył oklejony nekrologami "Ś.P. BYTOM 2015 ROK" i wiozący białą trumnę karawan.

Z tego, że wraz z likwidacją ostatniego dużego pracodawcy to miasto rzeczywiście może "umrzeć", zdają sobie sprawę już chyba wszyscy, stąd wyjątkowo duża frekwencja i różnorodność środowisk, które wsparły protest.

- Głęboko wierzę, że takie inicjatywy jak ta wywołają taki skutek, że ta decyzja zostanie zmieniona i znajdziemy wspólnie rozwiązania lepsze dla naszego miasta, regionu, ale również kraju - powiedział prezydent Bytomia Damian Bartyla, odnosząc się do kolejnej inicjatywy mieszkańców w obronie KWK "Bobrek-Centrum". - To jest piękny akt solidarności z górnikami, z ich rodzinami. Likwidacja naszego zakładu spowoduje katastrofalne skutki w wymiarze społecznym i ekonomicznym - ocenił.

Przeciwko rządowemu Planowi Naprawczemu dla KW pod ziemią protestują już górnicy z wszystkich kopalń należących do największej spółki węglowej w Unii Europejskiej. Wkrótce mają ich wesprzeć pracownicy zakładów wchodzących w skład pozostałych spółek.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda zapowiedział natomiast, że trwająca od tygodnia akcja protestacyjno-strajkowa może objąć cały kraj. - Dzisiaj górnicy, jutro kolejarze, potem energetycy i reszta pracowników. To dotyczy nas wszystkich - stwierdził. - Ale nasze działania uzależniamy od postępu w negocjacjach ze stroną rządową - zastrzegł.